Obecność Jezusa Chrystusa działa na ludzi jak magnes. Wśród tłumów, które do Niego przychodzą są chromi, ułomni, niewidomi, niemi i inni nękani różnymi chorobami. Niektórzy zapewne nie mają sił, aby przyjść samodzielnie. Znajdują jednak przyjaciół, którzy pomagają im spotkać się z Jezusem i doświadczyć Jego mocy.
Każde autentyczne spotkanie z Jezusem budzi zachwyt i radość w sercu. Jego skutkiem jest zdumienie i uwielbienie Boga. Człowiek pragnie, aby to spotkanie nigdy się nie skończyło. Nie bez przyczyny przysłowie mówi, że szczęśliwi czasu nie mierzą. Tłumy z dzisiejszej Ewangelii, która otaczają Jezusa zdają się tracić rachubę czasu. Ewangelista Mateusz utrwalił słowa Mistrza skierowane do uczniów: „Żal Mi tego tłumu! Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze”. Pytanie uczniów: „Skąd tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem?” ujawnia bezsilność człowieka, który nie jest źródłem obfitości, także obfitości chleba. Tym źródłem jest Bóg.
Przyniesienie chleba do Jezusa nie zubaża człowieka, lecz pomnaża ten dar tak obficie, że pokarmu starcza dla wielu. Postawa dziękczynienia pomnaża chleb. Jezus „wziął siedem chlebów i ryby, i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom”. Rozmnożeniu chleba i ryb towarzyszą gesty – dziękczynienie, łamanie, rozdawanie – znane nam z Mszy świętej. Cudowne nakarmienie tłumów zapowiadało Wieczernik i ustanowienie Eucharystii.
Od wydarzeń opisanych przez św. Mateusza minęły wieki, a Jezus wciąż dostrzega potrzeby ludzi. Widzi On dalej i głębiej niż my. Sam bowiem stał się Pokarmem, aby zaspokoić nasz głód miłości. Adwent jest czasem rozbudzania tęsknoty za Panem, który przyjdzie u kresu czasów, a jednocześnie radością spotkania z Nim w liturgii i w człowieku potrzebującym pomocy. Uczestniczymy zatem – w miarę możliwości w Mszach świętych roratnich – aby karmiąc się Słowem Bożym i eucharystycznym Pokarmem pośredniczyć w przekazaniu chleba powszedniego i dającego życie wieczne naszym bliźnim.
«
‹
1
›
»