reklama

Hiszpania: politycy chcą kar za akcje pro-life przed klinikami aborcyjnymi

Za „przymus, zastraszanie i nękanie” kobiet w celu zmiany ich decyzji o aborcji uznano „zbliżanie się do kobiet ze zdjęciami, modelami płodów i oświadczeniami przeciwko aborcji”. Działaczom pro-life groziłoby od trzech miesięcy do roku więzienia lub prace społeczne od 31 do 80 dni.

mk

dodane 02.06.2021 10:22

Projekt ustawy przewiduje też, że sąd będzie mógł zabronić „zorganizowanym grupom” przychodzenia „w określone miejsca” przez okres od 6 miesięcy do 3 lat. Według socjalistycznej grupy parlamentarnej konieczne jest „zagwarantowanie strefy bezpieczeństwa” wokół klinik aborcyjnych.

Jedną z akcji, których może zakazać nowa ustawa, jest „Ambulans Życia”, w którym kobiety w ciąży mogą skorzystać z bezpłatnego badania USG – zobaczyć swoje dziecko i usłyszeć bicie jego serca. Organizatorzy inicjatywy „Life Ambulance” wystosowali internetową petycję, aby sprzeciwić się ustawie. Podkreślają, że „narusza ona prawo do wolności słowa, prawo do demonstracji i prawo matki do poznania realiów aborcji”.

Podobne propozycje utworzenia „stref buforowych” wokół klinik aborcyjnych pojawiały się także w innych miejscach – m.in. w Anglii i Walii. We wrześniu 2018 roku zostały one jednak odrzucone jako nieproporcjonalne przez ówczesnego brytyjskiego ministra spraw wewnętrznych Sajida Javida. Stwierdził on, że większość protestów antyaborcyjnych ma charakter pokojowy i pasywny. Przyznał, że „niepokojące przykłady nękania” nie są normą, a typowe działania „obejmują modlitwę, wywieszanie transparentów i rozdawanie ulotek”.

W kwietniu 2018 r. Rada Ealing w zachodnim Londynie wprowadziła jednak „strefę buforową” wokół kliniki aborcyjnej Marie Stopes. W promieniu ok. 330 stóp od kliniki obowiązuje zakaz jakichkolwiek zgromadzeń lub przemówień w obronie życia, w tym modlitw. Jak komentował Sajid Javid, to działanie władz lokalnych, a nie polityka ogólnokrajowa. Krótko po przyjęciu tamtej strefy buforowej bp Philip Egan z Portsmouth powiedział, że „usunięcie ze środowiska klinik aborcyjnych głosów alternatywnych oznacza ograniczenie wolności wyboru”. Jak podkreślił, badania pokazują, że wiele kobiet było wdzięcznych za otrzymane w ostatniej chwili wsparcie.

„Narzucenie «stref bez modlitwy» przed klinikami – mam na myśli modlitewne czuwanie, a nie działania bojowe lub destrukcyjne – jest bezużyteczne, niesprawiedliwe i niepotrzebne” – powiedział biskup Egan.

Źródła: Catholic News Agency, wPolityce.pl, PAP

1 / 1

reklama