Świadkowie Jehowy - ich nauki w świetle faktów: Zarzucone zwyczaje i poglądy

Refleksje byłego członka Świadków Jehowy: nakazy i zakazy zmieniały się wielokrotnie

Od Redakcji. Niniejsza publikacja jest relacją opartą na osobistym doświadczeniu. Nie rości sobie ona prawa do bycia uznaną za publikację naukową - to wymagałoby szerokich badań, które byłyby sprawą bardzo trudną lub wręcz niemożliwą, z racji na brak jawności w funkcjonowaniu organizacji Świadków Jehowy. Osobiste doświadczenie ma jednak również swój walor poznawczy, pokazując aspekty, do których badacz z zewnątrz mógłby nigdy nie dotrzeć lub nie zrozumieć ich należycie. Zachęcając więc do lektury, prosimy czytelników o wzgląd na to, że jest to zapis osobistego doświadczenia, a nie praca naukowa - nie należy więc wyciągać z tekstu zbyt uogólniających wniosków.

Wielu myśli że świadkowie nigdy nie obchodzili no na przykład Świąt Bożego Narodzenia, i tu zaskoczę zapewne wielu. Otóż nic bardziej mylnego obchodzili, mimo że twierdzili, że data 25 grudnia to niewłaściwa data; skoro według nich była to niewłaściwa data to dlaczego obchodzili te święta, a no właśnie uważali że iż od dawna kojarzy się ona z narodzinami Zbawiciela. Więc dlaczego zaprzestali obchodzić to święto ?Przede wszystkim to na pewno musieli zacząć się czymś wyróżniać, a poza tym co jest zgodne z prawdą nie ma w Biblii daty urodzin Jezusa, ale wiązanie tego święta z pogańskim świętem rzymskim Saturnaliami /obchodzonym 17. 12./, czy świętem czcicieli Mitry /czcili narodziny Słońca Niezwyciężonego obchodzonego 6.stycznia/ to chyba już wyjątkowa przesada i tak naprawdę jest to argument mało przemawiający do przekonania. I tak naprawdę to nigdzie nie ma żadnego innego wyjaśnienia dlaczego nie można obchodzić te Święta. Bo chyba nie ma nic w tym złego że ludzie obchodzą i w jakiś sposób pamiętaj o narodzinach Syna Bożego. A że przy tej okazji spotykają się całe rodziny które mieszkają w różnych częściach kraju czy nawet za granicą przy jednym stole to jest to wspaniałe i daje dużo radości.

Tak więc pomimo tak słabej argumentacji po roku 1926 postanowiono nie obchodzić świąt Bożego Narodzenia w Biurze Głównym oraz w biurach oddziałów Towarzystwa w Anglii i Szwajcarii. Czyli z tego wynika że nie wszędzie nastąpiła zmiana. Z tego co wiem w Polsce nastąpiło to stosunkowo niedawno skoro wielu opowiadało mi że pamiętają jak obchodzili te święta i jak nawet ubierali choinkę, a są młodsi ode mnie.

Tak samo rzecz się ma z obchodzeniem urodzin, czy jest coś złego w tym że ktoś pamięta kiedy się urodziłeś i że powie tobie coś miłego czy nawet da prezent, wydaje mi się że nie. A co na to świadkowie. Bazują na dwóch opisach urodzin zapisanych w Biblii, które notabene zakończyły się tragicznie. I od razu nasuwa się pytanie czy jest to podstawa do nie obchodzenia urodzin?Logicznie rzecz biorąc można odpowiedzieć że tak naprawdę to żaden argument, ale świadkowie wytaczają działa i powołują się na archaiczne wydania z 1842r, oraz z 1874r gdzie podobno napisano że, ”myśl o świętowaniu urodzin była chrześcijanom zupełnie obca”, lub że „późniejsi Hebrajczycy uważali obchodzenie urodzin za element bałwochwalczego kultu”, więc skoro tak było to dlaczego od najdawniejszych czasów obchodzono urodziny. Dochodzę do wniosku że tak naprawdę to świadkowie zawsze szukają wygodnych dla ich teorii wytłumaczeń i jak by mogli to wygrzebali by je nawet z nieistniejących już pergaminów z biblioteki Aleksandryjskiej, która też już nie istnieje.

Tak więc jest to kolejny dowód na to że tak naprawdę brak im sensownej argumentacji, no bo czy tak naprawdę ktoś kogoś wiesza lub ścina ktoś komuś głowę z tego co wiem to nie a urodziny obchodziłem zarówno ja, jak i moje dziecko, czy żona jak i również reszta rodziny

A właśnie przez takie podejście jakie mają świadkowie wielu z nich zapomina o tym jakże doniosłym wydarzeniu kiedy przyszli na świat. Na koniec tej kwestii fragment ze Strażnicy na ten temat :

Musisz, czytelniczko, sama zadecydować, czy w twojej sytuacji będzie to najlepszym rozwiązaniem. Oto niektóre aspekty tej sprawy, jakie mogłabyś wziąć pod rozwagę.

Dla wielu ludzi sama okoliczność, że pewne dni świąteczne są wolne od pracy, stanowi dostateczne uzasadnienie, by je uznać za dogodną sposobność do spotkań rodzinnych. Nawet chrześcijanie nieraz w takim dniu urządzają wycieczkę lub przyjęcie dla krewnych i przyjaciół, chociaż nie obchodzą danego święta. Jedną z pobudek do spotykania się rodziny twego męża w dniu 25 grudnia może być fakt, że jest to dzień wolny od pracy zarobkowej. Jeżeli jednak większość krewnych obchodzi Boże Narodzenie, zapewne z okazji takiego spotkania także składają sobie życzenia świąteczne i wymieniają prezenty.

Świadkowie Jehowy wyjaśniali już niejednokrotnie, że naśladowcom Jezusa nie nakazano obchodzić rocznicy jego urodzin, że nie narodził się 25 grudnia oraz że tę datę przejęto z pogańskiego święta dawnych Rzymian (1 Kor. 11:23-26). Właśnie dlatego Świadkowie Jehowy nie obchodzą Bożego Narodzenia, pamiętając o słowach Jezusa: „Bóg jest Duchem, toteż ci, którzy go czczą, powinni oddawać cześć duchem i prawdą” (Jana 4:24,  NW).

Krewni męża, którzy się nie zgadzają z twoimi opartymi na Biblii przekonaniami, bez skrępowania świętują Boże Narodzenie. Rzetelność wymaga, aby w takim razie uznawali twoje prawo do nieobchodzenia tego święta. Czy poczuliby się zakłopotani lub dali wyraz oburzeniu, gdybyś była na przyjęciu rodzinnym i nie wzięła udziału w składaniu sobie życzeń z okazji Bożego Narodzenia, wymianie prezentów i innych czynnościach? Sprawę tę należałoby wcześniej omówić z mężem. Jako żona chrześcijańska niewątpliwie respektujesz jego zwierzchnictwo, a w takim razie również jego kompetencje w decydowaniu, gdzie rodzina ma spożywać posiłek. Jeżeli przedstawisz mu swe zdanie życzliwie i z szacunkiem, co będzie świadczyć o rozsądnym podejściu, zapewne skłoni go to do znalezienia jakiegoś zadowalającego rozwiązania (Filip. 4:5; Kol. 3:18).

Małżonek może też nalegać, byś mu towarzyszyła, sugerując, żebyś traktowała to jako normalny posiłek bez stosowania się do zwyczajów świątecznych. Posunięcie takie byłoby do przyjęcia, gdyż można być obecnym tam, gdzie inni odprawiają obrządki religijne, samemu nie uczestnicząc w nich. (Porównaj z tym Księgę 2 Królewską 5:17-19). W Biblii wykazano też, że choćby w czyichś oczach dany pokarm miał specjalne znaczenie, nie pozbawia to chrześcijanina możliwości spożywania go jako całkiem zwykłego pożywienia (1 Kor. 8:8; 1 Tym. 4:4). Apostoł Paweł podkreślił jednak w związku z tym potrzebę zważania na cudze sumienie, aby nie sprawiać złego wrażenia, które mogłoby być przyczyną zgorszenia (1 Kor. 10:23-30).

Jeżeli udasz się 25 grudnia na spotkanie rodzinne i wspólny posiłek, to czy krewni nie dojdą do wniosku, że obchodzisz wraz z nimi Boże Narodzenie? A może na podstawie tego, czego się dowiedzieli o twoich przekonaniach i co obserwują w twoim zachowaniu na tym zejściu, zrozumieją, iż twoja obecność dla towarzystwa i w ogóle gościna nie ma dla ciebie żadnego znaczenia religijnego? Sama możesz najlepiej ocenić sytuację i postawę poszczególnych członków rodziny; powinnaś też osobiście powziąć decyzję, która w twoim odczuciu będzie mądra i godna chrześcijanki, a więc taka, na jaką pozwala twoje sumienie wyszkolone na Biblii.”


Więc jak widzisz drogi czytelniku strażnica wręcz narzuca swoim członkom postępowanie i nie obchodzenie Bożego Narodzenia. Mimo tego że nie ma to ani uzasadnienia Biblijnego ani jakiegokolwiek.

Krzyż u świadków

Przez lata Badacze Pisma Świętego /bo tak się wtedy nazywali świadkowie/rozpoznawali się po oznace przedstawiającej krzyż i koronę, od roku 1891 do 1931 symbol ten widniał tez na stronie tytułowej „Strażnicy”.W 1936 r świadkowie podają „dowody”, że Chrystus nie umarł na krzyżu, lecz na palu. No i co wy na to, raptem znajdują dowody na coś co zdarzyło się tysiące lat temu ciekawe prawda a jakie to dowody zaraz napiszę i sami oceńcie czy nie jest to tak jak już wcześniej napisałem że jak im coś nie pasuje albo chcą się odróżniać to dowody znajdą choćby pod ziemią. A i oto rzekome dowody The Imperial Bible – Dictionary wydanie z roku 1874 gdzie napisano że cytuję „greckie słowo staurós tłumaczone na krzyż oznacza pal, słup, palisadę.Ale jak podaje inne wydanie nie do końca jest to zgodne z prawdą: New International Dictionary of New Testament Theology(przekładMM):
"Odpowiadając czasownikowi (stauroo) który był bardziej powszechny, stauros może oznaczać pal, który był czasami zaostrzony, na którym były publicznie pokazywane egzekucje kryminalistów - hańba jako dodatkowa kara. To mogło być użyte do powieszenia (jak prawdopodobnie Diod. Sic. 2, 18, 2), nawleczenia na pal [impaling] lub w jakiś nieznany sposób [strangulation].Stauros mógł być także narzędziem tortury, być może w sensie łacińskiego patibulum, belki krzyża dźwiganego na ramionach. Wreszcie mogło to być narzędzie egzekucji w postaci pionowego pala i poprzecznej belki tej samej długości, w kształcie krzyża w węższym tego słowa znaczeniu. Mogło to wyglądać jak kształt: T (łaciński crux commissa) lub + (crux immissa)" (Vol. 1, str. 391)

Czyli cóż znowu porażka, no ale to nie wszystkie niby dowody Słownik grecko-polski niejakiej Zofii Abramowiczówny podaje szereg objaśnień słowa ksylon w tym również krzyż a także drzewo, belka. No to teraz trochę kontr dowodów które zaprzeczą teorii głoszonej przez świadków że Jezus umarł na palu: J 20:25 Bw „Powiedzieli mu tedy inni uczniowie: Widzieliśmy Pana. On zaś im rzekł: Jeśli nie ujrzę na rękach jego znaku gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej w bok jego, nie uwierzę.”
Jak łatwo zauważyć, Tomasz mówi o gwoździach w liczbie mnogiej, które przebiły ręce Jezusa, a nie o gwoździu w liczbie pojedynczej jak przedstawiają to Świadkowie Jehowy w swoich publikacjach. Były więc co najmniej dwa gwoździe które przebiły obie ręce. Jest to sensowne tylko w przypadku przybicia do poprzecznej belki krzyża. Mało no to jeszcze proszę bardzo:

Mt 27:37 Bw „I umieścili nad jego głową napis z podaniem jego winy: Ten jest Jezus, król żydowski.”

Świadkowie Jehowy umieszczają jednak tabliczkę nad rękami, wbrew biblijnemu tekstowi. Umieszczenie tabliczki nad głową możliwe jest tylko w przypadku przybicia rąk do poprzecznej belki krzyża. No i jak, po co wypowiadać się na jakiś temat nie mając tak naprawdę niezbitych argumentów. Jednym słowem teorię o palu można sobie schować w buty a nie rozgłaszać ją jako prawdziwą. Ale świadkowie powiedzą że i tak oni maja rację, no to cóż jeszcze trochę że się niestety mylą i ich dowody są wyssane z palca i nagięte dla ich potrzeb:

Mk 15:25 Bw „A była godzina trzecia, kiedy go ukrzyżowali.”
Mk 15:33 Bw „A o godzinie szóstej ciemność zaległa całą ziemię, do godziny dziewiątej.”
Mk 15:34 Bw „O godzinie dziewiątej zawołał Jezus donośnym głosem: Eloi, Eloi, lama sabachtani? Co się wykłada: Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”
Mk 15:37 Bw „Jezus zaś zawołał donośnym głosem i oddał ducha.”
Jezus umiera więc na krzyżu 6 godzin. Jest to niemożliwe w przypadku pala, ponieważ człowiek na palu umiera bardzo szybko, bowiem juz w przeciągu 30 minut. Frederick T. Zugibe, profesor patologii na Columbia University College of Physicians and Surgeons w artykule "Two Questions About Crucifixion" (kwiecień 1989, badania LeBeca i Berbeta oraz Moeddere'a, badania A.A. LeBec'a i Pierre Barbet'a w latach 20, badania nad pojemnością płuc Hermann Moedder lata 40), tak pisze:
Fizycznie było niemożliwe by Jezus umarł na palu tak jak to przedstawia Biblia (Mk 15:25, 34} ponieważ przy palowaniu rękojeść mostka wraz z kośćmi obojczyków utworzy 'pętlę' na szyi powieszonego zaciskając jednocześnie tchawicę i tętnice płucne co powoduje dwie rzeczy: odcięcie (a w najlepszym wypadku duże ograniczenie) dopływu krwi tętniczej do mózgu oraz zamknięcie (a w najlepszym wypadku duże zmniejszenie) światła tchawicy. W wyniku powstałej na szyi 'pętli' głowa powieszonego zostaje unieruchomiona, a jednocześnie siła grawitacji powoduje, że całe ciało ciąży ku dołowi powodując rozciąganie kręgosłupa. Z tych to przyczyn człowiek po przybiciu do pala umiera przez uduszenie i w wyniku uszkodzenia górnego odcinka rdzenia kręgowego, a śmierć następuje w czasie od kilku do kilkunastu minut. Wiąże się to również z tym, że na palu długo się nie cierpi w przeciwieństwie do krzyż.

Tak więc niestety ale nie macie racji i jak już wcześniej napisałem to wasze tak zwane zrozumienie to nic innego jak naginanie faktów dla własnych potrzeb. Dla niedowiarków mam kolejny dowód że jest prawdą to co piszę:

Na stronie 194 w "Prowadzenie rozmów na podstawie Pism" na dole czytamy:

My, cośmy myśleli tylko w wojnie, mężobójstwie i wszelkiej niegodziwości, myśmy wszyscy po całej ziemi przekuli narzędzia wojenne, miecze, na pługi, a oszczepy na sprzęty rolnicze i uprawiamy pobożność, sprawiedliwość, dobroczynność, wiarę i nadzieję, które mamy od samego Ojca (Justyn Męczennik w "Dialogu z żydem Tryfonem" [II wiek n.e.], Apologia. Dialog z Żydem Tryfonem, tłum. ks. A. Lisiecki, Poznań 1926, s.295).

Komu będzie się teraz ze Świadków Jehowy chciało szukać książki z roku 1926, żeby sprawdzić co rzeczywiście napisał Justyn Męczennik? Gdyby bowiem to zrobił przeczyta takie oto słowa:

My, cośmy myśleli tylko o wojnie, mężobójstwie i wszelkiej niegodziwości, myśmy wszyscy po całej ziemi przekuli narzędzia wojenne, miecze, na pługi, a oszczepy na sprzęty rolnicze i uprawiamy pobożność, sprawiedliwość, ludzkość, wiarę i nadzieję, płynącą przez Ukrzyżowanego od samego Ojca

Pogrubiłem fragment, który Strażnica wycięła, bo nie pasował do jej nauk. Czy w świetle tego przykładu można mówić o uczciwym cytowaniu dzieła Justyna Męczennika, który wyraźnie pisał o ukrzyżowaniu Jezusa?
Poniżej podaję dla sprawdzenia oryginalne skany z cytowanego przez Strażnicę dzieła Justyna Męczennika "Dialog z żydem Tryfonem" strona 295, aby nikt nie posądził mnie, że może coś naciągam. Każdy może sam sprawdzić co napisał Justyn Męczennik a co napisała strażnica:
Świadkowie Jehowy - ich nauki w świetle faktów: Zarzucone zwyczaje i poglądy

Świadkowie Jehowy - ich nauki w świetle faktów: Zarzucone zwyczaje i poglądy  

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama