Eksperci alarmują: piwo i piwo „zero” otwierają młodym furtkę do świata alkoholu

Wiek inicjacji alkoholowej w Polsce bije kolejne niechlubne rekordy. Jak wynika z najnowszych analiz Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, młodzi Polacy zaczynają sięgać po alkohol coraz wcześniej — nierzadko jeszcze w szkole podstawowej. W rozmowach ze specjalistami powtarza się jeden wniosek: winne są nie tylko błędy w prawie czy agresywna reklama, ale przede wszystkim nasze codzienne przyzwyczajenia.

Piwo od lat jest w Polsce traktowane jako coś „lżejszego”, „bezpieczniejszego”, wręcz wpisanego w dorosłość. Problem w tym, że to właśnie napoje piwne, zgodnie z analizami ekspertów, najczęściej trafiają w ręce nastolatków. Prof. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, ostrzega, że społeczna tolerancja wobec piwa jest jednym z kluczowych czynników obniżającego się wieku inicjacji alkoholowej.

– Badania pokazują, że nawet 70-80 proc. młodych ludzi próbuje alkoholu po raz pierwszy w domu, w obecności rodziców lub opiekunów – podkreśla prof. Fal. – To oznacza, że pierwszy kontakt z alkoholem często buduje w dzieciach przekonanie: „to właściwie nic złego, skoro rodzice dali mi piwo czy prosecco”. To jest początek utrwalania przekonania, że picie alkoholu jest akceptowalne.

Piwo 0% to bezpieczna alternatywa czy błędny sygnał dla dzieciaków?

Rynek piwa bezalkoholowego rośnie jak na drożdżach. Producenci chwalą się, że to ukłon w stronę kierowców, osób aktywnych i tych, którzy chcą ograniczać alkohol. Problem w tym, że rynek przenika także do grupy, dla której nie był przeznaczony: nastolatków. Profesor Fal nie ma wątpliwości: piwo 0% może stać się dla młodych bramą do świata alkoholu, bo:

  • wygląda jak alkohol,
  • smakuje podobnie,
  • jest dostępne bez ograniczeń,
  • rodzice traktują je jako „nieszkodliwy napój”.

Efekt? Dzieci uczą się, że „piwo to nic złego”, a potem naturalnym krokiem staje się sięgnięcie po jego klasyczną wersję.

Ekspert zaznacza, że napoje 0% mają swoje zalety, ale tylko wtedy, gdy trafiają do dorosłych, którzy świadomie zastępują nimi alkohol. – I tutaj należałoby koniecznie ustawowo postawić piwo/wino zero z normalnym piwem/winem na półce w tym samym rzędzie, w miejscu dostępnym tylko klientowi dorosłemu – wskazuje prof. Fal. – Ja się cieszę, że wielu dorosłych młodych ludzi wybiera piwo zero, a nie piwo, i nie jeździ „po pijaku”, i w przerwie lunchowej nie wypija alkoholu.

Gdzie młodzi uczą się, że piwo to norma? W domu i… na stadionie

Specjaliści zwracają uwagę na jeszcze jeden problem: wszechobecną ekspozycję piwa w przestrzeni publicznej. Sponsorzy imprez sportowych, reklamy premium, branding na koszulkach czy stadionach — wszystko to buduje przekaz, że piwo jest częścią stylu życia, aktywności i dobrej zabawy. Jeżeli młody człowiek widzi piwo na meczu, a w domu słyszy „napij się łyka, nic się nie stanie”, to, jak mówi Fal, łatwo tworzy w głowie prosty schemat: piwo = normalność, dorosłość, sport, bycie cool.

Eksperci chcą eliminacji ekspozycji piwa 0% i alkoholu z przestrzeni publicznej

Polskie Towarzystwo Zdrowia Publicznego rekomenduje kompleksowe działania:

  • pełne wycofanie reklam piwa i innych napojów alkoholowych z przestrzeni publicznej,
  • traktowanie piwa 0% tak samo, jak alkohol – sprzedaż tylko pełnoletnim i poza działem dla dzieci,
  • wzrost restrykcji dotyczących sprzedaży „lekkich” alkoholi nieletnim,
  • edukację rodziców, którzy nieświadomie wprowadzają dzieci w świat alkoholu.

Zdaniem ekspertów takie działania powinny zachodzić równolegle z regulacjami dotyczącymi e-papierosów czy napojów energetycznych. Fal zaznacza, że zdrowie publiczne wymaga „ofensywy legislacyjnej”, a nie sporadycznych zmian.

Trend spadkowy może się odwrócić. Jednak Polska już jest w czołówce Europy

Ostatnie lata przyniosły delikatny spadek spożycia alkoholu w Polsce, ale obniżający się wiek inicjacji może odwrócić ten pozytywny trend. Profesor Fal podkreśla, że choć wyniki nie są jeszcze katastrofalne, to kraj i tak znajduje się w ścisłej europejskiej czołówce pod względem ilości wypitego alkoholu na osobę. Jeżeli młodzież zaczyna pić wcześniej, to ryzyko uzależnienia, problemów zdrowotnych i społecznych rośnie wykładniczo.

To już nie czas na dyskusje. To czas na decyzje

Eksperci zgodnie twierdzą: jeśli nie wprowadzimy szybkich systemowych zmian, szczególnie w zakresie dostępu do piwa i piwa „zero”, stracimy efekty wypracowywane przez lata walki z nadmiernym piciem. A klucz do zmiany jest bliżej, niż się wydaje: w domach, w sklepach, na stadionach i w świadomości dorosłych, którzy często nie wiedzą, że ich „niewinny gest” może zaważyć na zdrowiu dziecka na lata.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama