• Opiekun

Małżeństwo z niekatolikiem w Kościele katolickim?

Małżeństwa mieszane zdarzają się coraz częściej. Jakie obowiązki przyjmuje na siebie małżonek-niekatolik? Kiedy takie małżeństwo jest ważne?

Jeden z czytelników przysłał list, w którym opisał zdarzenie dające mu do myślenia. Otóż był on na ślubie, który na pierwszy rzut oka był jak inne i nie widziałby żadnej różnicy w całej ceremonii, gdyby nie to, że pani młoda składała pełną przysięgę małżeńską, a pan młody tylko częściowo. Był to ślub „jednostronny”.

Proszę wyjaśnić o co tu chodzi, jak to możliwe, że jedna ze stron nie składa pełnej przysięgi?

Ks. dr Zbigniew Cieślak: Otóż występują w Kościele katolickim tzw. małżeństwa mieszane, zawierane pomiędzy stroną katolicką, czyli osobą ochrzczoną w Kościele katolickim a drugą, która jest ochrzczona, ale nie w Kościele katolickim, albo w ogóle nie jest ochrzczona. Stąd wyróżniamy dwa rodzaje małżeństw mieszanych. W pierwszym przypadku jest to małżeństwo między katolikiem a ochrzczonym poza Kościołem katolickim, czyli np. u anglikanów, ewangelików,  zielonoświątkowców czy prawosławnych. Mamy zatem w takiej sytuacji dwie osoby, mężczyznę i kobietę, które są ochrzczone. Z tym, że jedna jest katolikiem, a druga nie. I jest to pierwszy rodzaj małżeństwa mieszanego. Natomiast drugi rodzaj małżeństwa mieszanego zachodzi pomiędzy katolikiem, czyli ochrzczonym w Kościele katolickim lub doń przyjętym, a osobą, która nie jest ochrzczona, czyli jest muzułmaninem, buddystą, hinduistą, wyznawcą religii Mojżeszowej, czy poganinem. W pierwszym i drugim przypadku jest możliwość zawarcia małżeństwa w Kościele katolickim, ale uwaga pod warunkami.

Jaki jest stosunek Kościoła katolickiego do małżeństw mieszanych?

Tak, wtedy gdy jedna ze stron jest katolikiem, druga nie. W takiej sytuacji, chociaż formalnie strona niekatolicka nie podlega normom Kościoła, to jednak w jakiejś mierze te przepisy ją dotyczą, gdyż zawiera małżeństwo z katolikiem i to w Kościele katolickim. Wskazuje na to kanon 1059: „Małżeństwo katolików, chociażby tylko jedna strona była katolicka, podlega nie tylko prawu Bożemu, lecz także kanonicznemu, z zachowaniem kompetencji władzy państwowej odnośnie do czysto cywilnych skutków tegoż małżeństwa”. Co więcej prawo naturalne i Boże wymaga, aby do godziwego zawarcia małżeństwa mieszanego istniały wystarczające gwarancje zachowania i rozwoju wiary strony katolickiej oraz dobro przekazania wiary potomstwu. Natomiast, gdy osoby są ochrzczone, mamy łatwiejszy przypadek. W prawie kanonicznym w punkcie wyjścia mamy zakaz takiego małżeństwa, ale nie jest to przeszkoda kanoniczna. Małżeństwo może się zatem odbyć, jeśli biskup diecezjalny udzieli zgody prawnej. Oczywiście udzielić jej może pod pewnymi warunkami. Ta zgoda w prawie kanonicznym nazywa się nihil obstat. Jeszcze inaczej, gdyby ksiądz parafialny takie małżeństwo pobłogosławił, to małżeństwo pomiędzy ochrzczonymi nawet jedną stroną niekatolicką byłoby ważne, ale niegodziwe, gdyż mamy do czynienia z dwiema osobami ochrzczonymi. A podkreślmy tutaj, że chrzest jest pierwszym i najważniejszym sakramentem, jedynym koniecznym do zbawienia.

Drugi przypadek małżeństwa mieszanego jest dużo poważniejszy i trudniejszy, gdyż mamy do czynienia z katolikiem i nie katolikiem, a ponadto nie ochrzczonym, jak np. buddysta, muzułmanin czy poganin. W takim wypadku zachodzi różnica kultu. I tutaj jest już nie tylko zakaz prawny, ale kanoniczna przeszkoda zrywająca. Innymi słowy, gdyby któryś z duchownych z niewiedzy taki ślub pobłogosławił, to będzie on w punkcie wyjścia nieważny. A takich przypadków małżeństw mieszanych jest coraz więcej, ponieważ osoby poznają się jeżdżąc czy pracując w różnych częściach świata. Ale też i w naszym kraju przybywa coraz więcej osób różnych narodowości, kultur i religii. Duszpasterz przygotowujący małżeństwo mieszane, oprócz normalnej praktyki kanoniczno-duszpasterskiej, ma obowiązek poprosić biskupa miejsca o dyspensę od przeszkody małżeńskiej, a nie tylko o zgodę jak w pierwszym przypadku. Przeszkoda bowiem jest zrywająca ewentualnie zawarte małżeństwo.

Wspomniał Ksiądz wcześniej, że zawarcie małżeństwa mieszanego w Kościele katolickim, odbywa się pod pewnymi warunkami. Jakie to są warunki i której ze stron dotyczą?

Warunek jest taki, że strona katolicka składa tak zwaną rękojmię, czyli gwarancję wiary. Po pierwsze, że zachowa własną wiarę, po drugie, że ochrzci dzieci w wierze katolickiej, czyli przyjmą chrzest katolicki, a  po trzecie, że ona zabezpieczy, aby dzieci były wychowane w Kościele katolickim. Natomiast strona niekatolicka ochrzczona nie może zobowiązać się oczywiście do tego, że wychowa dzieci po katolicku, gdyż biorąc na przykład ewangelika, jest logicznym, że nie wychowa dzieci po katolicku. Natomiast szanując jego wolność wyznania, Kościół katolicki wymaga, aby zadeklarować, że przyjął do wiadomości zobowiązania strony katolickiej i nie będzie zabraniał praktykować wiary swojemu przyszłemu współmałżonkowi, ani wychowania dzieci po katolicku, ani ochrzczenia ich w po katolicku, skoro decyduje się na ślub w Kościele katolickim.

Bardzo ważną rzeczą jest jeszcze przy małżeństwach katolików z osobami niechrzczonymi, by strona niekatolicka, bardziej to dotyczy mężczyzn, uznała i zadeklarowała, że małżeństwo z katolikiem jest pierwsze i jedyne, że przyjmuje zasadę monogamii. Bo przecież dla muzułmanina czymś normalnym jest mieć kilka żon. Tutaj duszpasterz i biskup zezwalający na ślub i dający dyspensę muszą być bardzo uważni, by ta osoba była rzeczywiście stanu wolnego w rozumieniu  prawa i teologii katolickiej.

Odpowiedzmy teraz na zasadnicze pytanie, tej rozmowy, czyli o to, co zdziwiło naszego czytelnika.

Jeżeli chodzi o składanie przysięgi podczas zaślubin w przypadku małżeństw mieszanych, kiedy oboje są wierzący w Boga, to zasadniczo nie ma problemu co do tej treści. Problem z treścią przysięgi pojawia się w momencie, kiedy jedna z osób nie wierzy w Boga, czyli jest ateistą. Otóż dla strony katolickiej zawarcie związku w Kościele jest sakramentem, i wówczas jest to nie tylko związek prawny, ale i porządku łaski. Dla tej drugiej strony, która jest niewierząca, albo inaczej wierząca nieochrzczona, nie jest on sakramentem, ale jest związkiem prawnym,  na mocy prawa kanonicznego i cywilnego. Jest to bowiem ślub konkordatowy, mający skutki w prawie kanonicznym oraz cywilnym polskim. Powstaje zatem wymiar prawny z wszelkimi obowiązkami i prawami męża i żony. Zatem w takim przypadku czytelnik mówił, że był świadkiem jakby małżeństwa jednostronnego.

Mówiliśmy wcześniej, że są dwa rodzaje małżeństw mieszanych. Jednak prawo kanoniczne przewiduje poza małżeństwami mieszanymi, również małżeństwa im podobne. O jakich mowa? Wyróżniamy trzy zasadnicze, podobne do mieszanych. Pierwsze z nich, co jest niestety aktualnością, to kiedy ślubuje ochrzczony katolik, ale apostata, czyli osoba, która formalnie wystąpiła z Kościoła. Straciła w związku z tym nie tylko obowiązki wobec Kościoła, ale też i prawa, w tym do przyjmowania sakramentów. I wtedy gdyby chciał zawrzeć małżeństwo ze stroną katolicką, to tylko na warunkach jak pomiędzy katolikiem i nieochrzczonym. Drugi przypadek jest wtedy, gdy osoba formalnie, czyli na piśmie, nie wystąpiła z Kościoła, ale utraciła faktycznie wiarę z rożnych przyczyn. Owszem został ochrzczony i przystąpił do kolejnych sakramentów, jednak z różnych względów tej wiary teraz nie czuje, albo nigdy jej nie miał. Osoba taka będzie miała status prawny jak osoba nieochrzczona.

Trzeci przypadek małżeństwa podobnego do mieszanego jest wtedy, gdy ktoś ostentacyjnie nie praktykuje. Jest ochrzczony, ale demonstruje swoje niepraktykowanie wiary, nigdy nie dokonał też formalnej apostazji, ale swoim zachowaniem pokazuje, że nie praktykuje wiary i nie ma związków z Kościołem.

I tutaj, wracając do podstawowego pytania, te osoby mogą ominąć w przysiędze małżeńskiej imię Boga, czyli nie wypowiada pełnych słów przysięgi małżeńskiej. Jednakże wszystkie prawa i obowiązki małżeńskie są wiążące.

W konsekwencji jeżeli ktoś jest niewierzący, czy jest po prostu nie katolikiem i nie jest chrześcijaninem, to nie może przyjąć Komunii św., co więcej małżeństwo mieszane, tak z tytułu wiary jak i religii, z definicji nie jest sprawowane w ramach Mszy św., ale w ramach nabożeństwa liturgii Słowa. Msza św. w takich wypadkach może być sprawowana jedynie za zgodą biskupa.

Stąd wspomniany czytelnik mógł nie zauważyć wszystkich różnic podczas ceremonii zaślubin.

Dziękuję za rozmowę.

Opiekun 2/2022

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama