reklama

„Każdy powinien rozbroić serce”. 150 tys. wiernych na Mszy św. w Libanie

Każdy powinien wykonać swoją część zadania i wszyscy powinniśmy połączyć siły, aby ta ziemia mogła powrócić do własnej świetności. Jest tylko jeden sposób, aby to osiągnąć: rozbroić nasze serca, zrzucić pancerze naszych etnicznych i politycznych izolacji – mówił papież podczas Mszy św. w Bejrucie.

MG

dodane 02.12.2025 12:05

Eucharystia sprawowana na bejruckim wybrzeżu była ostatnim punktem papieskiej wizyty w Libanie. W Mszy św. uczestniczyło ok. 150 tys. wiernych. „To jest marzenie wam powierzone, to jest to, co Bóg pokoju wkłada w wasze ręce: Libanie powstań! Bądź domem sprawiedliwości i braterstwa!” – zaapelował Leon XIV.

Bezsilność wobec zła

Papież wskazał, że postawa uwielbienia w naszym życiu może zostać przysłonięta przez rezygnację i narzekanie; które biorą się z przytłoczenia trudami życia, licznych problemów nas otaczających.

Zaproszenie do postawy wdzięczności Ojciec Święty skierował do narodu libańskiego, którego ziemie Pan obdarzył wyjątkowym pięknem. Jednocześnie Libańczycy są „świadkami i ofiarami tego, jak zło w wielu postaciach może przyćmić tę wspaniałość”.

Zaangażowanie na rzecz tej ziemi

Leon XIV dodał, że piękno Libanu „przyćmione jest przez ubóstwo i cierpienia, przez rany, które naznaczyły” ich historię. Wspomniał wybuch w porcie w Bejrucie i dzisiejszą modlitwę w tym miejscu. Wspaniałość tych ziem jest przytłumiona przez wiele problemów: kruchą i niestabilną sytuację polityczną, kryzys ekonomiczny, przemoc i konflikty, które „rozbudziły dawne lęki”.

Papież wskazał: „W takiej sytuacji wdzięczność łatwo ustępuje miejsca rozczarowaniu, pieśń uwielbienia nie znajduje przestrzeni w pustce serca, źródło nadziei wysycha z powodu niepewności i dezorientacji”.

Ojciec Święty dodał, że słowo Pańskie wzywa nas, „abyśmy w środku nocy odnaleźli małe światełka, które otworzą nas na wdzięczność i pobudzą do wspólnego zaangażowania na rzecz tej ziemi”.

Mała nadzieja, która obiecuje odrodzenie

Nawiązując do odczytanej Ewangelii, papież powiedział, że Królestwo, które zapoczątkował Jezus, ma cechę, którą jest „mała nadzieja”.  Ona „obiecuje odrodzenie, gdy wszystko wydaje się umierać”. Przychodzącego Mesjasza potrafią rozpoznać „mali” – ci „którzy bez wielkich pretensji potrafią dostrzec ukryte szczegóły, ślady Boga w pozornie utraconej historii”.

„Jest to wskazówka również dla nas, abyśmy potrafili dostrzec maleńki pączek, który wyrasta i rośnie nawet w bolesnej historii. Małe światełka, które świecą w nocy, małe gałązki, które wyrastają, małe nasiona zasiane w jałowym ogrodzie tej historycznej epoki – my również możemy je dostrzec, także tutaj, właśnie dzisiaj” – dodał Leon XIV.

Wskazał jednocześnie na prostą i autentyczną wiarę Libańczyków, która ugruntowana jest w rodzinach i umacniana w chrześcijańskich szkołach. Przypomniał o nieustannej pracy parafii, zgromadzeń i ruchów, które odpowiadają na aktualne wyzwania. Wymienił również pracę osób duchownych – realizujących swoją misję mimo wielu trudności – oraz świeckich „zaangażowanych w działalność charytatywną i promowanie Ewangelii w społeczeństwie”.

„Za te światła, które z trudem próbują rozjaśnić ciemność nocy, za te małe i niewidoczne gałązki, które jednak dają nadzieję na przyszłość, musimy dziś powiedzieć, tak jak Jezus: «Wysławiamy Cię, Ojcze!». Dziękujemy Ci, że jesteś z nami i nie pozwalasz nam się zachwiać” – podkreślił papież.

Źródło: vaticannews.va/pl

1 / 1

reklama