„Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa”. Według Prawa nie zasługiwałem na to, by być przy śmierci mojej matki dokładnie trzy lata temu. Byłem dość niecierpliwy wobec jej słabości. Ale Chrystus okazał mi łaskę. Mama w konaniu czekała na mnie. Umarła na rękach wszystkich swoich synów.
Po co Chrystus przyszedł na świat? Nie po to, byś oddawał Mu pokłony. Wystarczy, że „Mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży”. Drugie czytanie mówi, że przybył, aby dokonać „oczyszczenia z grzechów”. Prorocy zawsze wzywali do nawrócenia. Ale lud Boga zawsze zamykał oczy na swoje przewinienia. Nie chcieli słyszeć o swoich grzechach. Pan jednak zawsze wspominał „na dobroć i wierność swoją dla domu Izraela”.
Dlaczego Bóg jest uparty w swojej dobroci? Ze względu na ciebie Czytelniku. Abyś w tym twoim trudnym i często smutnym życiu mógł wznieść „okrzyki radosne”. Zapytasz: „A z czego tu się radować?” Może gdybyś wygrał duże pieniądze…
Bóg przemawiał w różny sposób do ciebie: przez rodziców, rodzeństwo lub przez fakt, że nie miałeś rodzeństwa; przez różne doświadczenia; przez nieudane twoje małżeństwo. Może ten „dziwny” dialog spowodował w tobie tylko pretensje: „ Bóg obchodzi się ze mną niesprawiedliwie”. Dlatego Bóg postanowił przemówić do ciebie „przez Syna”. On jest „odblaskiem Jego chwały”, „Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca”. Czy widzisz Chrystusa? Ale ty patrzysz na swoje życie pod kątem Prawa i widzisz tylko swoje błędy i porażki. Trudno ci zaakceptować twoją historię. Nie jesteś w stanie sobie przebaczyć kilku błędów. Mówisz: „Lepiej do tego nie wracać”. Jesteś tym, który Go jeszcze „nie poznał”. Ale On się nie poddaje. Jego poczęcie i narodziny to moment, w którym, On w końcu mógł przyjąć w swoje ciało twoje grzechy, złości, resentymenty, twoje nałogi, z których nie możesz się wyzwolić.
Ty się narodziłeś z grupą krwi rodzica. W wyniku aktu, z którym związana była przyjemność. Ty nie zadecydowałeś o poczęciu. Teraz możesz narodzić się z Boga. Decyzja należy do ciebie.
Pytasz: „jak to możliwe?” Mówiąc Mu teraz gdy to czytasz: „Ja nie rozumiem do końca tego, co Nikos pisze, ale niech mi się stanie według słowa Twego”.