Skąd się wziął Izrael?

Jakie są początki nowożytnego państwa Izrael? (1948-)

Skąd się wziął Izrael?

Na trzynastu członków pierwszego rządu Izraela, sześciu pochodziło z Polski. Żydzi z Polski stanowili także znaczną część kadry dowódczej oraz służb specjalnych państwa, które powstało w Palestynie przed 60 laty.

Jednak odpowiedź na pytanie, skąd się wziął Izrael w zamieszkałej głównie przez Arabów Palestynie wcale nie jest prosta. Na początku XX wieku Palestyna była częścią tureckiego imperium i nikomu się nie śniło, że w tym miejscu może powstać żydowskie państwo. Zwłaszcza że Żydów wówczas tam było niewielu. Najważniejszym problemem wydawała się emancypacja narodowa Arabów. W czasie I wojny światowej wsparli Anglików w walce z Turkami, licząc, że po zwycięstwie będą mogli stworzyć własne państwa. Tak się jednak nie stało. Po I wojnie wielkie mocarstwa zdecydowały, że terytoria arabskie zostaną podzielone jako protektoraty Anglii (Egipt, Transjordania, Irak) oraz Francji (Syria i Liban). W Jerozolimie zaczął urzędować brytyjski gubernator. Elity żydowskie zapamiętały jednak słowa deklaracji szefa brytyjskiej dyplomacji lorda Arthura Balfoura, który w listopadzie 1917 r. obiecał brytyjskim Żydom, że Wielka Brytania będzie wspierać utworzenie w Palestynie „żydowskiej siedziby narodowej”.

Marzenie o Palestynie

Początkowo idea powrotu Żydów do Palestyny dla nich samych wydawała się mrzonką. Część środowisk żydowskich wspierała procesy emancypacyjne, integrowała się w krajach, gdzie mieszkała. Biedota mieszkająca w sztetelach — małych żydowskich miasteczkach — w Europie Wschodniej marzyła, jak przeżyć do następnego dnia. Wielu wiązało nadzieje z ruchem socjalistycznym, a później komunistycznym, inni czekali na powtórne przyjście Mesjasza. Tym bardziej zaskakujący był pomysł, który w  1896 r. opisał Teodor Herzl, literat i filozof, mieszkający w Wiedniu. Analizując falę antysemityzmu w Europie, Herzl udowadniał, że tylko tworząc własne państwo w swej starej ojczyźnie, czyli w Palestynie, Żydzi będą bezpieczni i znajdą tam warunki do normalnego rozwoju. Książka ukazała się w języku niemieckim pt. „Der Judenstaat” (Państwo żydowskie). Już na początku XX wieku fala antysemickich rozruchów w Rosji (to m.in. temat sławnego musicalu „Skrzypek na dachu”) spowodowała, że niektórzy z opuszczających carskie imperium kierowali się na Bliski Wschód. Ruch nasilił się, gdy w Jerozolimie zaczęli rządzić Brytyjczycy, początkowo przychylni żydowskiemu osadnictwu. W 1919 r. w Palestynie mieszkało już 65 tys. Żydów, a w końcu lat 30. już ok. 400 tys. Nadal jednak stanowili mniejszość, gdyż tylko ok. 28 proc. całej ludności tej prowincji.

Nowy Izrael

Osadnicy tworzyli kibuce, czyli spółdzielnie rolne, gdzie zarówno ziemia, jak i środki produkcji były własnością całej społeczności. Pierwszy z nich, Degania, powstał nad Jeziorem Tyberiadzkim. Wielu z osadników wywodziło się ze środowisk lewicowych, i uwierzyli, że w krainie przodków dane im będzie zbudować lepszy i bardziej sprawiedliwy świat. Kibuce były połączeniem idei syjonistycznych z socjalizmem, niezwykłym eksperymentem społecznym, który faktycznie stworzył nowy naród. Handlarze, rzemieślnicy, geszefciarze i intelektualiści stawali się chłopami zmuszonymi do katorżniczej pracy w ekstremalnie ciężkich, często pustynnych warunkach. Tam stawali się Izraelczykami, ludźmi o zupełnie innej mentalności i świadomości aniżeli Żydzi żyjący w diasporze na całym świecie. Bardzo wielu z osadników po przybyciu do Palestyny zmieniało swoje nazwiska na hebrajskie, jakby podkreślając w ten sposób ostateczne zerwanie z historią europejskiego żydostwa. Tak zrobił m.in. Dawid Grűn, urodzony w Płońsku, pierwszy premier Izraela, który w Palestynie został Ben Gurionem, czyli Synem Lwa. Osadnicy wspólnie pracowali i walczyli. Arabowie bowiem szybko zorientowali się, jakie mogą być konsekwencje rozwoju osadnictwa. Ich bojówki najpierw niszczyły zbiory, a później napadały także na osiedla, zabijając ich mieszkańców. Każdy członek kibucu musiał umieć posługiwać się bronią. W dzień pracowano, wieczorem pełniono straż. Wszystko koordynowała tajna organizacja samoobrony Hagana, powstała w 1920 r. — zalążek przyszłej armii Izraela. Jej siła polegała m.in. na znakomicie zorganizowanym wywiadzie — Szerut Jediot, czyli Służbie Informacyjnej, zwanej w skrócie Szai. Stworzył ją Ruben Sziloah, syn rabina, który jeszcze nazywał się Zaslawski i pochodził z terenów imperium carskiego. Szai miała swoich ludzi nie tylko w różnych środowiskach arabskich, ale i tam, gdzie żyła diaspora żydowska, a była ona praktycznie wszędzie.

Wielka wędrówka

Do połowy lat 30. Brytyjczycy tolerowali żydowską imigrację, czyli aliję, później próbowali radykalnie ją zahamować. Wówczas Żydzi stworzyli jedną z najbardziej niezwykłych organizacji XX wieku. Nazywała się Alija Bet i zajęła się organizowaniem nielegalnej imigracji żydowskiej do Palestyny. Dysponowała 60 statkami i samolotami oraz wielką masą samochodów i ciężarówek. Dzięki ogromnemu, sięgającemu dziesiątki milionów dolarów budżetowi, korumpowała wszystkich, od policjantów i pracowników portowych, po urzędników państwowych i dyplomatów. Na całym globie działały tysiące agentów Aliji Bet, którzy dzięki nadajnikom radiowym potrafili koordynować środki transportu w najdziwniejszych miejscach na świecie. Wszystko po to, aby jak największą liczbę Żydów przerzucić na Bliski Wschód. Aliją Bet kierował Saul Awigur. Urodził się na Łotwie jako Saul Meyeroff. Nazwisko zmienił w Palestynie dla upamiętnienia syna Gura, który zginął w walce z Arabami. Awigur oznaczało bowiem ojciec Gura. Bez akcji Aliji Bet, która pracowała także w okresie wojennym, Żydzi nie zdołaliby zgromadzić w Palestynie tylu ludzi, aby poważnie myśleć o powołaniu własnego państwa. Imigrowali do Palestyny także Żydzi z Polski. W drugiej połowie lat 30. doszło do intensywnych kontaktów władz polskich z jednym z liderów syjonistycznej prawicy, pochodzącym z Polski — Władimirem Żabotyńskim. Polscy oficerowie brali udział w szkoleniach bojówek żydowskich, potajemnie sprzedano także spore ilości broni tajnej organizacji wojskowej Irgun, której bojownicy wystąpili w połowie lat 30. z Hagany. Na ich czele stanął Abraham Stern, młody radykał, który chciał, opierając się na dostawach z Polski, stworzyć armię gotową do walki z Brytyjczykami oraz Arabami. Ważną postacią w tym środowisku był także Mieczysław Biegun, znany później pod nowym nazwiskiem jako Menachem Begin, terrorysta, żołnierz i premier Izraela, jedyny, któremu udało się dogadać z Arabami. Najbardziej niezwykłym wyczynem żydowskiej prawicy były rozmowy z nazistami, które zaowocowały zgodą na „transfer” do Palestyny kilkudziesięciu tysięcy niemieckich Żydów. Rozmowy z Adolfem Eichmanem, szefem żydowskiego referatu w Urzędzie Bezpieczeństwa III Rzeszy prowadził pochodzący z Polski Feivel Polkes. Akcję wspierał sam Reinchard Heydrich, jeden z najbliższych współpracowników Hitlera.

Narodziny i wojna

Historyczna szansa dla syjonistów pojawiła się po II wojnie światowej. Po Szoah, zagładzie europejskich Żydów, idea stworzenia żydowskiego państwa w Palestynie otrzymała poparcie międzynarodowej społeczności. W  listopadzie 1947 r. ONZ podjęła rezolucję o podziale Palestyny na część arabską i żydowską. Mandat brytyjski wygasał 15 maja 1948 r. i zarówno Żydzi, jak i Arabowie przygotowali się na ten moment. 14 maja w Tel Awiwie podpisana została deklaracja niepodległości, która powoływała Medinat Izrael — Państwo Izraela. Na jego czele stanął tymczasowy rząd, którego pracami kierował Dawid Ben Gurion. Nowe państwo nie miało konstytucji, aby uniknąć sporów ze środowiskami ortodoksyjnych Żydów, którzy domagali się podkreślenia jego religijnego charakteru, jak i wyznaczonych granic. O ich przebiegu miało zadecydować starcie zbrojne, do którego przygotowywała się od dawna Liga Arabska, skupiająca wszystkie najważniejsze kraje tego regionu.

15 maja 1948 r. kilka samolotów egipskich zbombardowało Tel Awiw, rozpoczynając wojnę, której celem było zniszczenie w zarodku żydowskiego państwa. Atak miał miejsce z kilku stron i uczestniczyły w nim armie Egiptu, Jemenu, Syrii, Transjordanii, Libanu, Iraku. Przeciwko nim stanęła Hagana, którą przekształcono w regularną armię Izraela, oraz cywilna samoobrona. Początkowo Arabowie odnosili sukcesy na wszystkich frontach.

Do legendy tej wojny przeszła obrona Starego Miasta w Jerozolimie, zamieszkałego przez mniej więcej tysiąc Żydów. W ich obronie stanęli bojownicy Hagany i Irgunu, łącznie ok. 250 żołnierzy, głównie z elitarnej kompanii szturmowej Palmach, którzy w czasie wojny służyli w brytyjskich siłach specjalnych. Atakowało ich 4 tys. żołnierzy z Legionu Arabskiego oraz jednostki arabskiej samoobrony. Zażarte walki o każdy dom i zaułek trwały ponad tydzień. 28 maja Stare Miasto zostało zdobyte. Tych, którzy przeżyli, wygnano z miasta. Wysadzone zostały w powietrze także 22 synagogi w Jerozolimie. Innym niezwykłym epizodem była obrona kibucu Degania, gdzie członkowie samoobrony, bez ciężkiej broni, butelkami zapalającymi powstrzymali kolumnę syryjskich czołgów prących na Tel Awiw.

Nie wiadomo jak dalej potoczyłyby się losy wojny, gdyby 24 maja rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ nie nakazała wszystkim stronom konfliktu zawieszenia broni. Izrael wykorzystał ten czas dla wzmocnienia swych pozycji, a także ściągnięcia nowych zapasów broni. Największe dostawy szły z Czechosłowacji. Żydzi zdołali wówczas kupić ogromne ilości broni, amunicji, a przede wszystkim samoloty bojowe.

W czasie kolejnych walk jesienią 1948 r. oraz wiosną 1949 r. siły zbrojne Izraela nie tylko zdołały odeprzeć napastników, ale przeszły do kontrofensywy, zajmując nowe terytoria. Obie strony nie oszczędzały ludności cywilnej. Po walkach o lotnisko Lod w lipcu 1948 r. wojska izraelskie wygnały stamtąd na tereny pustynne ponad 50 tys. Arabów. Wielu z nich, a przede wszystkim starcy i dzieci, umarło w czasie tej ewakuacji. Natomiast w czasie walk o Galileę, w październiku 1948 r., doszło do masakr w kilku wioskach arabskich. Żołnierze izraelscy z zimną krwią rozstrzeliwali bezbronnych cywilów, kobiety i dzieci. Strach padł na inne arabskie wioski, przyspieszając ucieczkę Palestyńczyków do sąsiednich krajów arabskich. Świat po raz pierwszy zobaczył, że Żydzi potrafią być równie bezwzględni wobec swych przeciwników, jak sami tego doświadczali w czasie II wojny światowej.

Rząd Izraela stanął także wobec dramatycznego konfliktu wewnętrznego. W czerwcu 1948 r. przypłynął do Izraela statek „Atlalena” z tysiącem ochotników na pokładzie oraz wielkimi zasobami broni i amunicji, zakupionymi przez bojowników Irgunu. Rząd domagał się, aby wszystko przejęła armia, bojowcy nie chcieli się na to zgodzić. Ben Gurion nakazał więc zatopić statek wraz z ładunkiem i ludźmi. W walkach zginęło 66 bojowników Irgunu, wielu innych aresztowano. Izrael stanął na krawędzi wojny domowej, ale po kilku dniach kryzys opanowano, a rząd Ben Guriona zachował pełną kontrolę nad wszystkimi formacjami zbrojnymi. Potrafił także skutecznie zabiegać o wsparcie. Największą pomoc finansową nowe państwo otrzymało ze strony USA, ale także ZSRR nieformalnie wspierało rząd w Tel Awiwie. Najważniejsza jednak była reakcja samych Żydów, z których ponad 200 tys. zdecydowało się przyjechać do toczącego dramatyczną walkę państwa.

Kłopoty bez końca

Wojna 1948—1949 zakończyła się całkowitym zwycięstwem Izraela, który wykorzystał słabe przygotowanie wojsk arabskich, brak jakiejkolwiek koordynacji w ich działaniach, a także znacznie mniejsze zaangażowanie żołnierzy na polu walki. Wiosną 1949 r. Izrael sprytnie zawierał rozejm z poszczególnymi krajami arabskimi, które akceptowały jego zdobycze terytorialne. W efekcie, w porównaniu z planem przedstawionym w rezolucji ONZ w 1947 r., Izrael powiększył swoje terytorium o 21 proc. Ten sukces został okupiony śmiercią ponad 6300 żołnierzy i cywili, straty Arabów były dwukrotnie większe. Najbardziej dramatycznym problemem, który nie został rozwiązany do dnia dzisiejszego, jest kwestia uchodźców arabskich. Ponad 700 tys. Palestyńczyków musiało iść na wygnanie, osiedlając się w Transjordanii, Libanie i Egipcie w rejonie Gazy. Pomimo że Izrael wygrywał kolejne wojny, nie zdołał sobie zapewnić pokoju ze strony arabskich sąsiadów. Jednak jego powstanie, dzięki uporowi, pracy i męstwu kilku pokoleń Żydów, zmieniło bieg historii. Po setkach lat rozwiązana została kwestia żydowska, ale jednocześnie powstały nowe ogniska niepokojów i punktów zapalnych na świecie.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama