Ostatnia pielgrzymka

Jan Paweł II widziany oczami protestanta

Ostatnie dni marca i pierwsze dni kwietnia tego roku pozostaną na długo w pamięci Polaków. Chyba dla większości z nas szokująca była relacja z modlitwy „Anioł Pański” w niedzielę wielkanocną, kiedy to po raz ostatni Papież Jan Paweł II pokazał się w oknie aby udzielić błogosławieństwa. To co pokazały kamery telewizyjne, świadczyło o postępującej chorobie papieża. Widać było ogromne cierpienie Papieża. Jan Paweł II w milczeniu udzielił błogosławieństwa. Kilka dni później napłynęły z Watykanu niepokojące wieści o krytycznym stanie zdrowia Papieża, aż 2 kwietnia nadeszła ta ostatnia wieść- Jan Paweł II udał się w swoją ostatnią pielgrzymkę- do Boga Ojca w niebie. Cały świat chrześcijański pogrążył się w żałobie. Również wyznawcy islamu i judaizmu połączyli się z katolikami w żałobie. Także w Polsce żałobą okrył się cały kraj. W narodowej Mszy św żałobnej w Warszawie uczestniczyli katolicy, prawosławni i protestanci. Wszyscy włączyli się w pożegnanie tego wyjątkowego Ojca — dla nas protestantów — Narodu.

Kim był Jana Paweł II?

Nie chodzi w tym pytaniu o ocenę Jego pontyfikatu. Dziś trudno o taką ocenę. Chodzi o to kim Jan Paweł II był dla nas Polaków. Dla wyznawców kościoła katolickiego był namiestnikiem Chrystusa, Ojcem Świętym, papieżem, biskupem Rzymu. A dla protestantów? Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi.

Trzeba chyba wyjść od pojęcia papiestwa jako władzy kościoła katolickiego. Od czasów Reformacji i podziału chrześcijaństwa zachodniego, papiestwo nie było pozytywnie postrzegane przez protestantów i prawosławnych. Wzajemną wrogość ugruntowała wojna trzydziestoletnia, krwawe polowania na „heretyków „, a tam gdzie władzę mieli protestanci — z kolei prześladowania katolików. Poza tym papiestwo było postrzegane jako hermetycznie zamknięte państwo rządzone przez autokratycznego papieża. Rola papieża sprowadzała się właściwie do zarządzania „przedsiębiorstwem „ o nazwie kościół katolicki. A wracając do wczesnego średniowiecza i roli papiestwa jako władzy świecko-kościelnej, pojawianie się naraz papieża i antypapieża, wzajemne wyklinanie — to wszystko stwarzało negatywny obraz Stolicy Piotrowej. Reformy soboru trydenckiego nie uratowały już jedności kościoła w Europie, a kontrreformacja jedynie pogłębiła wzajemne animozje pomiędzy katolikami a protestantami.

Sytuacja zaczęła się zmieniać w połowie XX wieku. Zmiany po II Soborze Watykańskim, otwarły kościół katolicki na świat. Również i sam papież zaczął być postrzegany nieco inaczej.

Jednak dopiero wybór 16 października 1978 roku na Stolicę Piotrową Abpa krakowskiego kardynała Karola Wojtyły, zmieniły całkowicie obraz papiestwa i kościoła katolickiego w oczach samych katolików ale i wyznawców innych religii.

Nad Polską po II wojnie światowej rzeczywiście czuwała „Boża Ręka”. Po pierwsze ; Polska miała szczęście mieć takiego Prymasa jak kardynał Stefan Wyszyński. Po drugie — z pożogi wojennej uratowany został Karol Wojtyła, który słuchając głosu Boga wybrał służbę kapłańską. Jego duchowa „kariera” nie była dziełem przypadku. Karol Wojtyła nie tylko był wszechstronnie wykształconym księdzem, ale co równie ważne jako ksiądz czy później Metropolita krakowski, zawsze miał kontakt duchowy ze słuchaczami- młodymi, rówieśnikami ale i starszymi, wykształconymi jak i prostymi ludźmi. Ten dar nie jest udziałem każdego. Stąd też zdarza się niestety, że nawet na poziomie parfianie-ksiądz nie ma zrozumienia. Tego daru, który miał Karol Wojtyła nie można się nauczyć, to trzeba mieć w sobie.

Po wyborze na Papieża Karol Wojtyła — już jako Jan Paweł II nie zmienił swego stylu bycia i pracy duszpasterskiej. Relacje z ponad 100 pielgrzymek do różnych zakątków świata potwierdzają ten fenomen. Papież otworzył Watykan i siebie na świat, co oczywiście nie znaczyło, że kościół miał zatracić ewangeliczne Prawdy na rzecz libertyńskich oczekiwań wielu społeczeństw. Jan Paweł II umiał słuchać. Umiał także odpowiadać, i co równie ważne - samemu być świadectwem Prawdy. Jan Paweł II mówił wiele razy rzeczy niepopularne ale zgodne z duchem Ewangelii Chrystusowej jak chociażby kwestia zabijania nienarodzonych dzieci, eutanazji, wolności seksualnej i planowania rodziny.

Jan Paweł II od momentu wyboru na Papieża, złamał wiele utartych zwyczajowo praktyk stosowanych przez dotychczasowych papieży. Przede wszystkim nie zamknął się za murami Watykanu, ale wychodził do ludzi. Przykładem mogą być audiencje czy pielgrzymki. Jan Paweł II nie występował tam jako „pan i władca”, ale jako ten sam pogodny i życzliwy dawny „wujek z Polski”. Potrafił przy tym zachować powagę piastowanego urzędu ale jednocześnie spontanicznie wejść w dialog z milionami pielgrzymów. Podczas swego pontyfikatu Jan Paweł II nawiązał autentyczny dialog z chrześcijanami innych wyznań, prawosławiem, wyznawcami judaizmu czy muzułmanami. Żaden papież do tej pory nigdy nie wszedł do Synagogi czy kościoła ewangelickiego aby wspólnie modlić się. Pontyfikat Jana Pawła II przerósł chyba nawet możliwości akceptacji Jego dążeń ze strony prawosławia czy protestantów. Podczas obchodów Jubileuszu 2000 lat chrześcijaństwa, Jan Paweł II przeprosił inne wyznania i religie za krzywdy wyrządzone im przez kościół katolicki. I dziwne trochę było to, że słowa przeproszenia nie padły także z ust hierarchów protestanckich. Przecież np. wojna trzydziestoletnia to nie było tylko mordowanie protestantów przez katolików, to był wzajemny obłęd nienawiści. Z drugiej strony brakło w tym czasie jednego ważnego elementu, na który czekały środowiska ewangelickie; zdjęcie przez Jana Pawła II klątwy z Marcina Lutra. Byłby to gest symboliczny dla nas protestantów, ale bardzo ważny. Tak czy inaczej wysiłki ekumeniczne Jana Pawła II podczas Jego pontyfikatu zaczęły przynosić konkretne rezultaty.

2 kwietnia 2005 roku wszyscy jako Polacy straciliśmy w osobie Jana Pawła II wielkiego Człowieka. Niezależnie od wyznania, dla każdego kto czuje się Polakiem i nie popadł jeszcze w sidła internacjonalizmu globalistycznego, Jan Paweł II pozostanie największą Osobistością w dziejach Polski. Jego słowa kierowane do nas podczas pielgrzymek do Ojczyzny dotyczyły nas wszystkich. On sam zwracał się zawsze do nas — wszystkich Polaków. Wielokrotnie spotykał się także z przedstawicielami Polskiej Rady Ekumenicznej. Katolicy stracili swego ukochanego Ojca Świętego, my protestanci-Polacy łączymy się z nimi w smutku i żałobie, gdyż sami również ponieśliśmy stratę. Być może nie wszyscy z nas zdają sobie już z tego sprawę, być może niektórzy zacietrzewieni fundamentaliści protestanccy nigdy nie dopuszczą do siebie myśli, że dzięki Janowi Pawłowi II nastąpiły zmiany polityczne i gospodarcze w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej, że nowe kościoły dzięki Jego pontyfikatowi mogliśmy budować także i my. I wreszcie najważniejsze - pomijając różnice doktrynalne różniące nas od katolików, Jan Paweł II był autentycznym świadkiem Chrystusa w miłości ewangelicznej do wszystkich ludzi, w cierpieniu i chorobie, a w końcu także w śmierci. Jan Paweł II wzbudzał nieraz kontrowersje czy nawet oburzenie. Ale Jezus Chrystus zdaniem uczonych w Piśmie i faryzeuszów też przestawał z celnikami,  grzesznikami, łamał sabat, „bluźnił” przeciwko Bogu. — czyli gorszył        współczesnych Mu.

Jedno co widać dziś ; Jan Paweł II był godnym uczniem Chrystusa. W swoim testamencie pozostawił nam swoje słowa- te wypowiadane jak i zapisane w encyklikach. Co z nimi zrobimy teraz? Czy zapamiętamy tylko papieskie kremówki”? Czy też poważnie potraktujemy ewangeliczne przesłanie, które do nas kierował? Jeżeli fenomen solidarności społecznej w Polsce minie wraz z okresem żałoby? A wszystko na to wskazuje chociażby na przykładzie byłego prezydenta Lecha Wałęsy, który w duchu nienawiści nadal „walczy” z Radiem Maryja, radiem, które propaguje naukę Jana Pawła II. Mam nadzieję, że to co siał Jan Paweł II zacznie wydawać owoce. Jestem sceptyczny co do tego, że odnowa moralna ogarnie cały naród — pracodawców i elity polityczne. To byłby cud. Dobrze będzie jeżeli przynajmniej społeczeństwo w swojej części wprowadzi w codzienność nauczanie Jana Pawła II (naprawdę Wielkiego).

 

Uwaga. Zamieszczony tekst ma charakter felietonu o tematyce religijnej. Jako taki odzwierciedla własne poglądy autora, nie oficjalne stanowisko jakiegokolwiek Kościoła

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama