reklama

Papieska homilia w Albano: nieśmy ogień miłości – caritas, a przez ubogich otwórzmy drzwi Chrystusowi

„Nie pozostawiajmy Pana na zewnątrz naszych kościołów, naszych domów, naszego życia. Natomiast przez ubogich otwórzmy Mu drzwi, a wtedy pojednamy się także z naszą własną biedą” – mówił dziś Leon XIV w homilii podczas Mszy św. w Sanktuarium Santa Maria della Rotonda w Albano z udziałem ubogich objętych opieką diecezji oraz pracowników Caritas diecezjalnej.

MG

dodane 17.08.2025 12:53

Na początku homilii Ojciec Święty wyraził radość ze spotkania, szczególnie podczas niedzielnej Eucharystii. „Jeśli bowiem już sam dar bycia dziś blisko siebie i pokonania dzielącego nas dystansu – patrząc sobie w oczy jak prawdziwi bracia i siostry – jest wielki, to jeszcze większym darem jest zwyciężyć w Panu śmierć. Jezus pokonał śmierć – niedziela jest Jego dniem, dniem Zmartwychwstania – a my już teraz zaczynamy pokonywać ją wraz z Nim” - zaznaczył Papież. Dodał, że podczas Mszy św. „nasze serce otrzymuje życie, które przekracza śmierć”.

Przyjęci w łonie Kościoła

Papież podkreślił, że „na zewnątrz Kościół, jak każda rzeczywistość ludzka, może wydawać się ‘kanciasty’. Jego Boska rzeczywistość jednak objawia się, gdy przekraczamy próg i doświadczamy gościnnego przyjęcia”. W Kościele ubóstwo, ludzka kruchość i porażki zostają „ogarnięte łagodną mocą Boga, miłością pozbawioną kantów i bezwarunkową”. Leon XIV dodał, że w Maryi stajemy się „Kościołem Matką, który rodzi i odradza nie mocą potęgi tego świata, lecz cnotą miłości – caritas”. 

Pokój to nie wygoda

Nawiązując do Ewangelii dnia Ojciec Święty wskazał, że świat przyzwyczaja ludzi do mylenia pokoju z wygodą, dobra ze spokojem. Papież zaznaczył, że w codzienności członkowie rodziny lub znajomi mogą doradzać komuś, by nie ryzykował, oszczędzał się, aby mieć spokój. Tymczasem Jezus dał przykład poświęcenia, zanurzając się w „chrzest krzyża”. To „całkowite zanurzenie się w zagrożeniach, jakie niesie ze sobą miłość”. 

Papież zaznaczył, że Msza św. jest okazją do umocnienia decyzji, „by nie żyć już dla siebie, lecz nieść ogień światu. Nie ogień oręża i nie ogień słów, które spalają innych. Nie! Lecz ogień miłości, która uniża się i służy, która przeciwstawia obojętności troskę, a przemocy łagodność; ogień dobroci, który nie kosztuje tyle, co zbrojenia, lecz za darmo odnawia świat”. Ceną tej postawy może być „niezrozumienie, drwiny, a nawet prześladowania, ale nie ma większego pokoju niż posiadanie w sobie Jego płomienia”.

Podziękowanie za niesienie „ognia miłości - caritas”

Na zakończenie Leon XIV podziękował wszystkim, którzy w diecezji Albano angażują się w „niesienie ognia miłości – caritas”. Zachęcił, aby nie czynić różnic między tymi, którzy pomagają, a tymi, którym się pomaga. „Dziękuję tym, którzy w każdej wspólnocie chrześcijańskiej podejmują wysiłek, aby ułatwiać spotkanie osób różniących się pochodzeniem, sytuacją ekonomiczną, psychiczną i uczuciową” - dodał.

Ojciec Święty podkreślił, że „tylko razem, tylko stając się jednym Ciałem, w którym nawet najsłabszy uczestniczy z pełną godnością, jesteśmy Ciałem Chrystusa, Kościołem Boga”. Podkreślił, że dzieje się tak „wtedy, gdy ogień, który przyszedł przynieść Jezus, spala uprzedzenia, zabezpieczenia i lęki, które wciąż spychają na margines tych, którzy mają wpisane w swojej historii ubóstwo Chrystusa”. 

„Nie pozostawiajmy Pana na zewnątrz naszych kościołów, naszych domów, naszego życia. Natomiast przez ubogich otwórzmy Mu drzwi, a wtedy pojednamy się także z naszą własną biedą – tą, której się lękamy i którą wypieramy, gdy za wszelką cenę dążymy do spokoju i bezpieczeństwa” - podsumował Ojciec Święty.

1 / 1

reklama