O. Kowalczyk SJ: roztropność w polityce nie sprzeciwa się ewangelicznemu radykalizmowi

Na łamach tygodnika „Idziemy” o. Dariusz Kowalczyk SJ przekonuje, że w sprawie aborcji, jak i w wielu innych kwestiach, postępowanie według zasady „wszystko albo nic” może doprowadzić do skutków odwrotnych od oczekiwanych przez konserwatywnych wyborców.

Jezuita podkreśla, że przed wyborami prezydenckimi nie brakowało w internecie zwolenników Konfederacji, którzy ostro krytykowali Andrzeja Dudę, że „nic nie zrobił w sprawie obrony dzieci nienarodzonych” i dlatego „ma krew niewinnych na rękach”. Powtarzali, że w takiej sprawie nie może być kompromisów, bo chodzi o życie bezbronnych dzieci.

„Ale potem nie widziałem wpisów tych samych osób, które broniłyby Trybunału Konstytucyjnego, kiedy orzekł, że tzw. aborcja eugeniczna jest niezgodna z konstytucją. Jeszcze bardziej można się było zdziwić, gdy się okazało, że wielu konfederatów w drugiej turze nie głosowało albo zagłosowało na Rafała Trzaskowskiego, po którym przecież można było się spodziewać, że będzie popierał całkowitą legalizację aborcji. Nie twierdzę, że wszyscy ci, którzy atakowali prezydenta Dudę za brak inicjatywy ograniczającej aborcję, robili to z politycznego wyrachowania” – przypomina o. Kowalczyk.

Według duchownego nie trzeba wielkiej znajomości demokratycznych procedur, aby wiedzieć, że w sprawie aborcji, jak i w wielu innych kwestiach, postępowanie według zasady „wszystko albo nic” może doprowadzić do skutków odwrotnych od oczekiwanych.

„Pomimo tych zastrzeżeń broniłem ostatniego wyroku TK w sprawie aborcji i ubolewałem, że nie brakowało duchownych, którzy milczeli, a nawet dawali sygnały poparcia dla Strajku Kobiet. Wystarczy wspomnieć kuriozalny delikatnie mówiąc „Apel zwykłych księży”. Przed ostatnimi wyborami wielu poczciwych ludzi przekonywało, że trzeba bezkompromisowo walczyć o niepodległą, katolicką Polskę. I że w związku z tym trzeba głosować na partię Polska Jest Jedna. Na uwagi, że głosowanie na tę partię może w ostatecznym rachunku jedynie pomóc stworzeniu koalicji kosmopolityczno-liberalno-lewicowej, dopowiadali, że trzeba ufać Bożej opatrzności, a przyciszonym głosem wyjaśniali, że PJJ tak naprawdę znaczy „Panem jest Jezus” – pisze publicysta.


Zobacz także: Prof. Jabłoński: działania części polityków PiS w sprawie in-vitro są nieco populistyczne
 

Prof. Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie zauważa, że stało się to, co było do przewidzenia. Podaje przykład znajomej, która przekonywała jezuitę, aby głosować „tylko na PJJ”. Po wyborach kobieta stwierdziła, że widocznie Polacy nie zasługują na lepszy rząd, czyli że „niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba”.

„Ludzie, którzy są autentycznie radykalni w szukaniu dobra i odrzucaniu zła oraz nie idą na kompromisy, zasługują na podziw. Ale nie znaczy to, że kompromisy są zawsze zgniłe, a mniejsze zło nie istnieje. W życiu społeczno-politycznym, a nawet rodzinnym kompromisy są niezbędne. Przypominają się tutaj słowa Jezusa o królu, który mając wyruszyć na wojnę, powinien najpierw dobrze rozważyć, czy ma wystarczające siły, by wojnę w ogóle zaczynać. Jeśli nie ma, to poucza nas Jezus niech wyprawi poselstwo i prosi o warunki pokoju, czyli niech szuka kompromisu (zob. Łk 14, 31-32). Podobnie jest z budowaniem domu. Trzeba najpierw obliczyć wydatki i rozważyć, czy będzie można dom wykończyć, by w nim zamieszkać. W przeciwnym razie narazimy się jedynie na drwiny (zob. Łk 14, 28-30). Takie przewidywanie jest roztropne, a roztropność nie sprzeciwia się ewangelicznemu radykalizmowi. Wręcz przeciwnie! Sprawia, że radykalizm nie staje się karykaturą samego siebie” – analizuje o. D. Kowalczyk.

Zdaniem komentatora tygodnika „Idziemy” przy rządach PO/Hołownia/PSL/Lewica liberalizacja aborcji i przyspieszenie z indoktrynacją gender/ LGBT są tylko kwestią czasu. A przeciwstawianie się tego rodzaju ideologiom będzie wymagało coraz więcej odwagi. O. Kowalczyk ma nadzieję, że Kościołowi jej nie zabraknie. Dodaje, że niemniej odwaga w przeciwstawianiu się złu w przestrzeni publicznej wcale nie wyklucza szukania w konkretnych sprawach sprzymierzeńców, nawet jeśli nie we wszystkim się z nimi zgadzamy. Według jezuity wobec radykalizmu lewicowo-liberalnego nawet walka o mniejsze zło ma sens.


Źródło: tygodnik „Idziemy”

 

Godło i barwy RPProjekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama