Pasterz, który został Barankiem. O takich kapłanów módlmy się

Jezus to Dobry Pasterz. Czwarta Niedziela Wielkiej Nocy co roku przypomina tę prawdę. Dziś Jezus wypowiada piękne słowa o swoich owcach, czyli o nas: „Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki”. Życie chrześcijańskie jest tu ukazane jako wędrówka za Jezusem, Dobrym Pasterzem, który przekazuje swoje słowo i daje życie wieczne. O ile Jezus jest Najwyższym i Jedynym Pasterzem, o tyle obraz dobrego pasterza zawsze w tradycji Kościoła odnoszony był w pierwszym rzędzie do kapłanów, nazywanych dusz-pasterzami. To oni na pierwszym miejscu są wezwani do głoszenia słów Bożych oraz do przekazywania życia wiecznego przez udzielanie sakramentów. Kościół stale modli się za kapłanów, aby byli prawdziwymi pasterzami dusz, by z oddaniem realizowali to, co jest ich powołaniem, czyli nade wszystko głoszenie słowa Bożego i sprawowanie sakramentów.

W dzisiejszej liturgii słowa nie tylko ukazuje obraz Jezusa jako Pasterza (co ma miejsce w Ewangelii), ale także obraz Jezusa jako Baranka (co dzieje w ramach drugiego czytania zaczerpniętego z Apokalipsy). Jest to Baranek, który pasie. Paradoksalny obraz. Dlaczego Jezus jest nazwany „Barankiem”? Tak Go nazwał Jan Chrzciciel: „Oto jest Baranek Boży, który gładzi grzech świata”. W tradycji izraelskiej baranki hodowano nie tylko, by mieć z nich wełnę oraz pożywienie. Były one składane jako różnego rodzaju ofiary. A działo się to na pamiątkę baranków, które zostały zabite w czasie wyjścia z niewoli egipskiej. Ich krew służyła do oznaczenia drzwi domów izraelskich, dzięki czemu rodziny Izraelitów zostały zachowane od plagi zabijającej każde pierworodne życie w Egipcie. Także Jezus stał się ofiarą. Oddał życie za zbawienie świata. Jego krew została przelana, jak krew baranków składanych w ofierze. Zresztą w mowie, w której Jezus przedstawia siebie jako Dobrego Pasterza, padają (dziś nie przywołane w ramach Ewangelii) słowa o oddaniu życia za owce: „Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, (…) Życie moje oddaję za owce”.

O krwi Jezusa jako Baranka, złożonego w ofierze, mówi drugie czytanie, wyjaśniając – za pomocą paradoksu – że krew Baranka wybiela szaty wierzących. Krew przecież plami. Jeśli w tym porównaniu „wybiela”, to chodzi o odkupieńcze działanie krwi Chrystusa, która wybiela z brudu, grzechu i zła. Obraz Jezusa jako Dobrego Pasterza jest łatwiejszy w odbiorze i zrozumieniu. Obraz Jezusa jako Baranka Bożego jest trudniejszy do zaakceptowania. Co ciekawe, podczas każdej liturgii Mszy Jezus jest nazywany właśnie Barankiem Bożym. Dzieje się to aż czterokrotnie: trzy razy, gdy wierni śpiewają „Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata” i raz, gdy kapłan mówi: „Oto Baranek Boży”.

Co to znaczy wszystko dla każdego kapłana? Czy kapłana nazywanego pasterzem dusz, można także nazwać barankiem Bożym? To niełatwe pytanie, ale odpowiedź powinna być twierdząca. Kapłan jako pasterz dusz winien być gotowy do tego, by stać się barankiem. Barakiem gotowym, by stać się ofiarą, czyli kimś, kto całkowicie poświęca swoje życie dla tych, do których jest posłany. A nawet – gdyby była taka konieczność – powinien być gotowy oddać życie za owce.  

Św. Jan Paweł II przypomniał Kościołowi, a szczególnie kapłanom, że istnieje Litania do Chrystusa Kapłana i Żertwy, która właściwie mogłaby się też nazywać Litanią do Chrystusa Pasterza i Baranka. W pierwszej części litanii Jezus jest nazywany Kapłanem. Przywołajmy pierwsze trzy wezwania: „Jezu, Kapłanie na wieki; Jezu, nazwany przez Boga Kapłanem na wzór Melchizedeka; Jezu, Kapłanie, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą”. Ostatnie wezwanie z pierwszej części jest przejściem od Jezusa Kapłana do Jezusa Ofiary. Brzmi ono: „Jezu, Kapłanie, któryś siebie samego wydał jako ofiarę i hostię dla Boga”. W drugiej części Litanii Jezus jest nazywany Ofiarą. Przypomnijmy pierwsze trzy wezwania: „Jezu, Ofiaro Boga i ludzi; Jezu, Ofiaro święta; Jezu, Ofiaro niepokalana”. W ostatniej części litanii pojawiają się wezwania, będące wprost modlitwą za kapłanów. Oto trzy z nich: „Aby usta kapłanów strzegły wiedzę. Abyś sługi Twoje w gorejące pochodnie przemienił. Aby składali Ci ofiary w sprawiedliwości”.

Dobrym duszpasterzem jest taki kapłan, który nie tylko składa ofiarę, ale który będzie gotowy zostać ofiarą, który jako pasterz będzie gotowy zostać barankiem. O takich kapłanów módlmy się w Niedzielę Dobrego Pasterza, słowami Litanii do Chrystusa Kapłana i Żertwy: „Abyś pasterzy według Twego Serca wzbudzić raczył”. Litania ta może być istotną modlitwą w życiu księży, ale także ważną modlitwą wiernych za kapłanów.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama