Błogosławieństwo – dar Kościoła

Dlaczego warto błogosławić i czym jest błogosławieństwo w rozumieniu chrześcijańskim? Błogosławiąc, życzymy, aby dobro, które Bóg nam przygotował, było przyjęte z wiarą.

Bóg błogosławi stworzeniom już na początku opowieści o stworzeniu świata: „Pobłogosławił je Bóg tymi słowami: «Bądźcie płodne, mnóżcie się i zapełniajcie wody morskie. Ptactwo zaś niech się mnoży na ziemi»”. Ludzie Starego Testamentu błagają o błogosławieństwo i unikają przekleństw, które są konsekwencją niegodziwości i grzechu. Najbardziej znaną formułą błogosławieństwa w Starym Testamencie jest błogosławieństwo Aaronowe: „Pan powiedział do Mojżesza: «Oznajmij Aaronowi i jego synom: Tak macie błogosławić Izraelitów - Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozjaśni nad tobą swoje oblicze i będzie ci łaskawy. Niech Pan zwróci na ciebie swoje oblicze i niech cię obdarzy pokojem»”. W Nowym Testamencie Jezus często wyciąga błogosławiącą dłoń - do ubogich w duchu, tych, którzy się smucą, którzy pragną sprawiedliwości i cierpią prześladowania. Kościół od samego początku przejął praktykę błogosławienia ludzi, zwierząt i przedmiotów. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: „Ponieważ Bóg błogosławi, serce człowieka może z kolei błogosławić Tego, który jest źródłem wszelkiego błogosławieństwa”. Można postawić pytanie, dlaczego zatem częściej nie przekazujemy błogosławieństw?

W imię Ojca, Syna i Ducha Świętego

Bóg błogosławiący troszczy się, kieruje, zabezpiecza los, przypomina o tym, że jest Ojcem. Człowiek pobłogosławiony przez Boga cieszy się pomyślnością, a wszystko, co czyni, jest udane. W Starym Testamencie Jakub posuwa się nawet do oszustwa, aby otrzymać błogosławieństwo od swojego ojca Izaaka. - Rozpoznaje, że jest ono rzeczą najcenniejszą w jego życiu - wyjaśnia ks. dr Łukasz Celiński, przewodniczący komisji liturgicznej diecezji siedleckiej. Najważniejsze, aby było błogosławieństwo Boga, wszystko inne schodzi na drugi plan. Jak zaznacza ks. Ł. Celiński, jest ono z jednej strony wypowiedzeniem imienia Boga nad osobą lub przedmiotem, z drugiej zaś stanowi zaproszenie do tego, by wejść w poddanie się Bożemu prowadzeniu. - Słowo i gest błogosławieństwa domagają się przyjęcia - wyjaśnia liturgista. - Człowiek mówi amen, niech się tak stanie, niech łaska Boża będzie nade mną. Zawsze błogosławimy w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego. Wzywając imienia Trójcy Przenajświętszej, wzywamy Bożej opieki i prowadzenia. Z punktu widzenia liturgicznego błogosławieństwo jest jednym z sakramentaliów - podkreśla. Jednocześnie uzupełnia, że o skuteczności oraz warunkach przyjmowania sakramentaliów decyduje Kościół, który je rozdziela wedle rozeznania.

Niektórych błogosławieństw mogą dokonywać świeccy, np. tych dotyczących ogniska domowego mogą udzielać rodzice. - Zasada jest taka, że im bardziej błogosławieństwo ma wymiar kościelny, liturgiczny i sakramentalny, tym bardziej jego udzielanie jest zastrzeżone dla wyświęconych do posługi, tj. diakonów, prezbiterów i biskupów - mówi ks. Ł. Celiński. - Część błogosławieństw ma charakter trwały, a ich skutkiem jest poświęcenie konkretnych osób Bogu, np. konsekracja wdów, dziewic, śluby zakonne lub zastrzeżenie miejsc i przedmiotów do użytku liturgicznego. Do tej kategorii należy też błogosławieństwo do pełnienia pewnych posług w Kościele, np. lektorów, akolitów, katechetów czy nadzwyczajnych szafarzy Eucharystii.

Dobrze mówić

Łacińskie „benedicere” oznacza dobrze mówić, życzyć dobra, upraszać łaskę. Błogosławieństwo to dobre mówienie i dobre życzenie, podkreśla ks. dr Tomasz Bieliński, dyrektor Szkoły Nowej Ewangelizacji Diecezji Siedleckiej. - Na drugim biegunie jest złorzeczenie. Słowo ma moc. Są słowa, które odbierają nam nadzieję, które ranią i takie, które budują. Błogosławiąc, przyzywamy mocy Bożej, tak jak złorzecząc, wzywamy złych mocy. Ludzie złorzecząc tym, którzy im robią krzywdę, sprawiają, że staną się oni jeszcze gorsi. W ostatnim roku zwracałem uwagę, aby nie złorzeczyć autorom wojny na Ukrainie, ponieważ mają oni „w zapasie” jeszcze gorsze rzeczy do zrobienia. Wzywając złe duchy, popchniemy w kierunku jeszcze większego zła i staniemy się sami ofiarami tego zła - mówi ks. T. Bieliński.

