reklama

Mozambik: masakra ludności cywilnej w Cabo Delgado

Prowincja Cabo Delgado, w północno-wschodnim Mozambiku, w ostatnich dniach ponownie stała się sceną brutalnych ataków ze strony dżihadystów, którzy od trzech lat nękają ludność cywilną. Zamordowano dziesiątki osób, wiele uprowadzono

MG

Krzysztof Ołdakowski SJ – vati

dodane 17.11.2020 08:10

Napastnicy dążą do stworzenia pustej przestrzeni wokół stref, które kontrolują.

Według o. Angela Romano ze Wspólnoty św. Idziego wyraźnie widoczny jest zewnętrzny wpływ w działalności grup terrorystycznych, obecnych na tym terytorium od 2012 roku. Ekstremistyczni liderzy przybyli z Kenii i Tanzanii, znajdując podatny grunt dla swojej aktywności, szczególnie wśród młodych Mozambijczyków z zaniedbanych regionów kraju, którzy nie korzystali z dobrodziejstw ekonomicznego rozwoju. Rząd Mozambiku musi stawić w tej chwili czoła podwójnemu zagrożeniu: w centrum kraju ze strony organizacji partyzanckiej Renamo (Narodowy Ruch Oporu Mozambiku), która nie akceptuje porozumienia podpisanego z władzami, jeszcze przed przybyciem Papieża Franciszka oraz na północy właśnie ze strony bojowników islamskich. O. Romano opisuje coraz bardziej napiętą sytuację w Mozambiku.

    „Niestety w tym momencie terroryści są w ofensywie. Atakują i wkraczają do wiosek i na obszary, które wcześniej pozostawały nietknięte przez ich działania. Istnieje niebezpieczeństwo, że terroryści mogą szybko uderzyć w inne miasta i strefy prowincji Cabo Delgado. Sytuacja jest bardzo poważna. Kryzys humanitarny jest również bardzo dotkliwy – podkreśla o. Romano. – Szacuje się, że na chwilę obecną jest mniej więcej 400 tys. uchodźców wewnętrznych, czyli osób, które pozostawiły swoje stałe siedziby, miasta i wioski, aby przenieść się w inne miejsca kraju i w ten sposób uciec przed walkami.“

Ojciec Romano apeluje o pomoc międzynarodową w rozwiązaniu zapomnianego przez świat konfliktu i przypomina, że dwa miliony ludzi znajduje się w poważnym niebezpieczeństwie.

1 / 1

reklama