Oręż modlitwy i postu

         Wielu powiada: „Teraz można się już tylko modlić”. Niekiedy inni chcąc wyrazić swoją bezradność mówią: „Pomódl się, to na pewno nie zaszkodzi.” Ktoś jeszcze inny stwierdza: „Zostaw go. Niech się modli, jeśli to mu pomaga”. Modlitwa stała się dla nas ostatnią deską ratunku. Wołaniem na pustyni. Instancją odwoławczą od ludzkich wyroków i niepowodzeń ludzkiego losu. Moc modlitwy nie jest jednak zachowana na tę ostatnią chwilę, kiedy już po ludzku nie da się nic zrobić, gdy najnowsze osiągnięcia medycyny, techniki i nowoczesnych technologii okazują się bezużyteczne.

Modlitwa jest przecież rozmową z Bogiem. Obcowaniem z Tym, Który przez swoje słowo stworzył nas i uświęca. Przykład człowieka, którego apostołowie nie mogli uleczyć mimo otrzymanej od Chrystusa władze pokazuje, że modlitwa ma znajdować się nie tylko na końcu, ale na samym początku naszego działania. Modlitwa bowiem nie tyle ma przekonać Boga do naszych racji, co czas spędzony na kolanach i ze złożonymi rękami ma pomóc nam zrozumieć Boga.

Jaki jest sens odmawiania sobie dóbr materialnych w czasach, gdy rokrocznie wydawane są miliardy liczone we wszystkich walutach tego świata na reklamy zachęcające nas do coraz większej konsumpcji i podnoszenia swojego komfortu życia? Jaki jest sens postu i dlaczego to on w połączeniu z modlitwą ma stawiać zaporę demonom?

SŁOWO JAKŻE AKTUALNE

Czy post i modlitwa nie dlatego są tak potężnym orężem, że zanim zaczniemy zmieniać otoczenie i innych, poprzez te pobożne praktyki przywracamy w naszym ciele panowanie tego, co duchowe nad tym, co cielesne? Czyż nie dlatego post hartuje naszego ducha, że ujmując sobie tego, do czego namawia nas pożądliwość oczu i pycha tego żywota, zaczynamy sięgać do głębi i zastanawiać, się jak zwyciężyć grożące nam pokusy? Jak wyglądałby dzisiejszy świat, gdyby z równym pragnieniem, jakie żywi względem tego, co materialne i widoczne dla oczu pragnął dóbr duchowych? Bóg nie pragnie naszego głodzenia się i katowania własnego ciała, ale pragnie wzrostu naszego ducha i właśnie dlatego, to co służy wzrostowi naszej wiary, nadziei i miłości jest miłe w Jego w oczach. Przynosi bowiem ogromne owoce, których w żaden inny sposób byśmy nie osiągnęli.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH

Czy zaczynam wszystko do modlitwy?

« 1 »

reklama

reklama

reklama