Przykrawanie budżetu

Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (48/2000)

Złożony w Sejmie projekt przyszłorocznego budżetu należy traktować raczej jako zbiór wytycznych do budżetu, a nie zbilansowany projekt przyszłorocznych dochodów i wydatków państwa. Jest w nim bowiem kilka niewiadomych, które mogą poważnie zmienić plany autorów. Wszystko zależy od powodzenia dalszej prywatyzacji oraz od tego, czy parlament w najbliższym czasie uchwali kilka ważnych dla budżetu ustaw.

Ustawy te mają zwiększyć wpływy do państwowej kasy i zmniejszyć koszty. Przede wszystkim ważne będą głosowania nad podwyższeniem podatku VAT na materiały budowlane i skorygowaniem podwyżek płac dla nauczycieli, co wymaga zmian w Karcie Nauczyciela. Nie wiadomo, czy parlament zgodzi się na te rozwiązania, gdyż przeciwni im są nawet niektórzy posłowie AWS. Parlament będzie decydował także o podwyższeniu akcyzy na alkohol, papierosy i paliwa, co poważnie zasiliłoby budżet. Zmniejszeniu przyszłorocznego deficytu, zaplanowanego na 22 mld zł, będą służyły zmiany w systemie zasiłków przedemerytalnych oraz rodzinnych. Opozycja przedwcześnie martwi się tym, że nieprzyjęcie chociaż jednej z tych ustaw, pogrzebie cały projekt budżetu. Rząd jest przygotowany na taką sytuację i ma już opracowany projekt „cięć” dochodów poszczególnych resortów. Zapewne będą to dziedziny, które w przyszłorocznych planach budżetowych uznano za priorytetowe. A większe pieniądze w przyszłym roku planowano przekazać na rolnictwo, bezpieczeństwo publiczne i resortowi sprawiedliwości oraz na transport.

Wiadomo już, że dodatkowe dochody budżetowi przyniesie likwidacja niektórych ulg podatkowych oraz nieznaczne podniesienie składki na ubezpieczenia zdrowotne. Poważnym źródłem dochodów ma być prywatyzacja, chociaż obserwując konflikt resortu skarbu z inwestorem w PZU, można obawiać się o jej finansowe efekty. Nie wiadomo też, jak rząd zamierza zwiększyć ściągalność podatków, co zapisano w projekcie budżetu.

Trudno jest przewidzieć, jak ostatecznie będzie wyglądał przyszłoroczny budżet. Będzie się kształtował w najbliższych tygodniach, zależnie od decyzji zapadających w parlamencie. Najważniejsze wskaźniki ekonomiczne są dobre, przewidują bowiem realną wielkość wzrostu gospodarczego, spadek inflacji i deficytu ekonomicznego. Można więc mówić o budżecie kontynuacji. Niepokoi jedynie prognozowany wzrost bezrobocia do prawie 15 proc.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama