Cud rozmnożenia chleba jest jedynym cudem Jezusa, opowiedzianym przez wszystkich czterech ewangelistów i to w sześciu różnych wersjach! Chodziło przecież o to, co w życiu Kościoła będzie najważniejsze, o Eucharystię.
Żal Mi tego tłumu. Odczuwanie żalu, okazywanie komuś współczucia, świadczy dobrze o człowieku, oznacza bowiem, że „ma on serce”. Żal Jezusa w dzisiejszej Ewangelii nie jest jednak tylko zwykłym sentymentem, odruchem Jego wrażliwego serca. Opisując bowiem współczucie Jezusa wobec tłumu, który od trzech dni trwał przy Nim głodny, ewangelista użył greckiego słowa splanchnidzomai, które dosłownie oznacza „ból wnętrzności”. Warto o tym pamiętać, że kiedy Jezus okazuje nam współczuje, to „bolą Go wnętrzności”.
Połamał chleb, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom. Ze współczucia nad głodem fizycznym, zrodził się cud rozmnożenia chleba. Ze współczucia nad głodem duchowym, zrodziła się Eucharystia. Ten pierwszy cud, był więc zapowiedzią tego drugiego – Eucharystii, i to dlatego zapewne wszyscy ewangeliści opisali go w swoich Ewangeliach. Tak, cud rozmnożenia chleba jest jedynym cudem Jezusa, opowiedzianym przez wszystkich czterech ewangelistów i to w sześciu różnych wersjach! Chodziło przecież o to, co w życiu Kościoła będzie najważniejsze, o Eucharystię. Zwróćmy również uwagę, że sekwencja cudu rozmnożenia chleba jest taka sama jak sekwencja Ostatniej Wieczerzy, czyli każdej mszy świętej: Jezus bierze chleb, odmawia dziękczynienie, łamie go i rozdaje uczniom. A wszystko to po to, abyśmy „nie zasłabli w drodze”.
Zebrano siedem pełnych koszów ułomków. Cyfry w Piśmie Świętym nie są nigdy przypadkowe. Znaczenie cyfry „siedem” w dzisiejszej Ewangelii („siedem chlebów”, „siedem koszów”) bibliści wyjaśniają na różne sposoby, podkreślając jednak zawsze, że cyfra ta oznacza „pełnię”, „doskonałość”. W jednej z interpretacji, mowa jest więc o tym, że tylko wtedy, gdy oddamy Jezusowi „pełnię”, oddamy Mu „wszystko”, dokonuje On cudów w naszym życiu. Siedem zebranych koszów, oznacza natomiast „doskonałą” troskę o Boże dary, o każdą „kruszynę chleba, podnoszoną z ziemi przez uszanowanie dla darów Nieba” (C. K. Norwid), a tym bardziej, o każdy fragment Przenajświętszej Hostii.