• Opoka z Watykanu

Przejmująca cisza konklawe

Przejmująca cisza, w jakiej kardynałowie czekają na rozpoczęcie uroczystej procesji do Kaplicy Sykstyńskiej, przypomina, że nie tyle „jest coś” oprócz medialnej giełdy nazwisk, ale raczej Ktoś jest w całym wydarzeniu najważniejszy i chciałby „coś” chciałby powiedzieć kardynałom, podejmującym decyzję. Oby Go posłuchali.

Przejmująca jest cisza, w jakiej kardynałowie czekają na rozpoczęcie uroczystej procesji do Kaplicy Sykstyńskiej, kontrastująca ze zgiełkiem tworzonym przez pielgrzymów, turystów i dziennikarzy na Placu Świętego Piotra i przypominająca, że nie tyle „jest coś” oprócz medialnej giełdy nazwisk, ale raczej coś, a raczej Ktoś jest w całym wydarzeniu najważniejszy i chciałby „coś” chciałby powiedzieć kardynałom podejmującym decyzję. Oby Go posłuchali.

Coś przejmującego jest też w tym, co można usłyszeć od pielgrzymów na San Pietro. Jakoś żadna z osób, z którymi rozmawiałem nie wskazywała, kogo konkretnie chciałaby widzieć jako nowego papieża (choć oczywiście każdemu byłoby miło, gdyby wygrał rodak), nikt też nie oczekiwał jakiejś reformy Kościoła, nowego otwarcia czy czegokolwiek w tym rodzaju.

Papież powinien być świadkiem wiary, a wskaże go Duch Święty – tym czy innymi słowami wszyscy mówili właśnie to.

Biorę poprawkę na to, że opinie kilku osób z różnych krajów to nie to samo co wyniki sondażu i nie można ich automatycznie traktować jako vox populi. Ale o czymś te głosy świadczą.

Wyczekiwane „extra omnes” padło. Teraz czekamy, aż jeden z kardynałów przerwie ciszę – tuż po tym, jak usłyszymy jego nazwisko i słowa „habemus papam”.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama