Sprzedany w niewolę

Temat: Sprzedany w niewolę

Kiedy rozważamy dzisiejszą liturgię słowa, mogą nam przychodzić do głowy różne myśli. Między innymi i takie, że są barbarzyństwa, których nie da się usprawiedliwić nawet kryteriami epoki. Jakie usprawiedliwienie mogło być dla braci Józefa, którzy sprzedali go w niewolę, wcześniej planując odebranie mu życia? Jedynie niepohamowana zazdrość kierowała nimi, gdyż jego opowiadania o snach i chłopięcych rozmyślaniach nie były przecież wystarczających powodem do takiej zbrodni.
Bóg jednak jak się okazuje nawet z największego barbarzyństwa może wyprowadzić jakieś dobro. I to jakie?! Nie tylko rodzina Józefa mogła przeżyć czas klęski głodu, ale pobyt w Egipcie stał się przecież czasem kształtowania się narodu. My ludzie jednak żyjący tu i teraz mamy wyjątkową trudność z zaufaniem Bogu. Domagamy się Jego natychmiastowej reakcji. Winimy Go za tragedie, za którymi stoi ludzki grzech. Zarówno ten osobisty, jak i grzech społeczny.
Bóg jednak patrzy na wszystko z perspektywy wieczności. Pozwala na to, a byśmy ponosili konsekwencje naszych grzechów osobistych, niejednokrotnie także pozwala, abyśmy niewinnie cierpieli na skutek grzechów innych ludzi, ale nigdy, przenigdy nie opuszcza nas ani nie porzuca.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
My ludzie chętnie przejęliśmy „Bożą winnicę”, jaką jest nasz świat, w którym żyjemy, ale jakże często, zbyt często nasza postawa przypomina tę, przed którą przestrzega nas Jezus w dzisiejszej Ewangelii. Pragniemy zaprowadzać własne porządki, zapominamy o Bogu i Jego miłości, podczas, gdy On widzi, jak idziemy drogą ku zagładzie i nawet za cenę życia Swojego Syna próbuje zbawić nas ode złego.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy przedkładam wolność dzieci Bożych nad niewolę grzechu?

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama