• Echo Katolickie

Święta na Ukrainie: „pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam”

W czasach cierpienia i wojny wszyscy ludzie potrzebują światła i ciepła, aby powrócić do nadziei. Tę daje Jezus, który się narodzi. Na przyjście Zbawiciela świata przygotowują się także rzymscy katolicy mieszkający w Ukrainie i w Rosji.

Są obawy, że Rosja wykorzysta święta Bożego Narodzenia do zmasowanych ataków na cierpiący naród ukraiński. Ludzie wierzą głęboko w to, że nawet tam, gdzie jest wojna, Chrystus się narodzi i przyniesie miłość oraz pokój. W duchowych przygotowaniach do świąt Bożego Narodzenia wiernym towarzyszą duszpasterze, wśród których są kapłani z naszej diecezji. W świecie pogrążonym w mroku wojny i nienawiści wskazują oni drogę do stajenki, gdzie narodzi się Zbawiciel.

Pokój przynosi tylko Bóg

- W duchu głębokiej wiary i modlitwy trwamy przy Matce Bożej - mówi ks. Adam Przywuski, kustosz Sanktuarium Matki Bożej Latyczowskiej Królowej Podola i Wołynia na Ukrainie. - Przepięknie wygląda sanktuarium rozświetlone świecami w czasie rorat, choć to światło w tym roku ma podwójne znaczenie - zaznacza misjonarz. - Z jednej strony to znak Światłości Prawdziwej, Jezusa, którego przynosi Maryja, z drugiej rozświetla ono ciemności przy braku energii elektrycznej. W ciągu doby niewiele jest tego światła w domach i kościołach. Roraty w sanktuarium odprawiane są  tylko przy blasku świec, co tworzy dodatkowy nastrój. Uczestnicy tych Mszy, ok. 40 osób, także grupa kilkorga dzieci, to dla mnie ogromna radość. Ci ludzie żyją znakami Adwentu - mówi i podkreśla, że Adwent to przede wszystkim czas oczekiwania na przyjście Pana w duchu otwarcia się na Boga. - Nowonarodzony Jezus przynosi pokój, wystarczy Go przyjąć - zaznacza misjonarz. - W tym roku w sposób szczególny podkreślam, że pokoju nie przyniosą rakiety ani test techniki wojennej, który dokonuje się w czasie tej niepotrzebnej wojny, bo prawdziwy pokój przynosi tylko Bóg. Pokój będzie nam dany, jeśli szczerze się nawrócimy i uświadomimy sobie, że On chce nas wszystkich przygarnąć jak swoje dzieci, które będą umiały żyć w pokoju. Od początku tej wojny wyznaję tę prawdę: że tylko On jest dawcą pokoju.

W Sanktuarium MB Latyczowskiej są szopka, choinka, kolędowanie, dzielenie się opłatkiem z wiernymi. - Chcemy pokazać piękno, ale przede wszystkim ciepło i miłość, które biją nawet z tych bożonarodzeniowych figurek w szopce betlejemskiej - mówi kustosz tego miejsca. - Jest tu taki zwyczaj, że po Pasterce wychodzę do ludzi z opłatkiem, dzieląc się nim z parafianami i obdarowując życzeniami. W ten sposób  rozpoczynamy świętowanie Bożego Narodzenia.

Opłatki wigilijne z Polski

- Te święta będą przeżywane w innym nastroju - mówi ks. Jarosław Mitrzak, misjonarz diecezji siedleckiej, proboszcz parafii w Stawropolu należącej do diecezji św. Klemensa w Saratowie w Rosji. - Staramy się, my, kapłani posługujący w Rosji, odradzać tradycje związane ze świętami, także z Bożym Narodzeniem - zaznacza.

W okresie komunizmu katolicyzm na całe dziesięciolecia w praktyce zniknął z mapy Rosji. Dopiero po pierestrojce zaczęło się odnawianie życia parafialnego. - Moi parafianie nie znali na przykład rorat. Zaczynam wprowadzać tę Mszę adwentową o Najświętszej Maryi Pannie, podobnie szopkę, jasełka i choinkę - wylicza ks. J. Mitrzak.

