Niedziela Wielkanocna 2001

Homilia na Niedzielę Wielkanocną roku C

„Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu”
Dz 10,38

Dz 10,34a.37-43; Kol 3,1-4; J 20,1-9

Sprawa Jezusa z Nazaretu nie jest jeszcze wszystkim znana. Kazimierz Żygulski, minister kultury w PRL, w artykule Święto i kultura cytuje osobliwe słowa: „Na trwałe weszły w życie naszych ludzi święta poświęcone Wielkiej Rewolucji, Pierwszego Maja i Nowego Roku. Święta te stały się prawdziwie ludowe i wszędzie obchodzone są uroczyście [...]. Święta te przynoszą ludziom prawdziwą radość, wesołość i szczęście. Na tym też polega jedna z różnic pomiędzy świętami radzieckimi i religijnymi, na których leży pieczęć pesymizmu, smutku i nudy. U podstaw radzieckiego święta leży nie bajkowy fakt, lecz realne wydarzenie historyczne” (G. Lifszyc, Święto i kultura, s. 252-254). Pozostawmy tę wypowiedź bez komentarzy, bo czyni to za nas przerażająca statystyka zbrodni, leżących „u podstaw radzieckiego święta”.

„Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu!” Świętowanie Wielkanocy jest dla nas oparte nie o „bajkowy fakt”, lecz o realne zwycięstwo Chrystusa nad grzechem i śmiercią. Mówi o tym dzisiaj św. Piotr: „[Jezus] przeszedł [...] dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła. [...] Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się [...] nam [...], którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu” (Dz 10,38-40). I aby nikt nie miał wątpliwości, że zmartwychwstanie Jezusa jest faktem historycznym, dopowiada: „Nie za wymyślonymi bowiem mitami postępowaliśmy wtedy, gdy daliśmy wam poznać moc i przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa, ale [nauczaliśmy] jako naoczni świadkowie Jego wielkości” (2 P 1,16).

Dlatego dzisiaj z radością wołamy: „Alleluja, Pan rzeczywiście zmartwychwstał!” Pokonał śmierć, która chociaż prowadzi jeszcze swe dzieło w ramach biologii, jest nam już niegroźna. Chrystus rzucił nowe światło na nasze ludzkie doświadczenie. Schemat racjonalistyczny wskazujący, że po narodzinach jest życie, które kończy się śmiercią, że istnieje tylko taka kolej rzeczy, został naruszony i to na zawsze. Magdalena i Apostołowie stają wobec faktu niesłychanego. Grób jest pusty, po śmierci nastąpiło znów Życie, nowy początek. A Jezus przez swoje zmartwychwstanie utorował dla każdego z nas drogę powrotu do życia, drogę wyjścia z grobu: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki!” (J 11,25-26).

Bracia i Siostry! „Sprawa Jezusa z Nazaretu” jest „naszą sprawą”. Wszyscy byliśmy dziś przy Grobie Jezusa, w którym nie ma rozkładu śmierci. Przed rezurekcją z tego Grobu wzięliśmy Białą Hostię, dowód zwycięstwa nad śmiercią! Jak dobrze, że jest Wielkanoc! Jak potrzebna jest nam ona w naszej ziemskiej kondycji, w której wciąż stajemy nad różnymi grobami, kiedy tracimy nadzieję, rozkładamy bezradnie ręce i pytamy: „co dalej”? Pusty Grób Chrystusa woła dziś do nas ze swej radosnej głębi: Przestańcie się lękać, nabierzcie odwagi, otrzyjcie łzy. Mimo zmęczenia różnymi osobistymi dramatami i dramatami świata zobaczcie, że jest życie wieczne, i dlatego zaśpiewajcie radosne „Alleluja”.

Bo w mrokach świata tylko ta wspaniała wieść, że Pan rzeczywiście zmartwychwstał, może umocnić naszą wiarę, wlać w serca nadzieję i odnowić miłość. Życie to wciąż potwierdza. W „Gazecie Krakowskiej” z 7 sierpnia 1999 r. został zamieszczony artykuł pt. Matka i syn. Opisuje historię p. Małgorzaty Menke, matki Michała, ur. 6 stycznia 1983 roku. Gdy miał trzynaście lat zachorował na nowotwór mózgu. Diagnoza brzmiała: jeszcze tylko dwa tygodnie życia. Minęły trzy lata, Michał jest z matką dzień i noc. Jak się to dzieje, bo przecież „nie miał prawa żyć”? Odpowiedź jest jedna: sprawiła to wiara i miłość matki. Wstrząsające są wypowiedzi biednej matki: „To nie jest normalne, by mieć szesnaście lat i umrzeć. To nie jest zgodne z prawami natury, żeby matka traciła dziecko. Na to nie jest się nigdy przygotowanym. Gdy dotknęła mnie ta tragedia, jedno zdanie tłukło się we mnie. Obsesyjnie «Ojcze, oddal ode mnie ten kielich. Ale niech się dzieje wola Twoja». Chrystus się bał. Jak ja, będąc człowiekiem mogę inaczej reagować? Każdy boi się śmierci. Nie można tego lęku pokonać. Umieram z Michałem już trzy lata. Codziennie. To jest moja historia o doświadczaniu najgłębszej i największej miłości, którą dało mi cierpienie”. Gdy czytałem te zwierzenia, zrodził się we mnie podziw i głęboki szacunek dla tej matki i przypomniały się mi słowa Chrystusa: „O Niewiasto, wielka jest twoja wiara!” (Mt 15,28). I przyszła mi myśl: jak małym wobec ciebie jestem ja, ksiądz!

Siostry i Bracia! Pusty Grób Chrystusa nie mówi nam „pustych słów”. Głosi wspaniałą prawdę: Nie jestem w życiu sam. Jestem blisko Chrystusa, Zwycięzcy śmierci, piekła i szatana. Zjednoczony z Nim jestem silny mocą wiary i Bożej miłości. Przecież świadczy o tym fakt, że zwyciężyliśmy grzech w sakramencie pokuty, a więc umiemy zwyciężać. Potrafimy też zwyciężyć przyszłe pokusy, cierpienia i niepowodzenia życiowe. Żyjąc i cierpiąc z Chrystusem nie przegramy — będziemy uczestnikami Jego zwycięstwa i zmartwychwstania.

W orędziu wielkanocnym w 1980 r. Jan Paweł II mówił: „Wy, którzy głosicie śmierć Boga, którzy szukacie sposobu, by usunąć Boga z ludzkiego świata, wstrzymajcie się. Chrystus zmartwychwstał! On jest kamieniem węgielnym. Już raz próbowano odrzucić Go i pokonać ze strażą i opieczętowanym kamieniem grobowym. Ale ten kamień został odwalony. Chrystus zmartwychwstał! Nie odrzucajcie Go wy, którzy budujecie ludzki świat. Nie odrzucajcie Go wy, którzy w jakikolwiek sposób, w jakiejkolwiek dziedzinie budujecie świat dzisiejszy i jutrzejszy. Którzy budujecie świat ekonomii i polityki, świat nauki i informacji, świat kultury i cywilizacji, świat pokoju [...] lub wojny, świat ładu lub terroru. Nie odrzucajcie Chrystusa!”

Siostry i Bracia! Te życzenia przekazujemy wszystkim, od których zależy kształt współczesnego świata. A wam wszystkim zebranym w tej świątyni w tym wspaniałym dniu, życzę radości „mimo wszystko”, mimo trosk przygniatających Wam serca! I życzę chrześcijańskiego, paschalnego optymizmu. Przyjmijcie Chrystusa Zmartwychwstałego i pamiętajcie, że wbrew pozorom, ludzi dobrych i szlachetnych jest więcej niż zdeprawowanych, tylko oni są „cichsi”, nie robią wokół siebie opętańczego wrzasku. Życzę Wam, Wam szlachetnym i dobrym, abyście wnosili Chrystusowy ład i radość w zgnębione ciało waszych codziennych środowisk. Wasza radość niech zastanowi i zawstydzi tych, którzy nie wiedzą lub nie chcą wiedzieć, że Chrystus jest jedynym Zbawicielem świata i jedynym ratunkiem świata ginącego na naszych oczach w oparach cywilizacji śmierci. Z wiarą i radością wołajmy nie tylko w kościele: „Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu Chryste, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Tweo przyjścia w chwale!”. Niech ta wspaniała prawda ma coraz wyraźniejszy wpływ na nasze codzienne postawy życiowe. Bo Pan powróci! „Gdy się ukaże Chrystus, [...] wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale!” (Kol 3,4). Alleluja!

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama