Co będę z tego miał?

W przeddzień rozpoczęcia Wielkiego Postu pojawia się w Ewangelii próba bilansu strat i zysków. To kontynuacja historii młodego człowieka, który usłyszał od Jezusa zaproszenie do pozbycia się majątku i pójścia za Nim. Zabrakło mu odwagi. Wybrzmiały wówczas mocne słowa Jezusa: „Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego”. Wywołały one zdumienie i zaniepokojenie uczniów.

Piotr, który powiedział do Jezusa: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą” zdaje się widzieć siebie i współbraci w kontrze do owego młodzieńca. Jeszcze nie poznał ogromnej dysproporcji między ludzkimi i Bożymi darami. Patrzy na własne wyrzeczenia, nie dostrzegając Jezusowego daru.

W Prefacji 39 modlimy się słowami: „Chociaż nie potrzebujesz naszego uwielbienia, pobudzasz nas jednak swoją łaską, abyśmy Tobie składali dziękczynienie. Nasze hymny pochwalne niczego Tobie nie dodają, ale się przyczyniają do naszego zbawienia”. Bóg nie jest nam nic dłużny. Niczego od nas dla siebie nie potrzebuje. Wszytko i tak ostatecznie do Niego należy.

Dobrze znana piosenka ze słowami Edwarda Stachury: „Jeśli ty dasz mi trochę, ja dam ci dużo. Jeśli ty dasz mi dużo, ja dam ci dużo więcej. Jeśli ty dasz mi wszystko, ja dam ci wszystko” odniesiona do relacji między nami a Bogiem, pozwala stwierdzić, że „wszystko” nasze wobec „wszystkiego” co Boże jest niczym.  

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama