Życie bez kaca

O problemie alkoholizmu i możliwościach wyjścia z tej choroby

Mówi się o tym, że Polacy piją, ale prawdą jest również, że wielu próbuje skończyć z alkoholem. Świadczy o tym ogromna liczba ruchów i organizacji, które gromadzą ludzi chcących zerwać z kieliszkiem.

Alkoholizm jest ciężką chorobą duszy i ciała, polegającą na fizycznym i psychicznym uzależnieniu od alkoholu. Dotyka nie tylko pijącą osobę, ale całą rodzinę uwikłaną w codzienną frustrację, tłumienie emocji, rozczarowania, kłamstwa, stresy, lęki, obawy i dramaty. Alkoholicy nie mają możliwości powrotu do kontrolowanego picia. Jedyną szansą, by odzyskać zdrowie i wolność jest radykalna decyzja zerwania z nałogiem. W Polsce jest to szczególnie trudne, ponieważ zwykle mamy tysiące powodów, żeby wypić. Do trzeźwienia skłania zwykle dopiero rodzinna tragedia, utrata pracy, przyjaciół, upadek na dno.

Koszty i straty związane z występowaniem alkoholizmu w Polsce szacowano w 1997 r. na ok. 25 mld zł. Koszty bezpośrednie: leczenie szpitalne, pomoc społeczna i wypadki komunikacyjne związane z piciem alkoholu, to ok. 6,35 mld zł. Dla porównania — wpływy z handlu alkoholem w 1997 r. wynosiły 6 mld zł.

— Trzeba pamiętać, że niektórych strat nie sposób wycenić w jakiejkolwiek walucie. Nie da się zmierzyć strat moralnych, duchowych, nie można przywrócić utraconego życia — podkreśla ks. Marek Dziewiecki, diecezjalny duszpasterz trzeźwości w Radomiu.

Problem alkoholizmu potocznie kojarzony jest z pijakami. Doświadczenie duszpasterstwa trzeźwości pokazuje jednak, że nałogowi alkoholicy stanowią jedynie wierzchołek góry lodowej, najbardziej widoczną grupę spośród 1,5 miliona uzależnionych w naszym kraju i co najmniej kilku milionów tych, którzy albo są współuzależnieni, albo na własnej skórze odczuwają skutki picia najbliższych.

Statystyczny Polak (a więc zarówno dwulatek, abstynent, jak i alkoholik) wypił w 1999 r. 60 litrów piwa, blisko 14 litrów wina i ponad 2 litry czystego spirytusu w postaci wódek. Daje to ok. 6,7 litra 100-procentowego alkoholu rocznie „na głowę”. Jeszcze w połowie lat 90. wyroby spirytusowe, głównie wódka, stanowiły ponad połowę spożywanych alkoholi.

Zmiana struktury picia na korzyść piwa jest bardzo myląca. Po pierwsze dlatego, że nikt nie rejestruje alkoholu produkowanego i wwożonego do Polski nielegalnie, po drugie — bo alkohol zawarty w napoju z chmielu działa dokładnie tak samo jak w czystym spirytusie. Dramatycznie rośnie liczba problemów alkoholowych wśród dzieci i młodzieży. Nagminnie łamany jest zakaz sprzedaży alkoholu nieletnim i nietrzeźwym, powszechnie omijany jest zakaz reklamy napojów alkoholowych.

— Liczba zatrzymanych w Izbach Wytrzeźwień od kilku lat utrzymuje się na stałym poziomie, około 300 tys. rocznie — informuje Jerzy Rybkiewicz, prezes Stowarzyszenia Dyrektorów i Głównych Księgowych Izb Wytrzeźwień z siedzibą w Szczecinie. — Niepokojąco jednak wzrasta liczba kobiet i dziewcząt. Wśród zatrzymanych w 2000 r. było 280 tys. mężczyzn i blisko 15 tys. kobiet.

