reklama

George Weigel: sprawa ukraińska jest i powinna być rozumiana jako sprawa Ameryki

„Zainteresowanie wojną w Ukrainie słabnie, co jest niefortunne. Amerykanie są zbyt często zaabsorbowani własnymi sprawami. Sprawa ukraińska jest i powinna być rozumiana jako sprawa Ameryki” – powiedział amerykański intelektualista, teolog prof. George Weigel.

KAI

dodane 21.02.2024 21:11

24 lutego przypada druga rocznica rosyjskiej agresji na Ukrainę. Po prawie dwóch latach wojny szacuje się, że podczas walk zginęły setki tysięcy ludzi. Sytuacja w Ukrainie budziła wielkie zainteresowanie w lutym 2022 roku, jednak z czasem uwaga mediów i społeczeństw zaczęła spadać. O tym, jak Amerykanie postrzegają obecnie tę wojnę, jak amerykański Kościół wspiera Ukrainę i o zbliżającej się kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych opowiedział KAI amerykański profesor, filozof i teolog George Weigel.

Prof. Weigel ocenił, że obecnie wojna w Ukrainie „dla rozsądnych Amerykanów oznacza to, że Putin próbuje odwrócić werdykt historii w zimnej wojnie”. „I to musi zostać powstrzymane” – podkreślił. Weigel stwierdził, że zainteresowanie wojną w Ukrainie słabnie, co – jego zdaniem – jest „niefortunne”. „Amerykanie są zbyt często zaabsorbowani własnymi sprawami” – zaznaczył.

Prof. Weigel zwrócił uwagę na zaangażowanie amerykańskiego Kościoła katolickiego w pomoc Ukrainie. „Kościół jest bardzo zaangażowany, zwłaszcza poprzez różne katolickie organizacje charytatywne. Sami Rycerze Kolumba zebrali ponad 26 mln dolarów na pomoc Ukrainie” – powiedział. Według teologa, potężnym rzecznikiem sprawy ukraińskiej jest abp Borys Gudziak, metropolita Filadelfii Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego w Stanach Zjednoczonych. Podkreślił przy tym, że „sprawa ukraińska jest i powinna być rozumiana jako sprawa Ameryki”. W kontekście kampanii do listopadowych wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych profesor ocenił, że temat sytuacji w Ukrainie z pewnością powinien odegrać istotną rolę przed wyborami.

Prof. Weigel zapytany o to, na czym polega fenomen Donalda Trumpa i skąd bierze się wysokie poparcie dla niego wśród Amerykanów, odparł, że „też go to zastanawia”. Przekazał, że publicznie sprzeciwił się nominacji Trumpa w 2016 roku.

„Nie głosowałem na niego ani w 2016 ani w 2020 roku. Jeśli w tym roku zostanie nominowany przez Republikanów, z pewnością na niego nie zagłosuję, co będzie oznaczać trzecie z rzędu wybory prezydenckie, w których nie mogłem głosować ani na kandydata Republikanów ani Demokratów” – przyznał teolog.

Prof. Weigel określił Trumpa jako „wulgarnego, z mentalnością pięciolatka i bez poczucia przyzwoitości”. „To, że ludzie nie potrafią tego dostrzec lub są skłonni to zignorować, ponieważ myślą, że zapewni on szybkie rozwiązanie problemów Ameryki – jest bardzo, bardzo niepokojące” – dodał.

Amerykański intelektualista odniósł się także do ubiegającego się o reelekcję Joe Bidena.

„Powiem też, że to wstyd, że prezydent Biden, który wyraźnie cierpi na demencję, ponownie kandyduje. Jeden stary narcyz jest wystarczająco zły, dwóch starych narcyzów jest niebezpiecznych” – podsumował prof. Weigel.
 
 

 

1 / 1

reklama