reklama

Nawrocki na defiladzie: Rosja nie jest niepokonywalna, o tym powiedzieli bohaterowie roku 1920

„Tak, Rosja nie jest niepokonywalna. Przegrała na początku XX wieku z Japonią. Rozbita została przez Polaków w roku 1920, a dziś, od ponad trzech lat, grzęźnie po swoim ataku na Ukrainę” – powiedział podczas defilady z okazji Święta Wojska Polskiego Karol Nawrocki. Zapowiedział także, że będzie domagał się zwiększenia wydatków na obronność.

AS

dodane 15.08.2025 13:37

W piątek na warszawskiej Wisłostradzie organizowane są obchody Święta Wojska Polskiego z udziałem najważniejszych dygnitarzy, w tym prezydenta Karola Nawrockiego, premiera Donalda Tuska, marszałka Sejmu Szymona Hołowni i wicepremiera, ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, a także najważniejszych dowódców wojskowych, m.in. szefa francuskiego Sztabu Generalnego gen. Thierry’ego Burkharda. 

[MON]: Karol Nawrocki - Defilada w Warszawie. 15 sierpnia.
Janusz Jaskółka

Kulminacyjnym punktem obchodów jest defilada z udziałem ponad 4000 żołnierzy.

Ponadpartyjne porozumienie

Podczas swojego wystąpienia, poprzedzającego defiladę, prezydent podkreślił, że w zakresie zadań sojuszniczych i rozbudowy sił zbrojnych „musimy być wszyscy razem nie tylko na lata, ale na dekady”. Zwracając się do szefa rządu zapowiedział, że będzie dążyć do tego, aby podpisane zostało ponadpolityczne zobowiązanie prezydenta i premiera. 

„Mam wielką nadzieję, że każdego kolejnego prezydenta i każdego kolejnego premiera. Konstytucja bezpieczeństwa Rzeczypospolitej na lata, a może na dekady, poczucie tego, że budowa naszego systemu obronności idzie w jednym kierunku, mimo dynamiki procesów militarnych na całym świecie” – oświadczył Nawrocki.

5 proc. PKB na obronność

„Musimy wspólnie z rządem, z panem premierem i z panem wicepremierem pochylić się nad zasadniczymi, strategicznymi dokumentami strategii bezpieczeństwa narodowego” – powiedział prezydent.

Nawrocki zapowiedział także, że będzie domagał się „skończenia rozmów, a podjęcia decyzji o przeznaczeniu 5 proc. polskiego PKB na obronność”. Podkreślił, że musi się to stać jak najszybciej, ponieważ – jego zdaniem – wymaga tego polskie bezpieczeństwo.

Jak dodał, będzie konsekwentnie powtarzał, że historia i narodowa pamięć, a także nasze wysiłki modernizacyjne muszą pozwolić nam myśleć, że jesteśmy gotowi do budowania naszego potencjału i możemy czuć się bezpiecznie.

„Powinniśmy być w krótkim czasie nie trzecią, a pierwszą najsilniejszą armią Sojuszu Północnoatlantyckiego w Europie. Do tego będę dążył jako prezydent Polski przez najbliższe lata” – zadeklarował prezydent. Dodał, że bezpieczeństwo nie może być przedmiotem sporu politycznego, na co – jak zapewnił – nigdy jako prezydent nie pozwoli.

Modernizacja wojska

Podkreślił także, że Polska powinna móc produkować milion pocisków artyleryjskich kalibru 155 mm i pół miliona sztuk amunicji czołgowej rocznie. „Musimy mieć własną polską amunicję” – przekonywał.

Jak dodał, „musimy rozbudowywać i modernizować Wojsko Polskie, nie patrząc na cezury wyborów parlamentarnych i dyskusje w polskim parlamencie, (tylko) realizować to, co jest niezbędne”.

Prezydent dodał, że uroczysta defilada w Warszawie to symbol, że wszystkie rodzaje sił zbrojnych są gotowe służyć obywatelom. Podziękował każdemu polskiemu żołnierzowi. „Samo przystąpienie do Wojska Polskiego jest wyrazem bohaterstwa. Jesteście bohaterami współczesności” – podkreślił.

Piękna i ważna lekcja

Prezydent ocenił też, że zwycięstwo Polski w Bitwie Warszawskiej w 1920 roku zostawiło Polakom „piękną, ważną lekcję, świadectwo i głębokie dziedzictwo, które musimy czytać”.

Podczas uroczystości głos zabrał też minister obrony. Zaznaczył, że w odparciu bolszewickiej inwazji brały udział wszystkie warstwy społeczne, ale „wtedy i dziś na pierwszym miejscu stoi Wojsko Polskie”. „Niech ta wiktoria, to zwycięstwo, będzie fundamentem naszej polityki pamięci, bo ono jest najlepszym przykładem bitwy, która zatrzymuje zło, wojny, która wygra z nieprawością i ideologią śmierci” – dodał.

„Nasza armia jest trzecią co do wielkości i pod względem liczebności żołnierzy armią w Sojuszu Północnoatlantyckim. Ale nasz cel jest jeszcze bardziej ambitny, żeby w ciągu najbliższych pięciu lat stać na podium spośród państw NATO pod względem zdolności operacyjnych, które są nie mniej ważne niż liczebność Wojska Polskiego” – oświadczył Kosiniak-Kamysz.

Czołgi, F16, Orka

Mówiąc o transformacji polskiej armii, zwrócił uwagę, że „ostatnie tygodnie to powrót produkcji czołgów do Polski po 20 latach, to podpisanie kolejnych kontraktów na nowocześniejszą wersję samolotów F-16, to tysiące działań, które wiążą się z budową Tarczy Wschód, systemu fortyfikacji, zabezpieczeń, systemów dronowych i antydronowych na polskiej granicy wschodniej, na wschodniej flance NATO w połączeniu z działaniami naszych sojuszników, z Bałtycką Linią Obrony”.

Kosiniak-Kamysz oświadczył także, że program Orka musi zostać sfinalizowany i zostanie sfinalizowany, ponieważ „marynarze polscy, Wojska Polskiego na to zasługują”. Zapowiedział też, że rząd chce kupić i zamówić okręty podwodne.

Podobnie jak w ubiegłym roku, najważniejszym i kulminacyjnym punktem obchodów Święta Wojska Polskiego jest defilada wojskowa, która po wystąpieniach prezydenta i szefa MON ruszyła warszawską Wisłostradą. Żołnierzom towarzyszy niemal 50 statków powietrznych, w tym samoloty F-16 oraz 300 jednostek sprzętu znajdującego się na wyposażeniu Wojska Polskiego, w tym czołgi Leopard, K2 i Abrams czy wozy bojowe Borsuk i Rosomak, wyrzutnie przeciwlotnicze Patriot czy systemy artyleryjskich HIMARS.

W tym roku po raz pierwszy defilada na lądzie i w powietrzu została uzupełniona o element morski – okręty Marynarki Wojennej wezmą bowiem udział w równoległej paradzie morskiej, która odbędzie się na wodach Bałtyku w pobliżu Helu.

Poza defiladą w planach jest m.in. całodzienny piknik wojskowy na warszawskiej Cytadeli, która od niedawna jest siedzibą Muzeum Wojska Polskiego. Podobne pikniki z udziałem wojska, występami artystycznymi czy pokazami sprzętu odbędą się także w wielu miejscach w całym kraju.

Duch wolności 

Odnosząc się do rocznicy zwycięskiej Bitwy Warszawskiej prezydent powiedział, że 15 sierpnia budzi w nas co roku wielkiego ducha wolności i zwycięstwa. Jak dodał, w roku 1920 wygraliśmy z sowiecką i bolszewicką antycywilizacją.

„Rosja nie jest niepokonywalna i o tym powiedzieli bohaterowie roku 1920 i to chcę, żeby słyszeli dzisiaj nasi oficerowie i żołnierze. Tak, Rosja nie jest niepokonywalna. Przegrała na początku XX wieku z Japonią. Rozbita została przez Polaków w roku 1920, a dziś, od ponad trzech lat, grzęźnie po swoim ataku na Ukrainę. Grzęźnie dzięki wsparciu sojuszniczemu i solidarności narodów wolności, w tym także, a w niektórych momentach przede wszystkim, Polski” – powiedział podczas defilady z okazji Święta Wojska Polskiego Karol Nawrocki.

„Każdego roku 15 sierpnia w nas, we współczesnym narodzie polskim rodzi się duch zwycięzców, duch narodu dumnego, gotowego do walki o najważniejsze dla nas wartości, niezależnie od szans na zwycięstwo” – mówił Nawrocki.

W trakcie swojego przemówienia prezydent ocenił, że zwycięstwo Polski w Bitwie Warszawskiej w 1920 roku zostawiło Polakom „piękną, ważną lekcję, świadectwo i głębokie dziedzictwo, które musimy czytać”.

„15 sierpnia budzi w nas regularnie, co roku, wielkiego ducha wolności i zwycięstwa, a sam sierpień jest miesiącem bardzo szczególnym w naszej narodowej pamięci, bo w roku 1920 wygraliśmy z sowiecką, bolszewicką antycywilizacją. Dla Polski, dla Europy, dla świata było to zwycięstwo” – dodał.

Źródło: Logo PAP

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

reklama