W Rosji istnieje tradycja świętowania Nowego Roku przy choince - pojawiła się ona za panowania cara Piotra I, była kontynuowana przez Katarzynę II, jednak w latach 20 ubiegłego wieku bolszewicy zakazali i choinek, i obchodów noworocznych. W grudniu 1936 r. drzewko to wróciło na dobre, a w latach 50 uroczystości choinkowe zaczęto organizować na Kremlu. Kapłani i misjonarze posługujący dziś w Rosji szanują tę długą rosyjską tradycję, ale pokazują również, że choinka związana jest z okresem Bożego Narodzenia. - Staramy się odradzać dawne zwyczaje świętowania, organizowana jest Wigilia, a wierni dzielą się opłatkiem - zauważa misjonarz. - Wzorem lat ubiegłych przywiozę i w tym roku z Polski, od sióstr sakramentek z Siedlec, do mojej parafii w Stawropolu opłatki wigilijne. Dołączam do nich także karteczki z tekstem informującym, jak ma przebiegać Wigilia w rodzinie. Wierni zabierają opłatki do domów w ostatnią niedzielę Adwentu. Obserwuję, jak z roku na rok, osoby, które początkowo nie kojarzyły świąt Bożego Narodzenia z ciepłem rodzinnym, teraz oczekują na ten czas i przeżywają głębiej, w sposób duchowy, Narodzenie Pana - zaznacza.

Tematu trwającej na Ukrainie wojny nie porusza się w rozmowach, ale na twarzach ludzi widać niepokój. Ks. Jarosław podczas sprawowania Mszy św., w modlitwie wiernych, dodaje tę o pokój. - Często mam w myślach słowa pieśni: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam”. Te słowa, zapisane przez św. Jana, wypowiedział Jezus. Ufam, że święta Bożego Narodzenia przyniosą odnowioną nadzieję, radość i pokój - wyznaje kapłan.

Otworzyć się na Boże miłosierdzie

Także na Krymie trwają przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. - Mimo przyłączenia do Federacji Rosyjskiej i „wojskowej specoperacji” na Ukrainie życie toczy się dalej - mówi o. Jacek Pyl OMI, biskup pomocniczy diecezji odesko-symferopolskiej na Ukrainie, przewodniczący komisji liturgicznej Konferencji Episkopatu Ukrainy. - Odczuwa się atmosferę strachu, szczególnie po ogłoszeniu mobilizacji mężczyźni boją się, że zostaną wezwani do wojska i wysłani na front. Część mieszkańców półwyspu wyjechała, zwłaszcza do Ukrainy, Polski i innych krajów na zachodzie Europy. Latem słychać było tutaj wybuchy z Sewastopola, płonął most krymski, czasem widzimy wojskowe ciężarówki i wozy z napisem „Z” - opowiada, dodając, że z wiadomych powodów o tragedii na Ukrainie nie mówi się głośno ani na katechezach, ani na kazaniach.

Wobec trudnej sytuacji nowy rok liturgiczny poświęcono Bożemu miłosierdziu. - Poprzedni był Rokiem Krzyża… Rzeczywiście Pan Bóg podarował nam krzyż - mówi bp J. Pyl. Teraz płynąć będą wezwania modlitewne do odkrywania Bożego miłosierdzia i przyjmowania go. - Bóg obdarza łaską wszystkich ludzi, bez względu na pochodzenie, narodowość, wyznawaną wiarę. Pierwszy dar, który otrzymujemy dzięki Jego miłosierdziu, to życie. Trzeba go docenić. Dzień i noc modlimy się o pokój na Ukrainie i na całym świecie, a także w naszych sercach, aby one były wolne od nienawiści i agresji. Miłosierdzie Boże objawia się w przebaczeniu, dlatego jesteśmy wezwani do nawrócenia. Człowiek, który otwiera się i przyjmuje miłosierdzie, jest w stanie pomóc innym, przygarnąć migrantów, wspierać ubogich. Bóg posyła swojego Syna, daje ludziom nadzieję - podkreśla biskup.

Na Krymie zarejestrowanych jest dziewięć parafii rzymskokatolickich, cztery pozostają bez kapłanów. Dlatego to biskup dojeżdża tam, gdzie wierni oczekują na Eucharystię i posługę sakramentalną. - W parafiach toczy się zwyczajne życie duszpasterskie - zaznacza bp J. Pyl. - W okresie Adwentu organizowane są rekolekcje, odprawiamy roraty, w związku z Rokiem Miłosierdzia śpiewamy Godzinki o miłosierdziu Bożym. Starałem się, aby także św. Mikołaj dotarł do każdego, by dać ludziom radość, choć na ich twarzach widać przygnębienie. Oczekujemy świąt Narodzenia Pana. Dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierają duchowo i materialnie - podkreśla.

 

 

Echo Katolickie 50/2022

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama