Być twardym jak Jan Chrzciciel
1. Pan Jezus wygłasza pochwałę Jana Chrzciciela, który dopełnia listę wielkich proroków Starego Testamentu. Wszyscy oni, mniej lub bardziej wyraźnie, wskazywali na przyjście Mesjasza, oczekiwali radykalnego wejścia Boga w historię. Jan był tym, który wskazał: „Oto ten, na którego czekaliśmy całe wieki”. Dlatego zasłużył na pochwałę: „Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela”. Jan nie był mięczakiem, nie był chorągiewką na wietrze. Był twardym Bożym zawodnikiem, gwałtownikiem Królestwa Bożego, wysłańcem torującym drogę Chrystusowi.
2. Jednocześnie Jezus dodaje zdanie, które odnosi się do nas, chrześcijan. „Najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on”. Jak to zrozumieć? W jakim sensie mogę być większy od Jana? Nowe Przymierze przewyższa Stare Przymierze. Prorok znad Jordanu wskazywał na Jezusa, a my, ochrzczeni, na nowo narodzeni z Boga, mamy udział w Jego życiu, w Jego paschalnym zwycięstwie, w Jego misji. Spożywamy Jego Ciało i Krew. Mogę być z Nim jedno, mogę dokonywać Jego dzieł, mogę pracować z Nim dla zbawienia innych. Mogę być prorokiem głoszącym Dobrą Nowinę. Z Nim staję się prawdziwie kimś wielkim.
3. Dlaczego tak mało cenimy sobie Jezusową przyjaźń i przynależność do Jego towarzystwa, czyli Kościoła? Bo może jestem jak trzcina na wietrze, zbyt łatwo poddaję się wiatrom mody, środowiska, kultury? Może uwierzyłem zbyt naiwnie we wszystkie „czarne legendy” Kościoła, a nie poznałem historii wszystkich Bożych gwałtowników, czyli świętych? Czy wiem, ile dobra, ile miłości wniósł Kościół w świat w ciągu 2 tysięcy lat swojej historii? Od oświecenia piorą nam mózgi różni manipulatorzy i każą się nam wstydzić Kościoła i Jezusa. Dziś mają do dyspozycji media, filmy, Internet, politykę, prawo. Jan Chrzciciel powinien być dla nas inspiracją jako Boży twardziel. Jezus mówi o „gwałtownikach Królestwa Bożego”. Tradycja Kościoła interpretowała te słowa jako wezwanie do naśladowania gorliwości św. Jana, do radykalizmu jego ascezy. Adwent jest wezwaniem do jednoznaczności, do stanowczości w opowiadaniu się po stronie Jezusa i Jego Kościele, do odwagi bycia w kontrze do kultury, które nie rozróżnia już dobra i zła, która tonie w hedonizmie, konsumpcji i tandecie.