Wśród alkoholików spotyka się ludzi wszystkich zawodów i wyznań, w każdym wieku, biednych i bardzo bogatych. Problem może dotknąć każdego. Tylko co dziesiąty uzależniony szuka pomocy w walce z nałogiem, przy czym w stałej abstynencji pozostaje około dwudziestu osób na sto, które z tej pomocy skorzystały. Przez ośrodki leczenia odwykowego w 1999 r. przewinęło się tylko 6700 osób.

— Alkoholik nie może sam sobie pomóc — podkreśla ks. Marek Dziewiecki, autor „Nowoczesnej profilaktyki uzależnień”, najnowszego podręcznika walki o bardziej ludzkie życie. — Największe szanse na udzielenie pomocy ma najbliższe środowisko. Rodzina uzależnionego musi jednak spełnić kilka warunków. Po pierwsze, trzeba stosować zasadę: ty nadużywasz alkoholu, ty ponosisz wszystkie bolesne konsekwencje. Odtąd nie ukrywamy ciebie przed sąsiadami, nie usprawiedliwiamy w pracy, nie pozwalamy się oszukiwać i szantażować. Po drugie, rodzina uzależnionego musi wyjść z ukrycia i poszukać pomocy na zewnątrz, gdyż inaczej nie ma zwykle szans, by obronić się przed krzywdami i manipulacjami ze strony uzależnionego. Można zwrócić się do proboszcza, do urzędu gminnego, czasem na policję. Konieczne jest włączenie się do ruchów samopomocy, czyli do Klubu Abstynenta lub do grupy Al-Anon. Po trzecie, cała rodzina powinna podjąć abstynencję, aby dać uzależnionemu znak miłości, a jednocześnie pokazać alternatywny model życia. Błędem jest próba przekonywania alkoholika, że ma problem z alkoholem.

Optymalna sytuacja jest wtedy, gdy uzależniony podejmie terapię, która zwykle trwa 6 tygodni, a następnie na stałe włączy się do ruchów samopomocy dla alkoholików, czyli chociaż raz w tygodniu będzie chodził na spotkania grupy AA lub do Klubu Abstynenta. Tam ma szansę nie tylko przestać pić, ale nauczyć się nowego sposobu życia.

Aktywność Kościoła w dziedzinie pomocy osobom uzależnionym i nadużywającym alkoholu nie ma chyba równych sobie. Najważniejsze cykliczne akcje duszpasterstwa trzeźwości związane są z Adwentem, Wielkim Postem i sierpniem, obchodzonym jako miesiąc bez alkoholu. Tysiące osób podejmuje wówczas decyzję o rezygnacji z napojów procentowych. Od 1968 r. w parafiach organizowany jest Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu. W tym roku Zespół Duszpasterstwa Trzeźwości zalecił, by Tydzień rozpoczął się w niedzielę przed Popielcem i trwał do 3 marca. Ale w niektórych diecezjach rozpocznie się dopiero w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu. W wielu diecezjach odprawiane są rekolekcje i misje trzeźwościowe, a niektórzy biskupi wydali rozporządzenie, aby w każdych rekolekcjach przynajmniej jedna nauka poświęcona była temu zagadnieniu.

Najdłuższe tradycje pomocy uzależnionym i ich rodzinom ma Ośrodek Apostolstwa Trzeźwości w Zakroczymiu, zaangażowany również w szkolenie apostołów trzeźwości i wydawanie dwumiesięcznika „Trzeźwymi bądźcie”. Ostatnie lata przyniosły nasilenie ruchu pielgrzymkowego w intencji trzeźwości. Do ważniejszych pielgrzymek należy Ogólnopolska Pielgrzymka Apostolstwa Trzeźwości na Jasną Górę w III sobotę i niedzielę czerwca. W drugą sobotę i niedzielę września w Niepokalanowie spotykają się członkowie Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.

Sama abstynencja nie wystarczy. Trwałe przezwyciężenie choroby jest możliwe wtedy, gdy trzeźwiejący nie pije już nie tylko dlatego, że nie wolno mu pić, ale dlatego, że nie potrzebuje już alkoholu, by radzić sobie z życiem i z samym sobą.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama