Totalna negacja

1. „Mocą Belzebuba, władcy złych duchów, wyrzuca złe duchy”. To chyba najmocniejszy zarzut, jaki można postawić Jezusowi. Mówią Mu: „Nie przychodzisz do nas w imieniu Boga, ale w imieniu diabła”. Białe jest czarne. Totalna negacja misji Jezusa. Dziś taka skrajna krytyka bywa odnoszona do Kościoła. Uważa się go za siedlisko wszelkiego zła, zboczeń i zbrodni. Ten syk dobiega wyraźnie ze strony elit naszego świata. Niedawno znany aktor stwierdził, że Kościół od wieków niszczy nasz kraj. Nie łudźmy się. Chrystus i Jego Kościół będą atakowani do końca czasów. Te ataki są zwykle maskowane troską o ludzi, postęp, tolerancję ojczyznę. Nie chodzi o słuszną krytykę ludzkich elementów Kościoła. Ta bywa potrzeba. Chodzi o totalne odrzucenie, uznanie za samo zło. Chodzi o odrzucenie Kościoła jako pośrednika między Bogiem a nami.

2. Co robi Jezus? Jak się broni? Argumentuje bardzo spokojnie i racjonalnie. Diabeł nie może działać przeciwko sobie, to absurd. Wiara wymaga nieraz obrony. Po ostatnim soborze Kościół pozbył się zbyt lekko apologetyki, uznając zbyt pochopnie, że wiara i Kościół nie wymagają dziś już rozumowych argumentów przeciwko sceptykom czy wrogom. Przykład Pana Jezusa uczy, że w obliczu zarzutów, trzeba posługiwać się rozumem, argumentować, odsłonić absurdalność oskarżeń, wykazać błąd. Kiedy więc słyszymy jakieś złe słowo przeciwko wierze, nie wolno wpadać w panikę, ale spokojnie szukać odpowiedzi. Otworzyć Katechizm Kościoła Katolickiego, poszukać odpowiedniej lektury, zapytać kogoś kompetentnego.

3. Oczywiście nie należy liczyć, że nasze rzeczowe argumenty przekonają natychmiast wszystkich oponentów. Ale może przynajmniej dadzą do myślenia niektórym. Nawrócenie oznacza nie tylko teoretyczne uznanie prawdy. Chodzi o to, by pozwolić Jezusowi usunąć demona z siebie, by poddać się Jego mocy, Jego miłości. Dać oczyścić swoje serce, poddać się działaniu łaski Bożej. Tymczasem świat wciąż sadza na ławie oskarżonych Boga, Chrystusa i Kościół. Bywa, że taka postawa jest ukryta pod hasłami reformy Kościoła. Rzecz w tym, że to ja potrzebuję reformy. To ja bardziej potrzebuję naprawy niż Kościół.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama