Antychrześcijańskie lobby coraz silniejsze na zachodzie Europy

W Niemczech powołano do życia lobbystyczną organizację skierowaną przeciwko chrześcijanom. W Danii rezygnuje ze stanowiska przewodnicząca partii Chrześcijańskich Demokratów, nie mogąc się zgodzić na proaborcyjną zmianę kursu tej partii

Według nowo powstałej niemieckiej Centralnej Rady Bezwyznaniowców (Zentralrat der Konfessionsfreien) należy ograniczyć wpływy chrześcijańskie w Niemczech. Na przykład należy zakazać bicia w dzwony kościelne w niedziele oraz zmienić ustawodawstwo oparte na zasadach religijnych.

Organizacja ma reprezentować interesy „wielu milionów ludzi, którzy nie należą do żadnej religii”. Dotychczas istniejące organizacje o podobnym charakterze takie jak Stowarzyszenie Humanistów (HV) czy Niemieckie Stowarzyszenie Wolnomyślicieli odnoszą się jednak sceptycznie do nowego forum. Być może boją się konkurencji, choć powód może być też inny – zbyt radykalna w ich odczuciu antyreligijna retoryka nowej organizacji.

Rada uważa, że Kościoły w Niemczech mają „nadmierny wpływ” i pragnie „ograniczyć ich władzę”. Jako żywo przypomina to niedawne enuncjacje lidera jednej z dominujących polskich partii politycznych. Jak widać, antychrześcijańska retoryka uważana jest także i u naszych zachodnich sąsiadów za sposób zdobycia rozgłosu i poparcia społecznego. Według niemieckiej Rady chodzi m.in. o zniesienie obowiązującego w tym kraju podatku kościelnego. Według cytowanych przez nią statystyk opowiada się za tym trzy czwarte Niemców.

Głównym postulatem organizacji jest również prawo do aborcji. Twierdzi ona, że obecne prawo aborcyjne w Niemczech jest oparte na „dogmatach religijnych”. Rada stwierdza, że m.in. kobiety w ciąży są w sposób niezamierzony „kryminalizowane”, a osobiste prawo do samostanowienia jest „poważnie naruszane”. „2To, czy kobieta kontynuuje ciążę, jest wyłącznie jej decyzją” - stwierdza rada.

Co więcej, Rada określa samobójstwo jako „prawo podstawowe, a zatem wspomagane samobójstwo nie może być przestępstwem”. Do nośnych tematów dochodzi tu kwestia wykorzystywania seksualnego dzieci przez duchownych. Organizacja zarzuca organom państwa, że „nie prowadzą dochodzeń w sprawie tych przestępstw”.

Przewodniczącym zarządu jest Philipp Möller. Wcześniej był on zaangażowany w kampanię ateistyczną w Niemczech, propagującą rozdział Kościoła od państwa za pomocą tekstów umieszczanych na autobusach.

Kwestie związane z obroną życia dzielą również społeczeństwo w Danii. W zeszłym tygodniu ze stanowiska odeszła Isabella Arendt, szefowa partii Duńskich Chrześcijańskich Demokratów (KD), rezygnując jednocześnie z członkostwa w partii. W partii panuje ostry podział stanowisk na temat aborcji.

W zeszłym roku KD próbowała osiągnąć kompromis w tzw. planie 2030, który z jednej strony mówi, że prawo kobiet do aborcji nie może być zagrożone lub ograniczone, ale z drugiej strony, że partia będzie pracować nad zmniejszeniem liczby aborcji. Arendt opowiedziała się po tej drugiej stronie, podczas gdy kilku weteranów partii, takich jak jedyny poseł KD, Jens Rohde, walczy o szerszy dostęp do aborcji.

Dwóch wiceprzewodniczących potwierdziło w rozmowie z Kristeligt Dagblad, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy toczyła się „ostra walka” o linię partii w debacie aborcyjnej. Na pierwszy rzut oka konflikt toczył się między Arendt a Rohde, w istocie jednak w łonie całej partii istnieją dwie frakcje, które dzielą fundamentalne kwestie światopoglądowe związane z obroną życia.

« 1 »

reklama

reklama

reklama