Górny: Żaden kraj nie osiągnie trwałego rozwoju gospodarczego podczas stagnacji demograficznej

Doświadczenie pokazuje, że im bogatsze są społeczeństwa, tym mniejsza jest w nich dzietność. Najliczniejsze potomstwo spotkać można w krajach najuboższych, gdzie rządy nie prowadzą aktywnej polityki prorodzinnej – powiedział Grzegorz Górny.

Na antenie Radia Maryja podjął temat kryzysu demograficznego w Polsce. W naszym kraju poziom dzietności jest na bardzo niskim poziomie. Co więcej Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc pod względem przyrostu naturalnego na świecie. 

Górny podkreśla, że nie jest to błaha sprawa. Taka sytuacja blokuje rozwój także gospodarczy państwa.

„Jak zauważają ekonomiści, nie było do tej pory w dziejach świata kraju, który osiągnąłby trwały rozwój gospodarczy podczas stagnacji demograficznej. Taki stan nie pozwala bowiem zaspokoić w pełni potrzeb odnowy i rozwoju technologicznego. Pociąga też za sobą starzenie się społeczeństwa, co oznacza wzrost wydatków na leczenie i emerytury, przy równoczesnym braku rąk do pracy, a więc realne niebezpieczeństwo złamania się systemów socjalnych” – powiedział.

Zwrócił uwagę, że do zachowania równowagi demograficznej potrzebny jest wzrost rodzin wielodzietnych. Nie ma jednak takiej tendencji ani w Polsce, ani w Europie.

Podkreślił, że trudna sytuacja demograficzna w rozwiniętych społeczeństwach wynika z szerszych procesów cywilizacyjnych i kulturowych. Są to m.in. konsumpcyjny styl życia, rozwody, późne zawieranie małżeństw, mentalność antykoncepcyjna, samotne rodzicielstwo. 

Górny zaznaczył, że zachęcanie przez korzyści ekonomiczne do posiadania większej liczby dzieci nie przyniosło oczekiwanych skutków. Dodał, że jest tak, że „im bogatsze są społeczeństwa, tym mniejsza jest w nich dzietność”.
„Najliczniejsze potomstwo spotkać można w krajach najuboższych, gdzie rządy nie prowadzą aktywnej polityki prorodzinnej. Nie ma w tym zresztą nic dziwnego. W państwach zamożnych posiadanie dziecka nie jest traktowane przez większość rodziców jako inwestycja w przyszłość, np. w zabezpieczenie własnej starości. Ta motywacja została wyparta przez powszechne ubezpieczenia emerytalne. W tej perspektywie większa liczba dzieci jest postrzegana jako poważny problem, gdyż wiąże się ze wzrostem wydatków, utratą komfortu życia i ograniczeniem możliwości zawodowych matek” – zaznaczył.

Dodał, że ratowanie sytuacji demograficznej wymaga zachęcenia ludzi do tworzenia rodzin wielodzietnych. Jednak trudno znaleźć sposób, żeby zmobilizować do tego społeczeństwo, bo wymaga to zmiany mentalnej.

Źródło: Radio Maryja
 

« 1 »

reklama

reklama

reklama