Stare i nowe w Kościele i życiu

Jednak nie to zdaje się być przedmiotem sporu i dociekań uczniów Jana, którzy przyszli do Jezusa. Oni od samego początku skupili się tylko na jednym z aspektów całego nauczania. Chcieli rozstrzygnąć, w jaki sposób mają prowadzić swoje życie, aby być gotowymi na czasy które nadchodzą. To ważne pytanie, ale będące jedynie częścią całego przepowiadania. To właśnie stara się im wyjaśnić Zbawiciel. Przypomina, że właśnie w Nim spełnia się przepowiadanie i zapowiedzi Jana Chrzciciela.

Spór o stare i nowe trwa dłużej niż historia Kościoła. Wystarczy sięgnąć do dzisiejszej Ewangelii, aby przekonać się, że już za czasów Zbawiciela toczyły się ożywione dyskusje na temat tradycji, teraźniejszości i przyszłości. Tym razem osią sporu staje się różnica postaw uczniów Jana Chrzciciela i uczniów samego Chrystusa. Ci pierwsi wszakże dużo pościli i podążali za głosem swojego mistrza, który nakazywał pokutę, ascezę i przygotowanie na nadchodzący czas sądu. Uczniowie Zbawiciela też podążali za głosem swojego Mistrza. Tyle że to właśnie w Jezusie spełniły się zapowiedzi Jana Chrzciciela. Czyż nie o Nim powiadał Jan, że nie jest godzien rozwiązać mu rzemyka u sandałów i że to właśnie Ten, który po nim przyjdzie, przewyższa go godnością i mocą?

Również sam Jan w czasie chrztu nad Jordanem w Jezusie rozpoznaje tego, który miał przyjść. Skąd zatem ten dysonans w nauczaniu Jana i Jezusa? Gdy Jan usłyszał o cudach, jakie dzieją się przez ręce Zbawiciela, sam posłał uczniów do Niego, aby Go zapytali, czy on jest tym, który miał przyjść czy też innego należy oczekiwać. Jan bowiem od samego początku nie rozróżniał pierwszego przyjścia, które dokonało się z celem zbawienia świata, od drugiego, które my nazywamy paruzją, a które nastąpi na końcu świata dla sądu nad całą ludzkością.

Jednak nie to zdaje się być przedmiotem sporu i dociekań uczniów Jana, którzy przyszli do Jezusa. Oni od samego początku skupili się tylko na jednym z aspektów całego nauczania. Chcieli rozstrzygnąć, w jaki sposób mają prowadzić swoje życie, aby być gotowymi na czasy, które nadchodzą. To ważne pytanie, ale będące jedynie częścią całego przepowiadania. To właśnie stara się im wyjaśnić Zbawiciel. Przypomina, że właśnie w Nim spełnia się przepowiadanie i zapowiedzi Jana Chrzciciela. Zatem rzeczywistość, na którą starają się być przygotowani uczniowie Jana, prawdziwie już nadeszła. Jeśli tego nie dostrzegają, uzyskanie odpowiedzi na zadane wcześniej pytanie nie będzie przejawiało już większych skutków praktycznych. Oto bowiem przed nimi stoi Ten, który jest Oblubieńcem. Czas się wypełnił, a oczy ich patrzą na Tego, którego pragnęli zobaczyć patriarchowie, prorocy i królowie Izraela.

SŁOWO JAKŻE AKTUALNE

Dziś również toczy się spór nie tylko pomiędzy tym, co nowe i stare, ale także pomiędzy modernizmem a Tradycją, i to tą pisaną przez duże „T”. Jest więc nie tylko potrzeba, ale wręcz konieczność, aby zgłębić nauczanie Kościoła. Z jednej strony po to, aby nie przyszywać przysłowiowej łaty z nowego sukna do starego ubrania, ale aby być tym mądrym człowiekiem, który wedle przypowieści Zbawiciela będzie ze swojego skarbca wydobywał rzeczy stare i nowe. Mędrcem, który nie będzie podążał za nowinkarstwem i nie będzie sądził, że Kościół zaczyna się od jego czasów, ale ukaże piękno i bogactwo Kościoła w sposób zrozumiały dla współczesnego pokolenia. Tym, który głosić będzie prawdę Ewangelii nieocenzurowaną wedle współczesnych założeń poprawności politycznej, lecz całą – trudną i wymagającą – będzie proklamował jako Dobrą Nowinę o Królestwie Bożym.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH

Czy w toczących się sporach umiem dostrzec znaki czasu i zrozumieć naukę Pana?

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama