Prezydent Francji Emmanuel Macron zapewnił w wieczornej wypowiedzi dla radia, że klejnoty, które zostały zrabowane w niedzielę z Luwru zostaną odzyskane, a sprawcy zuchwałego napadu staną przed sądem.
„Odzyskamy skradzione dzieła, a sprawcy zostaną postawieni przed sądem” – powiedział Macron. „Robi się wszystko, aby do tego doprowadzić” – dodał. Szef państwa nazwał kradzież „atakiem na dziedzictwo, które szanujemy jako część naszej historii”.
Według ministerstwa kultury Francji w niedzielę rano z Galerie d'Apollon skradziono osiem bezcennych klejnotów. Jest wśród nich tiara cesarzowej Eugenii (żony Napoleona III) ozdobiona 2 tys. diamentów oraz dwa naszyjniki. Sprawcy zgubili lub porzucili podczas ucieczki koronę cesarzowej Eugenii.
Z doniesień medialnych wynika, że złodzieje użyli podnośnika na ciężarówce, którym dostali się wprost do gmachu Luwru przez okno balkonowe. Użyli przecinarek, by wyjąć klejnoty z witryny. „Le Parisien” podał, że dwóch sprawców, ubranych w kamizelki odblaskowe, udawało robotników. Sprawcy ustawili pachołki ostrzegawcze przy podnośniku. Policję zaalarmował jeden z przechodniów. Włamywacze odjechali na skuterach. Cała operacja zajęła im – według MSW – siedem minut.
O kradzieży, dokonanej około godz. 9.30, poinformowała najpierw ministra kultury Francji Rachida Dati. Jej resort w oświadczeniu opisał włamanie jako „szczególnie szybkie i brutalne” – podała AFP.
Według portalu dziennika „Le Parisien” celem złodziei była kolekcja składająca się z 23 przedmiotów, obejmująca klejnoty datujące się sprzed Rewolucji Francuskiej z 1789 roku, klejnoty z czasów Pierwszego Cesarstwa, czyli związane z Napoleonem I, Drugiego Cesarstwa, czyli rządami Napoleona III, a także z lat między tymi okresami historycznymi.
Złodziejom, którzy w niedzielę 19 października obrabowali Luwr, nie udało się ukraść diamentu Regent – informuje „Le Parisien". Klejnot, uważany za wzór doskonałości pod względem szlifu, jest jednym z najcenniejszych diamentów na świecie.
Źródło: PAP, Onet