Koszty projektu naukowego Sky Canada nie są znane. Według cząstkowego raportu z przedsięwzięcia, Kanada ze zbyt małym zaangażowaniem bada doniesienia o UFO, podczas gdy Amerykanie mają Biuro ds. Rozwiązywania Anomalii w Wszystkich Dziedzinach.
Projekt uruchomiła w 2022 r. dr Mona Nemer, kardiolog pełniąca od 2017 r. funkcję głównego doradcy naukowego rządu i otrzymująca za to 393 tys. dol. rocznie. Nemer została powołana na swoje stanowisko przez skrajnie lewicowego premiera Justina Trudeau.
Sky Canada powstał bez nadzoru parlamentu, a jego koszt nie został ujawniony.
Raport końcowy miał ukazać się w kwietniu 2025 r. Nie pojawił się jednak do dziś.
Powodem ma być zmiana rządu i wybory, choć Trudeau został zastąpiony przez kolegę z Liberalnej Partii Kanady, a ugrupowanie to znów wygrało wybory.
Może byli, tylko nie teraz
Jak donosi serwis Blacklock’s Reporter, Nemer skierowała do Sky Canada siedmiu pracowników.
„Dlaczego nie poruszyć tematu tabu, czyli tego jaki jest punkt widzenia większości naukowców na temat życia pozaziemskiego? – pytała w notatce. – Nie chodzi o to, że ono nie istnieje, ale pojawiają problemy z odległościami i czasem. Dwie cywilizacje mogą nie istnieć jednocześnie”.
Podczas późniejszego przesłuchania w Izbie Gmin tłumaczyła, że nie chciała poszukiwać kosmitów, a jedynie zastosować naukowe narzędzia do badania doniesień i nich, aby uniknąć spiskowych teorii.
Wszystkie kanadyjskie agencje federalne w 1995 roku zaprzestały wykorzystywania pieniędzy podatników na badania UFO.
Problem obywatela – gdzie zgłosić UFO?
W styczniu 2025 r. powstał cząstkowy raport z prac. Autorzy, m.in. na podstawie doniesień z Wikipedii stwierdzają, że rocznie w Kanadzie ma miejsce „od 600 do 1000 obserwacji niezidentyfikowanych zjawisk powietrznych”. Choć sondaże cytowane w raporcie sugerują, że Kanadyjczycy generalnie „nie martwią się zbytnio” lub „w ogóle nie martwią się” takimi zjawiskami, to jednak wielu z nich nadal uważa je za zagrożenie dla bezpieczeństwa lotów i wciąż nie wie, co robić, gdy je zobaczy. „Tylko 10 procent zgłosiło swoje obserwacje” – czytamy w raporcie. 40 proc. respondentów nie wiedziało nawet, do kogo się zgłosić ani jak to zrobić.
Biuro od wszystkiego
Państwowe urzędy nie mają opracowanego systemu przyjmowania i opracowywania zgłoszeń o potencjalnych kosmitach – ustalił zespół dr Nemer. Stwierdził on też, że naukowcy nie są wystarczająco zaangażowani w tę sprawę. „Wysiłki na rzecz badania UFO z naukową rzetelnością i angażowania kanadyjskiej społeczności naukowej były ograniczone” – czytamy w dokumencie. Tymczasem, jak zauważają autorzy,
w Stanach Zjednoczonych w 2022 r. utworzono Biuro ds. Rozwiązywania Anomalii w Wszystkich Dziedzinach (AARO), które „opracowało ustrukturyzowane metody gromadzenia i badania danych dotyczących obserwacji UFO”.
NASA utworzyła również stanowisko Dyrektora ds. Badań nad Niezidentyfikowanymi Zjawiskami Anomalnymi (Director of Unidentified Anomal Phenomena Research), aby zbadać ten problem.
Źródła: lifesitenews.com, science.gc.ca, spaceq.ca
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.