„Sama bym tego nie zrobiła” – powiedziała aborterka. Z pracy odchodzi także jej mąż, który był ordynatorem oddziału. Jagielska odpowiada za aborcję Felka, który zginął w 36. tygodniu życia płodowego.
Gizela Jagielska zamieściła w internecie nagranie, w którym informuje, że 1 stycznia nie będzie już pracować w oleśnickim szpitalu. Jak powiedziała, nie była to jej decyzja.
„Gdyby była moja, to kontynuowałabym to, co robię nadal” – mówi ginekolog. I dodaje: „Nie spodziewałam się ciosu z tej strony. Byłoby mi łatwiej, gdyby powodem była polityka. Nie wiem, jaka była motywacja tych ludzi”.
Zmuszani i nakłaniani
Przypomina, że spędziła w Oleśnicy 10 lat. Zapowiada, że wkrótce ogłosi, gdzie będzie pracować od nowego roku.
Z dolnośląskiej placówki odchodzi także mąż Jagielskiej, Łukasz, ordynator oddziału położniczego, będący w efekcie służbowym przełożonym własnej żony. Obojgu nie przedłużono kontraktów, choć się o to starali. Już w połowie roku Jagielska odeszła z funkcji wicedyrektora w oleśnickim szpitalu, ale pozostała w nim jako lekarka.
Według Kai Godek z Fundacji Życie i Rodzina, dymisje mają związek z informacjami, które ujawnili „pracownicy byli i szpitala w Oleśnicy”. W filmie „Oleśnica. Śledztwo w sprawie zbrodni” ludzie ci mają mówić, jak „byli wielokrotnie zmuszani, nakłaniani, pośrednio, bezpośrednio do tego, żeby uczestniczyć w aborcjach albo przynajmniej, żeby po tych aborcjach sprzątać”.
Aborcyjne centrum
Gizela Jagielska od dłuższego czasu pojawiała się w liberalnych mediach, w których opowiadała o przeprowadzanych przez siebie aborcjach. Prowadziła też profil internetowy dotyczący tego samego tematu. Publikowano tam drastyczne zdjęcia. Szpital, w którym Jagielska pracowała zasłynął jako miejsce, w którymginie najwięcej nienarodzonych dzieci w skali całego kraju.
Gizela Jagielska została wywalona z szpitala w Oleśnicy 🤍❤️ pic.twitter.com/Jo3VL1liZ0
— Jan Molski 🇵🇱 (@JanMolskiIII) December 9, 2025
Z roku na rok coraz więcej – w 2024 r. takich przypadków było 159, często na podstawie przesłanki psychiatrycznej. Przed szpitalem od dawna odbywają się pikiety pro-life i publiczne różańce.
Bez opinii
O oleśnickiej ginekolog zrobiło się głośno po publikacji „Gazety Wyborczej” z marca 2025 r. Dziennik opisał przypadek Felka, chłopca mającego 36 lub 37 tygodni życia płodowego, który został zabity zastrzykiem z chlorku potasu w serce.
Procedurę przeprowadziła właśnie Gizela Jagielska. Dziecko podejrzewano o wrodzoną łamliwość kości. W innym szpitalu jego matce proponowano cesarskie cięcie. „GW” opisała działanie lekarzy z aprobatą, ale sprawa wywołała szok opinii publicznej.
2 grudnia 2025 r. prokurator Beata Ciesielska umorzyła śledztwo w tej sprawie, nie doszukawszy się w postępowaniu Jagielskiej znamion czynu zabronionego.
Aborcje w Oleśnicy są nadal przeprowadzane. Jagielska twierdzi, że jej zastępczyni, która pozostaje w szpitalu, wykonuje je „masowo”.
Po wybuchu afery wokół Jagielskiej, jej profil zniknął z serwisu znanylekarz.pl. Z zachowanych przez internautów screenów wynika, że wiele byłych pacjentek zarzucało jej brak empatii i zaangażowania, a niektóre także błędy w diagnozach.
Źródło: x.com
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.