reklama

Antychrześcijańskie lobby coraz silniejsze na zachodzie Europy

W Niemczech powołano do życia lobbystyczną organizację skierowaną przeciwko chrześcijanom. W Danii rezygnuje ze stanowiska przewodnicząca partii Chrześcijańskich Demokratów, nie mogąc się zgodzić na proaborcyjną zmianę kursu tej partii

MG

dodane 25.05.2022 10:02

Według nowo powstałej niemieckiej Centralnej Rady Bezwyznaniowców (Zentralrat der Konfessionsfreien) należy ograniczyć wpływy chrześcijańskie w Niemczech. Na przykład należy zakazać bicia w dzwony kościelne w niedziele oraz zmienić ustawodawstwo oparte na zasadach religijnych.

Organizacja ma reprezentować interesy „wielu milionów ludzi, którzy nie należą do żadnej religii”. Dotychczas istniejące organizacje o podobnym charakterze takie jak Stowarzyszenie Humanistów (HV) czy Niemieckie Stowarzyszenie Wolnomyślicieli odnoszą się jednak sceptycznie do nowego forum. Być może boją się konkurencji, choć powód może być też inny – zbyt radykalna w ich odczuciu antyreligijna retoryka nowej organizacji.

Rada uważa, że Kościoły w Niemczech mają „nadmierny wpływ” i pragnie „ograniczyć ich władzę”. Jako żywo przypomina to niedawne enuncjacje lidera jednej z dominujących polskich partii politycznych. Jak widać, antychrześcijańska retoryka uważana jest także i u naszych zachodnich sąsiadów za sposób zdobycia rozgłosu i poparcia społecznego. Według niemieckiej Rady chodzi m.in. o zniesienie obowiązującego w tym kraju podatku kościelnego. Według cytowanych przez nią statystyk opowiada się za tym trzy czwarte Niemców.

Głównym postulatem organizacji jest również prawo do aborcji. Twierdzi ona, że obecne prawo aborcyjne w Niemczech jest oparte na „dogmatach religijnych”. Rada stwierdza, że m.in. kobiety w ciąży są w sposób niezamierzony „kryminalizowane”, a osobiste prawo do samostanowienia jest „poważnie naruszane”. „2To, czy kobieta kontynuuje ciążę, jest wyłącznie jej decyzją” - stwierdza rada.

Co więcej, Rada określa samobójstwo jako „prawo podstawowe, a zatem wspomagane samobójstwo nie może być przestępstwem”. Do nośnych tematów dochodzi tu kwestia wykorzystywania seksualnego dzieci przez duchownych. Organizacja zarzuca organom państwa, że „nie prowadzą dochodzeń w sprawie tych przestępstw”.

Przewodniczącym zarządu jest Philipp Möller. Wcześniej był on zaangażowany w kampanię ateistyczną w Niemczech, propagującą rozdział Kościoła od państwa za pomocą tekstów umieszczanych na autobusach.

Kwestie związane z obroną życia dzielą również społeczeństwo w Danii. W zeszłym tygodniu ze stanowiska odeszła Isabella Arendt, szefowa partii Duńskich Chrześcijańskich Demokratów (KD), rezygnując jednocześnie z członkostwa w partii. W partii panuje ostry podział stanowisk na temat aborcji.

W zeszłym roku KD próbowała osiągnąć kompromis w tzw. planie 2030, który z jednej strony mówi, że prawo kobiet do aborcji nie może być zagrożone lub ograniczone, ale z drugiej strony, że partia będzie pracować nad zmniejszeniem liczby aborcji. Arendt opowiedziała się po tej drugiej stronie, podczas gdy kilku weteranów partii, takich jak jedyny poseł KD, Jens Rohde, walczy o szerszy dostęp do aborcji.

Dwóch wiceprzewodniczących potwierdziło w rozmowie z Kristeligt Dagblad, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy toczyła się „ostra walka” o linię partii w debacie aborcyjnej. Na pierwszy rzut oka konflikt toczył się między Arendt a Rohde, w istocie jednak w łonie całej partii istnieją dwie frakcje, które dzielą fundamentalne kwestie światopoglądowe związane z obroną życia.

1 / 1

reklama