Luterański biskup ostro przeciw małżeństwom jednopłciowym: to taktyka „gotowania żaby”

To fałszywe nauczanie, a właściwie herezja – tak o kierunku, jaki obrał Luterański Kościół Finlandii mówi bp Juhana Pohjola, który niedawno musiał bronić w sądzie biblijnej prawdy o małżeństwie i homoseksualizmie.

Ewangelicko-Luterański Kościół Finlandii (ELCF) odchodzi od biblijnego nauczania o małżeństwie. Wszyscy księża, którzy błogosławią takie związki, zdradzają swoje przyrzeczenia, mówi stanowczo konserwatywny luterański pastor.

Luterański biskup niedawno wraz z posłanką Päivi Räsänenem stanął przed sądem w sprawie o rzekome nawoływanie do nienawiści wobec homoseksualistów (chodziło o cytowanie tekstów biblijnych mówiących o homoseksualizmie). Proces wprawdzie zakończył się uniewinnieniem obojga, jednak zostało złożone odwołanie i jeszcze w tym roku sprawa trafi do Sądu Najwyższego Finlandii w Helsinkach.

Dziesięciu biskupów ewangelickiego Kościoła narodowego złożyło w tym miesiącu propozycję wprowadzenia „równoległego modelu małżeństwa”. W skrócie, oznacza to, że ustanowiony Kościół błogosławi nie tylko tradycyjne małżeństwo między mężczyzną a kobietą, ale także związki jednopłciowe. Decyzja biskupów oczekuje na zatwierdzenie przez Synod Generalny, który ma się zebrać w maju.

Pohjola ma jednak nadzieję, że Synod zagłosuje przeciwko propozycji biskupów. „W Kościele wciąż istnieją konserwatywne grupy, które będą się temu sprzeciwiać. A ponieważ biskupi potrzebują trzech czwartych głosów, aby to wprowadzić, może minąć kilka lat, zanim zostanie to zaakceptowane”.

Nie jest jednak optymistą. Jeśli nawet zmiany uda się odwlec, ostatecznie zapewne zostaną wprowadzone. Niestety taktyka „gotowania żaby” ciągle stosowana jest przez lobby LGBT na całym świecie i wszędzie przynosi podobne rezultaty.

W wywiadzie, którego udzielił portalowi CNE, podkreśla, że chodzi nie tylko o obronę biblijnej koncepcji małżeństwa, ale samo rozumienie człowieczeństwa, które zostało nam dane od Boga i którego nie mamy prawa „redefiniować” zgodnie z własnym upodobaniem.

„Małżeństwo należy do prawa naturalnego, uświęconego przez Pismo Święte i modlitwę. Już Księga Rodzaju pokazuje, że więź między mężczyzną a żoną wynika ze stworzenia. Są oni fizycznie stworzeni dla siebie i stają się jednym ciałem. Są również otwarci na przyjmowanie dzieci. W tym odzwierciedlają trójcę Boga.

Nie jest to tylko kwestia teologiczna. Jest to kwestia tego, czym jest istota ludzka. Rodziny są stworzone do wychowywania dzieci. Odrzucenie tego ma daleko idące konsekwencje. Nowa idea samoidentyfikującej się płci jest sprzeczna z porządkiem stworzenia. Różni się to od nauczania biblijnego”.

 

Jeśli chodzi o koncepcję „równoległych światopoglądów”, która zadomowiła się w różnych wyznaniach protestanckich, Pohjola nie ma złudzeń:

„Tęczowy model wydaje się miły, ale w rzeczywistości jest czymś całkowicie sprzecznym z tradycyjnym rozumieniem małżeństwa. A Kościół nigdy nie może zalegalizować dwóch przeciwstawnych poglądów. Wybiera się jedno lub drugie.

Ostatecznie oczywiście będzie to jeden model, ponieważ model równoległy będzie w końcu postrzegany jako dyskryminujący. Każdy, kto powie, że praktyki homoseksualne są grzechem, zostanie uciszony. Pomysł biskupów dotyczący dialogu opartego na szacunku nie zadziała. Widać to również w społeczeństwie”.

Pohjola rozwiewa także mity na temat tego, jakoby akceptacja dwóch odmiennych wizji małżeństwa miała zachować jedność Kościoła

 „Jedność nie jest rzeczą stworzoną przez człowieka, ale darem Boga. Biskupi starają się utrzymać Kościół spójnym tylko zewnętrznie. Ale zrywają jedność z pokoleniami z przeszłości. I oddzielają się od większości Kościołów chrześcijańskich na całym świecie. Wszystkie duże denominacje, takie jak anglikanie i metodyści, podzieliły się wokół małżeństw osób tej samej płci. Biskupi nie służą tu jedności, ale bronią sekciarskiego stanowiska. To niebezpieczne. To nie jest głos dobrego pasterza”.

To przestroga nie tylko dla wyznań protestanckich. Widać już, jak w Kościele katolickim kwestia błogosławieństw dla związków jednopłciowych powoduje pęknięcia i podziały. Tu również taktyka „gotowania żaby”, czyli wprowadzania zmian małymi krokami jest przygotowaniem gruntu pod radykalną zmianę praktyki i nauczania. Dlatego należy już na samym początku mocno przeciwstawić się próbom „zmiękczania” nauczania na temat małżeństwa, aby ostatecznie uniknąć jego odwrócenia.

Taktyka „gotowania żaby” nie sprowadza się tylko do kwestii związanych z małżeństwem. Bp Pohjola podaje także przykład święceń dla kobiet, które początkowo w fińskim Kościele narodowym wprowadzone zostały fakultatywnie. Na początku, w 1986 r. była to tylko propozycja, którą można było przyjąć lub odrzucić. Niedługo później jednak okazało się, że nikt nie może otrzymać nominacji biskupiej, jeśli nie zgadza się na święcenia kobiet.

„W ten sposób herezja wkracza do Kościoła” – mówi Pohjola. „Najpierw twierdzi, że chce dialogu opartego na szacunku. Ale gdy tylko zostanie zaakceptowana, domaga się wyłączności. To jest powód, dla którego oderwaliśmy się od Kościoła narodowego. Nasi ludzie nie mogli zostać wyświęceni. Staramy się trwać w jedności z tradycyjnym Kościołem dzięki więzi z Ewangelicko-Luterańską Diecezją Misyjną”.

Posłanka Päivi Räsänen, która sądzona była razem z biskupem Pojholą, należy do oficjalnego Ewangelickiego Kościoła Narodowego Finlandii. Jednak jest jej coraz trudniej znaleźć zrozumienie w łonie swojego Kościoła, a jej tradycyjne poglądy odbierane są tam jako nietolerancyjne i negowane.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama