Temat: Pochwała przedsiębiorczości
Nazwa tej starożytnej jednostki monetarnej brzmi tak pięknie w języku polskim, że nieodparcie kojarzy się nam z naszymi życiowymi zdolnościami, jakie dał nam Bóg, abyśmy je rozwijali, pomnażali i przynosili dzięki nim Bogu chwałę. Cóż, w kraju, gdzie pomnażanie pieniędzy uznawane było przez całe dziesięciolecia za coś nagannego, wszak uczciwy, musiał być biedny, przynajmniej w oficjalnej narracji „państwa dobrobytu”, trudno nam w ogóle inaczej spojrzeć na tę przypowieść. Tymczasem talent oznaczał duże pieniądze. Pieniądze, jakie wystarczały na roczne wynagrodzenie pracownika najemnego. Zatem Pan, który rozdzielił je swoim sługom najzwyczajniej w świecie oczekiwał, że będą je dobrze inwestować do czasu, aż powróci i z zyskiem odbierze swoją własność.
Kiedy czytamy ten fragment bez głębszego rozumienia, być może gdzieś w sercu robi nam się żal owego sługi, który zakopał to, co otrzymał od Pana. Przecież on nie roztrwonił tych pieniędzy. Uczciwie je przechował aż do nadejścia Pana, a skoro ten tylko wrócił, oddał mu co do grosza, co był od niego otrzymał. Jednak Pan był bardzo niezadowolony z takiego rozwiązania. On nie daje po to, aby cokolwiek zakopywać, inaczej nie byłaby to żadna inwestycja. Wszak mimo powszechnego, w tym religijnego potępienia dla lichwy w Izraelu, ów Pan robi swemu słudze wyrzut, że przynajmniej nie zaniósł jego pieniędzy do bankierów, aby z zyskiem odebrać swoją własność.
Jak więc ma się to d naszego życia? Chodzi o pomnażanie danych nam od Boga zdolności, czy robienie pieniędzy? Otóż zdolności należy pomnażać, ale nie jest niczym złym uczciwe pomnażanie pieniędzy, jeśli tylko człowiek pamięta, że ostatecznie wszystko otrzymał od Tego, Który jest w niebie i w owym dniu wszystko ma do niego wrócić.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Niekiedy człowiek zostaje postawiony przed taką oto refleksją, że jak wyglądałby świat, gdyby wszyscy, którzy cokolwiek posiadają, rozdali to, i sami stali się tak ubodzy, jak biedni, których postanowili wspomóc? Czy świat nie pogrążyłby się w nędzy w ciągu jednego pokolenia? Czyż zatem z tej przypowieści nie płynie prawdziwa pochwała przedsiębiorczości, uczciwej przedsiębiorczości? Dawanie godnej pracy, zarządzanie własnością, wspieranie potrzebujących, pamiętając, że nic na ten świat nie przynieśliśmy i nic z niego nie zabierzemy.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy dobrze zarządzam ziemskimi dobrami?