Uwaga na "reality show"

Popularne programy typu "reality show" widziane z perspektywy duszpasterza

Sobota. Godzina 20:00. W tzw. „prime time” — czyli czasie największej oglądalności na ekranach naszych telewizorów goszczą, a może lepiej wdzierają się do nich tzw. „reality show” czyli widowiska oparte na aktywnym udziale publiczności, która decyduje w dużej mierze o losie bohaterów. Kolorowa oprawa, duża dawka emocji i widowiskowości sprawia, że programy typu „Mam talent”, „Taniec z gwiazdami”, „Jak oni śpiewają?” itp. oglądane są przez miliony widzów, także tych bardzo młodych. Czy to dobrze?

Odpowiedzią na to pytanie niech będzie przykładowa wymiana zdań między osobą występującą w jednym z tego typu show, a inną osobą, pełniącą funkcję tzw. jury: „ - Czy uważasz, że masz talent? - Tak! — Ale teraz go masz, czy w marzeniach?” Te i inne teksty pełne są obelżywości i wyśmiewania. Zdarzają się nawet słowa, które są na granicy cenzuralności. Piosenka nie jest „ładna”, „piękna”, ale za... — tu nie godzi się cytować stosowanego przez jury słowa. Jeśli młody człowiek, nastolatek, ogląda tego typu program, to w jego świadomości rodzi się przekonanie, że taki sposób artykułowania opinii jest normalny, a nawet przystoi w pewnych kręgach. To wielkie zagrożenie! Co ma powiedzieć nauczyciel, czy ksiądz takiemu chłopcu czy dziewczynie, gdy słyszy niecenzuralne słowa z ich ust? Młody człowiek jest jak gąbka i szybko wchłania pewne treści i sposoby zachowania — niestety zwykle te złe łatwiej niż dobre!

W opisywanych programach panie nie stronią od strojów wyzywających, które mają służyć przyciągnięciu uwagi widza. Jeśli młoda dziewczyna ogląda takie „reality show” bezrefleksyjnie, to w jej świadomości rodzi się przekonanie, że taki sposób ubioru jest (mówiąc językiem młodzieżowym) „trendy” czyli modny, właściwy. Tu również wychowawcy mogą mieć kłopoty z wykorzenieniem pewnych zachowań, gdyż oddziaływanie gwiazd pop kultury jest dużo mocniejsze niż uwagi katechety, nauczyciela, a niestety coraz częściej również i rodzica.

Jedna ze stacji telewizyjnych planuje pokazanie kolejnego „show”. Ma to być publiczna deklaracja mówienia prawdy, poddana jednak badaniu wykrywaczem kłamstw. Program jest bardzo kontrowersyjny. Ludzie, biorący w nim udział, mają bowiem publicznie wypowiadać się na tematy bardzo osobiste. W amerykańskiej wersji tego show (a warto dodać, że wszystkie, a na pewno zdecydowana większość, tego typu produkcji jest przeróbką programów amerykańskich) kobieta powiedziała, że nigdy nie zdradziła męża, na co wariograf zareagował, iż jest to kłamstwo. Ostatecznie to wyznanie doprowadziło do rozwodu!

A zatem zachęcam do wielkiej ostrożności w odniesieniu do programów typu „reality show”. Jeśli już decydujemy się na ich oglądanie, to z dużą dawką krytycyzmu. Chrońmy zwłaszcza dzieci i młodzież przed wzorcami zachowań, które budują „cywilizację śmierci”.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama