Prorocze słowa biskupa Georga Haya: wiara będzie słabnąć, bo nikt o nią nie chce dbać! 

Biskup George Hay (1729-1811) posługiwał w Szkocji w czasie, kiedy katolicyzm zwalczano, a katolików prześladowano. Sam niejednokrotnie był ofiarą – spalono jego dom, zakazano nauki, szkalowano rodzinę. 

W swojej książce „Wrogowie zbawienia” bp Hay przygląda się trzem głównym wrogom naszego zbawienia – ciału, światu i diabłu – i wskazuje konkretne niebezpieczeństwa, z którymi wierni muszą się codziennie mierzyć. Choć książka została napisana wiele lat temu, nie traci aktualności. Dziś w świecie, w którym masowo mieszalne są pojęcia i zacierane  granice miedzy dobrem a złem, warto wrócić do prostego, radyklanego i niezwykle klarownego nauczania bp. Haya. 

Nieszczęściu chrześcijan wierzących w prawdy wiary winne są siła i zła wola wrogów zbawienia oraz zaniedbania w umacnianiu się przeciwko ich zasadzkom poprzez kontemplację prawdy o wieczności i inne ćwiczenia duchowe. Opieszałość sprawia, że wiara słabnie i zamiera. W ten sposób chrześcijanie stają się łatwym łupem dla wrogów i prowadzeni są przez nich, jak baranek na rzeź, ku wieczystym ruinom. Nieprzyjaciółmi tymi są szatan, świat i cielesność. 

CO NAS OGARNICZA?

Nasza własna cielesność z pewnością jest wrogiem najgroźniejszym. Po pierwsze towarzyszy nam zawsze i nie możemy od niej uciec, a po wtóre to głównie nią posługują się pozostali dwaj nieprzyjaciele, by z łatwością zyskać nad nami przewagę. Należy w tym miejscu zauważyć, że przez cielesność rozumiemy zepsutą naturę i jej żądze, egoizm oraz nasze skłonności do wszystkiego, co zaspokaja zmysły i próżność. Krótko mówiąc, zrozumienie zamiłowań i przywiązań do doczesności jest naszym wielkim i kluczowym obowiązkiem. Wynika to wprost z ludzkiej egzystencji i końca, dla którego zostaliśmy stworzeni. Naszym zadaniem jest kochać, służyć i być posłusznym Bogu, poznawać wszystko, by Mu się podobać – „[...] czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” (1 Kor 10, 31) – i by wypełniać wolę Stworzyciela.

Pierwszym rodzicom wypełnianie tego obowiązku przychodziło z łatwością. Ich serca były skierowane ku Bogu, mieli Go przed oczami we wszystkim, co czynili, i nieustannie weselili się, mogąc Mu się przypodobać. Przez grzech utraciliśmy jednak tę radosną jedność z Bogiem; nasze serca zostały dotknięte zepsuciem i zaczęły gwałtownie poszukiwać własnej uciechy, korzyści i chwały zamiast korzyści, uciechy i chwały Boga. Stąd bierze się silne przywiązanie do bogactw, przyjemności cielesnych, wolności działania po swojemu, do poszanowania i podziwu na tym świecie, do nadmiernej dociekliwości, beztroski i wszystkiego innego, co schlebia naturze. To właśnie rozumiemy przez cielesność i egoizm.

ŚWIATŁOŚĆ CIEMNOŚCIĄ? 

Prawo Boże służy w całości temu, byśmy odzyskali utraconą jedność z Bogiem, by nasza miłość i czułość na powrót zwróciły się ku Niemu. Ponieważ jest to zupełne przeciwieństwo egoizmu, tak trudno nam wypełniać prawo Boże – doświadczamy wówczas gwałtownego wewnętrznego oporu. Nasze przywiązanie do wolności nie zna granic. Duma, chciwość, umiłowanie beztroski i uciech silnie skłaniają nas do poszukiwania tylko tego, co przyjemne. Żądze te, ciasno wplecione w naszą naturę, zaciemniają rozum albo przeciągają go na swoją stronę, popędzają nas, byśmy działali dla ich zaspokojenia, niepomni Boga i tego, co jesteśmy Mu winni. Pismo Święte sprowadza wszystkie nasze zepsute pragnienia do trzech głównych: pożądliwości oczu, ciała i pychy tego życia. Są to trzy odnogi egoizmu.

Liczne i groźne są skutki, które egoizm i jego pożądliwości wywołują w duszy. Upośledzają nasze rozumienie i wypaczają osąd, wmawiają nam, że prawdziwe dobra to te, które schlebiają egoizmowi i zaspokajają jego żądze, a prawdziwym złem jest wszystko, co temu przeciwne. Nazywają światła ciemnościami, a ciemności światłami; przemieniają gorycz w słodycz, a słodycz w gorycz, jak mówi Pismo. Wypaczają rozum i wykorzystują go do swoich celów, posługując się niezliczonymi kontrargumentami, które nie mają żadnych podstaw. Wypełniają wyobraźnię próżnymi, jałowymi i niebezpiecznymi obrazami i z uporem je w niej zakorzeniają, tak że skupienie myśli i uwagi na rzeczach duchowych sprawia trudność i ból.

Fragmenty z książki „Wrogowie zbawienia”, bp George Hay, Wydawnictwo Esprit 

Prorocze słowa biskupa Georga Haya: wiara będzie słabnąć, bo nikt o nią nie chce dbać! 

« 1 »

reklama

reklama

reklama