Ks. Kowalczyk: ataki na Jana Pawła II mają wiele wymiarów, ale jest to też walka duchowa

W felietonie dla tygodnika „Idziemy” ks. Dariusz Kowalczyk SJ odniósł się do ataków na Jana Pawła II.  „Czytając niektóre komentarze zwolenników «odjaniepawlenia», czuje się swąd siarki. To nie są kontrowersyjne opinie, to nawet nie jest chamstwo… To jest jakiś diaboliczny chichot” – ocenił.

W tekście pytał, kim są ludzie i środowiska, które atakują papieża Polaka, jednocześnie tłumacząc, że to nie atak, tylko troska o dobro i prawdę.

„Czyż nie są to środowiska, które jakiekolwiek rozliczenie zbrodni komunizmu nazywały polowaniem na czarownice? Czy to nie ci sami, którzy z wielką radochą przyjmowali tłumaczenia różnych notabli, że o kolejnych aferach, w tym o Amber Gold i reprywatyzacji w Warszawie, nic, ale to nic nie wiedzieli, a jak coś do nich dotarło, to sprawa nie mieściła się w ich kompetencjach, a jak się mieściła, to działali zgodnie z procedurami i wszelkie zarzuty wobec nich to potwarz? I nie domagali się współczucia ofiarom owych procederów. Wręcz przeciwnie! Rechotali, że sami sobie winni, bo chciwi albo niezaradni” – pisze ksiądz.

Zauważa także, że te środowiska „zatroskane” o dobro dzieci i młodzież mają im do zaproponowania tylko destrukcyjne alternatywy. 

„Czyż nie panseksualizację, wczesną inicjację seksualną, aborcję na życzenie, genderowo-LGBT-owskie pogadanki w szkołach i tzw. zmianę płci dla nastolatków?” – wylicza profesor.  

Jak tłumaczy, pokazuje to, że ich troska o młode pokolenie jest kłamstwem. Jest też podlana hipokryzją i głębokim nastawieniem antykościelnym.

„Tych, którzy wrzeszczą: «papież obrońca pedofilów!», nie obchodzi dramat pedofilii, w tym turystyka pedofilska i pedofilskie strony w internecie. A kiedy coś się dzieje w szeregach ich ulubionej partii albo w ideologicznie słusznych koteriach artystycznych, to sobie tłumaczą, że dla większego dobra nie należy o tym mówić. A jak trzeba, to sąd wyda wyrok, że nie wolno o sprawie pisać, bo to szarga czyjąś opinię, a przecież jest domniemanie niewinności itd. Co innego, kiedy można przyłożyć Kościołowi. Tu wszystko wolno. A plucie na nie tylko niewinnego, ale świętego Kościoła katolickiego, Karola Wojtyłę, stało się w niektórych kręgach nie tylko modne, ale wręcz obowiązkowe” – pisał.

Podkreślił też, że dziwi i boli postawa niektórych tzw. ekspertów Kościoła. Nie pomagają w odpieraniu ataku na papieża i niszczenia jego dziedzictwa, ale dolewają oliwy do ognia, budząc wątpliwości, czy Jan Paweł II był uczciwy i czy rzeczywiście nie był obrońcą pedofilów. 

Zachęcił, aby poznawać nauczanie Jana Pawła II i podjąć „wielkopostną odnowę”.

„I trwajmy na modlitwie za jego wstawiennictwem. Ataki na papieża mają wiele wymiarów: społeczny, polityczny, cywilizacyjny. Ale to jest także walka duchowa. Zły duch wie, że przegrał, ale tym bardziej chce niszczyć…” – napisał ks. Kowalczyk. 

Źródło: „Idziemy”
 

« 1 »

reklama

reklama

reklama