Podobnie wierzymy, że dobro na człowieka sprowadza błogosławienie, zarówno dzieci, jak i dorosłych. - Jestem przekonany, że byłoby mniej depresji, gdybyśmy oddawali młodych pod opiekę Bożą - zauważa kapłan. - Podobnie gdyby żony, kreśląc znak krzyża na czole, błogosławiły swoich mężów wychodzących do pracy, a mężowie żony, ze słowami: „Idź z Bogiem i z Bogiem w sercu wracaj”, to dużo mniej byłoby zdrad i rozwodów - twierdzi.

Słysząc, że jesteśmy przez kogoś błogosławieni, mamy świadomość tego, że Bóg nad nami czuwa. Przyjmując błogosławieństwo, staramy się nim żyć w swojej codzienności. - Często na zakończenie spotkań indywidualnych czy w grupie osób szczodrze udzielam błogosławieństwa, stawiając krzyżyk na czole - mówi ks. dr Tomasz Czarnocki, dziekan dekanatu domanickiego, proboszcz parafii Nawiedzenia NMP w Domanicach. - Bóg mówi dobre słowo do człowieka, a nawet jeśli miałoby to być słowo karcenia, to ku poprawie. Owocność błogosławieństwa zależy także od nas, czy będziemy nim żyli - dodaje.

Błogosławieństwo to przywołanie obecności Boga, podkreśla kapłan. - Przeciwieństwem są przekleństwa i wulgaryzmy, wtedy diabeł się cieszy - mówi ks. T. Czarnocki. - Chrystus naucza, aby błogosławić tych, którzy nas przeklinają. Domanicki dziekan zachęca rodziców dzieci, aby błogosławili swoje pociechy - kiedy wychodzą do szkoły, gdzieś wyjeżdżają czy idą spać. A kiedy narzekają na swoje dzieci, z ojcowską troską pyta, czy błogosławią.

Jak miecz Michała Archanioła

W kościele w Domanicach istniał zwyczaj błogosławienia dzieci podczas Mszy w momencie udzielania komunii ich rodzicom. - Odstąpiłem od tego, aby wyeliminować możliwość ewentualnego upadku partykuł i profanacji - wyjaśnia ks. T. Czarnocki. - Moment błogosławieństwa przeniosłem na zakończenie Eucharystii. Dzieci biegną w kierunku ołtarza, niektóre są nieśmiałe, wtedy wychodzę w ich stronę. Kapłan jest po to, aby błogosławić - podkreśla.

- Błogosławieństwo dzieci przez rodziców i kapłanów ma wielką moc - wyznaje Dorota Smujkis. - W kościele św. Ludwika we Włodawie przyglądałam się z boku dzieciom, bardzo radosnym, oczekującym na ubranych na biało ojców paulinów, którzy mieli je pobłogosławić - wspomina. - To niesamowite doświadczenie. Jeden z kapłanów powiedział mi, że błogosławieństwo jest jak miecz Michała Archanioła, który przecina wszelkie zło. Pani Dorota żywi przekonanie, że istnieje potrzeba błogosławienia dzieci przez matkę i ojca każdego dnia. - Uczestnicząc w Mszy św., na koniec, po błogosławieństwie kapłana, sama także robię znak krzyża na czołach moich synów: czteromiesięcznego i 12-letniego. Starszy odwdzięcza się, błogosławiąc mnie. Czuję przy tym pokój w sercu, ogromną radość i wielki spokój - zdradza, dodając, że ma jeszcze dwóch synów, którzy są uczniami szkoły średniej. - W ciągu dnia błogosławię ich, np. gdy wychodzą rano do szkoły. Kiedy nie mam możliwości uczynienia znaku krzyża na ich czołach w momentach dla nich ważnych, np. przed egzaminami, błogosławię je w myślach. Powinniśmy wyrobić sobie nawyk błogosławienia dzieci i siebie nawzajem w rodzinach - mówi D. Smujkis.

Czyni tak wiele rodzin. Mieszkanka wsi Wyryki w pow. włodawskim Justyna Torbicz od wielu lat razem z mężem błogosławią dwójkę swoich dzieci. - Ok. 20 lat temu po raz pierwszy zobaczyłam brata Mariusza ze zgromadzenia oo. paulinów, który podczas kolekty błogosławił dzieci - opowiada kobieta. - Nawet u włodawskich paulinów nie było jeszcze wtedy zwyczaju błogosławieństwa dzieci po komunii. Brat Mariusz gest błogosławieństwa wykonywał z takim pietyzmem, że nie mogło to pozostać niezauważone. Czułość, jaka płynęła z tego gestu, bardzo mnie wzruszyła i zastanowiła. Później, po kilku latach, kiedy wraz z mężem wstąpiliśmy do Domowego Kościoła, poznałam znaczenie błogosławieństwa dzieci. To coś więcej niż tylko życzenie dobrego dnia, to zawierzenie mocy Wszechmogącego Ojca, Syna i Ducha Świętego - podkreśla.

 

Echo Katolickie 5/2023

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama