Dramat grzechu

Temat: Dramat grzechu

Grzech jest największym nieszczęściem, jakie może przydarzyć się człowiekowi. Niezrozumienie tego faktu niestety nie jest rzadkie także wśród ludzi wierzących. Jakże często zdarza się, że wierzący, starający się żyć bogobojnie katolicy, zazdroszczą cudzołożnikom, złodziejom czy tkwiącym w nałogach grzesznikom. W ich rozżalonym głosie niejednokrotnie wybrzmiewają słowa, które moglibyśmy uznać wręcz za parafrazę żali robotników z przypowieści o winnicy. „Panie, cały dzień pracowaliśmy a zrównałeś nas w zapłacie z tymi, co przepracowali jedynie ostatni godzinę?” Tak, jakbyśmy chcieli powiedzieć: „Panie, oto żyliśmy przykładnie w małżeństwie, nie roztrwoniliśmy majątku na hulanki i alkohol, nie ciemiężyli i nie okradali naszych bliźnich, a Ty dajesz nam to samo niebo, jakie dałeś łotrowi i Marii Magdalenie? No jak to?”
Tymczasem Pan przypomina nam i kilku istotnych rzeczach, o których zdajemy się zapominać. Po pierwsze, jeśli pełnimy Jego wolę, jesteśmy Jego przyjaciółmi. Będąc przyjaciółmi Boga, zostajemy postawieni na równi z Jego najbliższymi. „Kto pełni wolę Bożą, ten mi jest bratem, siostrą i matką”, mówi Pan. Można by rzec, czego nam jeszcze więcej potrzeba? Czyż zapomnieliśmy już, jak Jezus wynagradza tych, którzy Mu służą? Czy zapomnieliśmy już, jaką chwałę odbiera Matka naszego Pana? Gdybyśmy nawet zapomnieli, dzisiejsze drugie czytanie uświadamia nam raz jeszcze, jak owe wyrzeczenia, których niejednokrotnie tak po ludzku nam szkoda, torują nam drogę do bezmiaru dóbr, czekających nas w niebie.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Gdyby zaś nie przekonywało nas owo tłumaczenie, odnoszące się do rzeczywistości nadprzyrodzonej, warto wzmocnić je obserwacją czysto ludzką. Czy naprawdę mamy czego zazdrościć grzesznikom? Czyż życie zbudowane na krzywdzie ludzkiej, na grzechach i nieprawości jest czymś, czego warto pragnąć?

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy pragnę życia według miłości Bożej?

« 1 »

reklama

reklama

reklama