Moc truchleje

Boże Narodzenie to święta bliskości. I jeżeli w czasie pandemii trzeba się nauczyć dystansu społecznego oraz czasowego odseparowania od innych, to przecież można to wykorzystać jako szansę. I okazję do ponownego odkrycia, że prawdziwa bliskość zaczyna się tam, gdzie „moc truchleje”, a Pan niebiosów jest nagi.

Boże Narodzenie to święta bliskości. I jeżeli w czasie pandemii trzeba się nauczyć dystansu społecznego oraz czasowego odseparowania od innych, to przecież można to wykorzystać jako szansę. I okazję do ponownego odkrycia, że prawdziwa bliskość zaczyna się tam, gdzie „moc truchleje”, a Pan niebiosów jest nagi.

Pieśń o Narodzeniu Pańskim Franciszka Karpińskiego, zwana „królową polskich kolęd”, w pierwszych trzech wersach zawiera całą prawdę o Narodzeniu Jezusa Chrystusa. Bóg się rodzi. Moc truchleje. Pan niebiosów obnażony. Że Bóg się rodzi, większość wie, wszak (na szczęście) powszechnie jeszcze mówi się o tych świętach „Boże Narodzenie”. Że truchleje ze strachu to, co rzekomo mocne, a Bóg, który jest Panem nieba, na ziemi stał się człowiekiem, to już wiedza bardziej wysublimowana i przyjmowana nie tak powszechnie. A przecież konieczna, żeby zrozumieć, o co chodzi w tych świętach, o których „magii” popkultura mówi częściej niż o wymiarze duchowym. Niestety, bo gdyby prawda o Bogu bliskim dotarła do wszystkich, to i bliskość między ludźmi byłaby o wiele bardziej autentyczna.

Tak, Boże Narodzenie to święta bliskości. I jeżeli w czasie pandemii trzeba się nauczyć dystansu społecznego oraz czasowego odseparowania od innych, to przecież można to wykorzystać jako szansę. I okazję do ponownego odkrycia, że prawdziwa bliskość zaczyna się tam, gdzie „moc truchleje”, a Pan niebiosów jest nagi. Przydałoby się, oj przydało, odkryć, że to, co zazwyczaj jest mocne (bardzo często w tzw. „gębie”), w rzeczywistości jest słabe, a to, czemu najbardziej warto zaufać, przez świat cenione nie jest. Czy na koniec tego szczególnego roku nie warto jednak zadać sobie pytania o mądrość, którą kierujemy się w codziennych wyborach?

Jeśli jest to mądrość świata – pozostanie nam poprzestać na złudzeniach. Jeśli natomiast wybierzemy tę płynącą od betlejemskiego żłóbka – choć czasem może to być trudne – czeka nas spotkanie z mocą prawdziwą. Taką, która niczego się nie boi.

ks. Adam Pawlaszczyk - redaktor naczelny tygodnika "Gość Niedzielny"

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama