Szwajcarzy na nowo odkrywają roraty

Wiary nie udaje się zakopać. Choć roraty w romańskiej części Szwajcarii wykorzeniono kilkadziesiąt lat temu, to jednak w ostatnich latach coraz więcej parafii powraca do tej pięknej adwentowej tradycji. Stale przybywa wiernych, którzy z lampionami w rękach wyruszają na liturgię.

Zdaniem o. Jeana Scarcelli z opactwa Saint-Maurice wiernych pociąga wyjątkowa atmosfera tych liturgii, która wprowadza w tajemnicę Adwentu, oddalając nas od męczących świateł społeczeństwa konsumpcyjnego. Te Msze gromadzą wiernych, którzy wyrzekają się sztucznych świateł, by stać się stróżami poranka – mówi z kolei proboszcz z Vicques, gdzie roraty przywrócono już przed ośmiu laty. Ludzie bardzo się na to cieszą, już w listopadzie się o nie dopytują – dodaje ks. Antoine Dubosson.

We Fryburgu roraty powróciły do kaplicy uniwersyteckiej oraz u dominikanów. Wierni przychodzą, bo chcą w jakiś sposób przygotować się do Bożego Narodzenia – mówi o. Jacques-Benoît Rauscher OP, zaznaczając, że średnia wieku uczestników rorat jest niższa niż Mszy niedzielnych. Fryburski dominikanin zauważa, że nowa popularność rorat jest związana z potrzebami współczesnego człowieka, który szuka emocji. „Zmysły uczestniczą w modlitwie, jesteśmy na to bardziej wrażliwi niż w przeszłości” – dodaje o. Rauscher.

Źródło: vaticannews.va

« 1 »

reklama

reklama

reklama