„Wszelkie działania mające utrudnić lub uniemożliwić Sądowi Najwyższemu orzekanie (w kwestii wyborów), stanowią jaskrawe pogwałcenie porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej” – stwierdził sędzia Aleksander Stępkowski. To odpowiedź na działania 28 sędziów SN i grupy byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego.
Oświadczenie 28 sędziów Sądu Najwyższego, pozorując pogłębioną argumentację prawniczą, w rzeczywistości powiela dezinformującą publicystykę – stwierdził Aleksander Stępkowski.
Wcześniej część sędziów SN oświadczyła, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN nie jest sądem, podważając w ten sposób jej kompetencje do oceny ważności wyborów prezydenckich.
Z kolei byli prezesi TK stwierdzili, że „wybór Prezydenta RP nie może wywoływać najmniejszych wątpliwości, zarówno co do procedury wyboru, jak też organu ostatecznie rozstrzygającego w kwestii ważności wyboru – Sądu Najwyższego”. Pod listem podpisali się sędziowie kojarzeni z protestami przeciwko reformie sądów: Andrzej Rzepliński, Marek Safjan, Jerzy Stępień, Bohdan Zdziennicki i Andrzej Zoll.
Decydują ustawy
Rzecznik Stępkowski stwierdził, że oświadczenie sędziów SN przyjmuje „z głębokim zażenowaniem”.
„Osoby te dołączyły w ten sposób do ataku na Sąd Najwyższy, który w bardzo trudnych warunkach realizuje prawem określone zadania, mające na celu podjęcie uchwały w przedmiocie ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej” – napisał Stępkowski.
Jego zdaniem
„treść oświadczenia, pozorując pogłębioną argumentację prawniczą, w rzeczywistości powiela dezinformującą publicystykę, dowodząc złej woli lub braku zorientowania osób, które sporządziły treść oświadczenia”.
Jak zaznaczył, „wbrew mniemaniom” 28 sygnatariuszy oświadczenia, „ustroju i właściwości sądów w Rzeczypospolitej Polskiej nie określają ani orzeczenia Sądu Najwyższego, ani trybunałów międzynarodowych, ale zgodnie z art. 176 ust. 2 Konstytucji, czynią to ustawy”.
Jak przypomniał, ustawa o Sądzie Najwyższym przesądza, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych stanowi jedną z izb Sądu Najwyższego. Ta sama ustawa „przesądza, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych rozpoznaje protesty wyborcze oraz orzeka w przedmiocie ważności wyborów” i, jak zauważył, czyni to już od wielu lat. Jak stwierdził, to, że „treść tych przepisów budzi u niektórych osób frustrację (...) w żaden sposób nie osłabia mocy obowiązującej wspomnianych regulacji ustawowych”.
Posiedzenie 1 lipca
„Jednocześnie podkreślić należy, że żadne orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, ani też Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, nie podważyło kompetencji Sądu Najwyższego orzekającego w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w zakresie rozpoznawania protestów wyborczych oraz orzekania o ważności wyborów Prezydenta lub organów władzy ustawodawczej” – zaznaczył Stępkowski.
Rzecznik SN podkreślił, że Izba jest „jedynym organem prawnie umocowanym do rozpoznawania protestów wyborczych i do orzekania w przedmiocie ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej”.
„Wszelkie działania mające utrudnić lub uniemożliwić Sądowi Najwyższemu orzekanie w tym zakresie, stanowią jaskrawe pogwałcenie porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej” – napisał.
SN poinformował, że posiedzenie w sprawie podjęcia uchwały o ważności wyborów prezydenckich wyznaczono na 1 lipca br. (PAP)
Źródło: