Przemówienie prezydenta USA George'a W. Busha podczas spotkania z Papieżem 23.07.2001
Ojcze Święty, odwiedziłeś Amerykę wiele razy i przemawiałeś do wielkich tłumów. Spotkałeś się z czterema prezydentami Stanów Zjednoczonych, moimi poprzednikami, wśród nich także z moim ojcem. Podczas każdej wizyty, każdego spotkania, nie wyłączając dzisiejszego, przypominasz Ameryce, że jest w szczególny sposób wezwana do szerzenia sprawiedliwości, do obrony słabych i pokrzywdzonych tego świata. Pamiętamy Twoje słowa i będziemy robić wszystko, aby nie zapomnieć o naszym powołaniu.
Od października 1978 r. ukazujesz światu nie tylko «blask prawdy», ale nade wszystko moc prawdy, zdolnej przezwyciężyć zło i zmienić bieg historii. Wzywasz ludzi dobrej woli, aby zginali kolana przed Bogiem, ale odważnie stawiali czoło tyranom. Wszystko to nadało znacznie większy rozmach dążeniom wolnościowym w naszych czasach.
Gdzie panuje ucisk, Ty mówisz o prawach człowieka.
Gdzie panuje ubóstwo, Ty mówisz o sprawiedliwości i nadziei.
Gdzie panuje zaciekła nienawiść, Ty głosisz i okazujesz tolerancję, która przekracza wszelkie granice rasowe, narodowe i wyznaniowe.
W krajach dobrobytu przypominasz nam, że bogactwo musi iść w parze ze współczuciem i poszanowaniem zasad moralnych.
Wszystkim głosisz zawsze Ewangelię życia, która każe przyjmować gościnnie cudzoziemca, bronić słabego i niewinnego.
Każdy naród, także mój, może z pożytkiem słuchać tego orędzia sumienia i iść za nim.
Nade wszystko ogłosiłeś ewangeliczne orędzie 126 narodom i wprowadziłeś je w trzecie tysiąclecie, zawsze pełen odwagi i ufności. Życie wielu ludzi napełniłeś miłością Boga. Ta Dobra Nowina jest potrzebna w każdym narodzie i w każdym czasie.
Dziękuję Ci raz jeszcze, Ojcze Święty, za Twoją dobroć i za zaszczyt tego spotkania.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (10/2001) and Polish Bishops Conference