Sprostać europejskim standardom

O ekologicznych zobowiązaniach, jakie przyjmuje na siebie Polska starając się o wejście do Unii Europejskiej

W 1998 roku, na fali dyskusji o przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, powstał pomysł przygotowania przez organizacje ekologiczne konkretnych opinii na temat skutków, jakie spowoduje ten fakt w środowisku przyrodniczym. Obok istotnych dla gospodarki dziedzin, takich jak transport, ochrona przyrody, gospodarka odpadami czy rolnictwo, obiektem analizy stała się także energetyka. Projekt nadzorował Instytut na Rzecz Ekorozwoju z Warszawy, a w prace zaangażowani byli reprezentanci około 40 organizacji ekologicznych, w tym także Polski Klub Ekologiczny. Zwracano uwagę na problemy prawne i organizacyjne, które trzeba będzie rozwiązać z chwilą włączenia Polski w struktury europejskie.

Nie trzeba nikogo przekonywać, że z polityką energetyczną państw muszą iść w parze działania proekologiczne, aby stworzyć warunki do zrównoważonego rozwoju gospodarczego. To wyzwanie nie tylko dla współczesnych społeczeństw, ale także na jutro, dla przyszłych pokoleń. Dostosowaniu energetyki do standardów europejskich w zakresie techniki i ekologii poświęcona była III krajowa konferencja naukowo-techniczna, zorganizowana w Szczyrku przez Sekcję Energetyczną Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Mechaników Polskich oraz Instytut Maszyn i Urządzeń Energetycznych Politechniki Śląskiej. W czarnych scenariuszach mówi się o futurystycznej wizji, kiedy to w całym kraju zabrakłoby energii. Jednocześnie podkreśla się jej niezbędność w funkcjonowaniu całej gospodarki i w codziennym życiu każdego z nas.

Energia jest dobrem publicznym, ale i towarem,

a to oznacza, że trzeba robić wszystko, by każdemu członkowi społeczeństwa zapewnić do niej dostęp po racjonalnej cenie - podkreśliła w swoim wystąpieniu dyr. Dorota Kozioł z Urzędu Regulacji Energetyki Południowego Oddziału Terenowego w Katowicach. Tezy zawarte w jej referacie podkreślają potrzebę zmian w zakresie gospodarowania energią przez państwo. Nadzór państwa nad sektorem energetycznym, zwany regulacją, ma na celu wywołanie określonych mechanizmów rynkowych. To jednak wymaga odejścia od dotychczasowej polityki i monopolistycznego traktowania energii. Taki model powinien być zastąpiony odpowiednią konkurencją. Nie jest bowiem zdrową sytuacja, gdy swoje warunki narzuca jeden tylko sprzedawca, który ustala popyt, produkcję i koszty, uzyskując tym samym duże zyski. Zdaniem Doroty Kozioł, "to negatywne zjawisko wraz z wieloma innymi, związanymi ze światowym kryzysem energetycznym, prognozami o wyczerpywaniu się konwencjonalnych źródeł energii oraz brak skutecznych narzędzi ochrony interesów konsumentów stały się przesłankami zmian w poglądach i skłoniły władze wielu państw do podejmowania działań zmieniających dotychczasowy stan rzeczy".

Warto przypomnieć, że od 10 kwietnia 1997 roku obowiązuje w Polsce uchwalone przez Sejm RP "Prawo energetyczne". Mowa w nim o wymogach, jakie obowiązują w związku z koncesjonowaniem, prawidłowym gospodarowaniem paliwami i energią oraz ochroną interesów odbiorców. Czy obecny stan polskiej energetyki po trzech latach doświadczeń regulacyjnych pozwala stwierdzić, że pewna forma konkurencyjnego rynku energii już powstała i w jakim zakresie? Istnieją powody - twierdzi D. Kozioł, by przypuszczać, że najbliżej rynku konkurencyjnego jest sektor elektroenergetyczny, w którym obserwuje się na przykład nadwyżkę podaży energii elektrycznej nad popytem czy rozpoczęcie procesów prywatyzacji, a nawet tworzenie swoistej giełdy energetycznej. W czerwcu 2000 roku Prezes Regulacji Energetyki w swoim opublikowanym stanowisku zawarł kryteria uznania rynku energii elektrycznej za rynek konkurencyjny. Jednak pozytywne skutki tych wszystkich działań mogą się ujawnić dopiero po latach.

Nie sposób pominąć jednocześnie pewnego niebezpieczeństwa, grożącego w przypadku zbyt rygorystycznego ograniczania dopuszczalnego wzrostu cen przez przedsiębiorstwa energetyczne. Skutkiem tego może być zmniejszenie środków na remonty i modernizacje proekologiczne, co w konsekwencji mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego kraju. W ciągu ostatnich pięciu lat powstało jednak wiele proekologicznych przedsięwzięć, zwłaszcza na terenach najbardziej zdegradowanych. Wiele z nich podjęto w energetyce śląskiej. Przyczyniły się one do znacznego obniżenia emisji zanieczyszczeń w środowisku, a w efekcie do istotnej poprawy stanu czystości powietrza. Poprawę tę odczuwają niewątpliwie sami mieszkańcy tego regionu, o którym nie tak dawno mówiono, że grozi mu katastrofa ekologiczna. Analiza dokonana przez dr. inż. Jana Pałasza i mgr. inż. Bogumiła Grabowskiego z Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego wykazała, że mimo pozytywnych rezultatów w zmniejszaniu emisji zanieczyszczeń do powietrza z obiektów śląskiej energetyki istnieją bariery utrudniające utrzymanie dotychczasowej, korzystnej sytuacji w tej dziedzinie. Elektrownie i elektrociepłownie stanowią największe źródło zanieczyszczeń powietrza, a stosowanie jako paliwa węgla kamiennego decyduje o dużej uciążliwości tego sektora gospodarki.

Reforma administracyjna państwa - podkreślają autorzy opracowania - spowodowała decentralizację zarządzania ochroną powietrza. Jednocześnie nowelizacja ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska wniosła istotne zmiany w przepisy dotyczące ochrony powietrza. Wprowadzenie nowych norm emisji, zasad obliczeń rozprzestrzeniania oraz ustalania decyzji o dopuszczalnej emisji wraz z istniejącymi uwarunkowaniami ekonomicznymi gospodarki rynkowej powoduje, że obecnie wojewoda generalnie nie ma prawnych możliwości praktycznej ingerencji w działalność obiektów energetycznych w celu dalszego obniżenia wielkości emisji zanieczyszczeń.

Przykłady takie jak dokończenie budowy instalacji głębokiego odsiarczania spalin w czterech blokach Elektrowni Łaziska i w bloku Elektrowni Rybnik świadczą jednak o tym, że niepotrzebne są wyłącznie administracyjne decyzje. - Wystarczy świadomość ekologiczna i dalekowzroczność menażerów tej branży - podkreślają J. Pałasz i B. Grabowski. Niedoskonałość prawodawcza nie jest zatem przeszkodą w podejmowaniu odpowiedzialnych decyzji. Jest to bowiem nie tylko problem ekonomiczny, ale przede wszystkim etyczny, albowiem "brak przepisów ustalających zasady określania limitów zanieczyszczeń i możliwości tzw. handlu emisjami spowodował, że aktualnie produkcja energii w obiektach stosujących nowoczesne instalacje do oczyszczania gazów jest mniej opłacalna niż w obiektach nie posiadających takich urządzeń". Warto przypomnieć, że ekolodzy i decydenci polityczni z różnych krajów podjęli w listopadzie 1979 roku w Genewie inicjatywę, której efektem było podpisanie "Konwencji w sprawie transgranicznego transportu zanieczyszczeń na dalekie odległości". Konsekwencją tego aktu było przyjęcie przez niektóre kraje w 1985 roku w Helsinkach, a następnie w 1994 roku w Oslo protokołu o ograniczeniu emisji siarki, którego Polska nie ratyfikowała. Najbliższe lata wymuszą na stronie polskiej rzeczywisty postęp w ograniczaniu emisji zanieczyszczeń. Nastąpi to po zrównaniu krajowych norm dla istniejących już zakładów emitujących zanieczyszczenia z normami obowiązującymi nowe obiekty. Dyrektywy Rady Europy wyznaczają w tym celu październik 2007 roku, Polska liczy na okres przejściowy do 2011 roku. Obecnie czeka się na wprowadzenie odpowiednich przepisów w zakresie zintegrowanego zapobiegania i ograniczania zanieczyszczeń. Te regulacje przewidziane są w projekcie ustawy pod nazwą "Prawo ochrony środowiska", której uchwalenia zainteresowani parlamentarzyści spodziewają się jeszcze w tym roku przed wyborami parlamentarnymi.

Zadaniem rządu i sektora energetycznego jest opracowanie takiej strategii, by uczestnictwo Polski w międzynarodowej polityce przyniosło maksymalne korzyści państwu, a tym samym jego obywatelom i konsumentom energii. Wydatnie przyczynić się do tego może pojawienie się czystych technologii energetycznych, także w zakresie efektywnego i czystego wykorzystania węgla. Wbrew pesymistycznym do niedawna prognozom właśnie węgiel stanowić będzie podstawowe źródło energii. Jak twierdzą specjaliści, obecny wiek będzie okresem nowej generacji technologii utylizacji węgla, przyjaznych środowisku i ludziom, a zarazem bardziej efektywnych energetycznie w porównaniu z dzisiejszymi.

opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama