Temat: Przejrzeć na oczy
Dzisiejszy fragment Ewangelii ukazuje nam uzdrowienie człowieka niewidomego. Jednak to pierwsze czytanie pokazuje pełen dramat ślepoty, Nie ciała, ale ducha. Co więcej, gdy czyta się te słowa, można mieć wrażenie, że nie tyczą się one przeszłości, lecz teraźniejszości. Szaleńcza walka z wiarą jej obecnością w życiu publicznym, upatrywanie pomyślności nie w przestrzeganiu Bożego prawa ale w sojuszu z pogańskimi ludami, tworzenie z wielu ludów o odrębnej kulturze, religii i systemach wartości jednego narodu, według wyimaginowanych wzorców. Czyż nie jawi nam się ten obraz jako wyjątkowo bliski naszym czasom? Co więcej, mimo wprowadzania na siłę pogańskich obyczajów, tak wczoraj, jak i dziś mimo wszystko pozostaje jakaś Święta Reszta, która pragnie zachowywać Boże przymierze, nawet pośród szykan i prześladowań.
Bóg w ciągu dziejów ludzkich dał się poznać jako Bóg bliski człowiekowi. Dotrzymujący przymierzy i troszczący się o wybrany przez Niego lud. Co zatem prowadzi do tej obłąkańczej ślepoty, która nie tylko nie widzi obecności Pana Nieba i Ziemi w ludzkiej historii, ale wręcz zamienia się w pałający nienawiścią do wszystkiego co Boże atak na wiarę, tradycję oraz wartości narodowe? Czyż nie jest to wyzbycie się ze swego serca Boga, porzucenie dróg Jego przymierza i podążanie za jak najgorszymi przykładami i wzorcami spoganiałych ludów?
Człowiek wiele razy upada pod ciężarem grzechów. Zapomina o tym, Kto jest Jego Stworzycielem i Kto obdarował go tym pięknym światem. Jednak ów upór trwania w grzechu, jakiś moralny kompleks powoduje, że ludzie zamykają sobie sami drogę do nawrócenia, na dobro odpowiadają złem, a głoszenie Dobrej Nowiny wywołuje u nich prawdziwą furię.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Lud wybrany wiele razy płacił wielką cenę za sprzeniewierzenie się Bożemu Prawu. Utrata suwerenności, dominacja ludów pogańskich, wreszcie niewola i wygnanie. Warto zatem prosić Pana o uzdrowienie z tej duchowej ślepoty, jaka i nam grozi, aby nie zapłacić ceny jeszcze większej za odejście od Boga w czasach współczesnych.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy umiem po Bożemu patrzeć na świat?