Temat: Obawy i nadzieje
Próba, jakiej zostali poddani uczniowie stanowiłaby także dziś dla każdego, nawet mocno wierzącego nie lada wyzwanie. Oto z jednej strony, jest z nimi Chrystus. Pamiętają Jego cuda, znają Jego naukę, co więcej, związali z Nim swoje nadzieje. Z drugiej strony, tu i teraz szalejąca, gwałtowana burza która może w każdej chwili pogrążyć w toniach jeziora ich łódkę. Robią co mogą, aby uniknąć katastrofy. Zbawiciel natomiast śpi. Do kogo wołać o pomoc? Co robić, kiedy ludzkie siły zawodzą i nie ma szans na ocalenie, gdyż człowiek bezradny wobec żywiołów nie może znaleźć ocalenia? „Panie, ratuj, giniemy”.
Jezus ucisza burzę, pokazuje Swoją władzę nad siłami przyrody, ale też wyrzuca uczniom brak wiary. Wymawia im, że są bojaźliwi. Niezbyt mocno ufają. Czy zatem powinni pozwolić Mistrzowi spać dalej, robić co mogą i ufać, że nic im się nie stanie? Czy my również, kiedy zdajemy się być wystawieni na pastwę szalejących żywiołów, panoszącego się zła, powinniśmy też zachować spokój i bardziej ufać Panu?
Co do zaufania, zapewne zawsze może ono być większe. Jednak kruchy los człowieka zawsze też będzie pobudzał wyobraźnię, powodował lęk o przetrwanie, skłaniał do bardziej żarliwej modlitwy, gdy mimo naszego wysiłku i starań zdawać się będzie, że łódź naszego życia zaczyna pogrążać się w toniach współczesnego świata.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Jest przecież tak wiele sytuacji, które wystawiają na próbę naszą wiarę. Niekiedy nawet zastanawiamy się zapewne, dlaczego aż tak bardzo Pan wystawia nas na próbę. Odmawiając modlitwę Pańską ze szczególnym akcentem zdajemy się wówczas wypowiadać słowa, „i nie wódź nas na pokuszenie”. Warto jednak pamiętać, że każda próba, jest życiowym praktycznym zadaniem, które wykonane z pomocą Pana Zastępów wzmacnia naszą wiarę, potęguje nadzieję i powinno owocować jeszcze większą miłością względem Tego, Który był, Który Jest i Który przychodzi.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy ufam Bogu?