• posłuchaj Jana Pawła II

Encykliki Jana Pawła II: Laborem exercens – o ludzkiej pracy

Pierwsza encyklika społeczna Jana Pawła II, Laborem exercens, wydana w roku zamachu na papieża, pozostaje dziś równie aktualna, jak 40 lat temu. Świat nie wziął sobie do serca papieskich rozważań na temat godności człowieka i jego prymatu nad kapitałem i dalej pogrąża się w „błędzie ekonomizmu”

Rok 1981 był świadkiem dramatycznych wydarzeń w dziejach Kościoła i świata. To właśnie wtedy w Polsce trwał „karnawał Solidarności”, przełomowy okres, który pomimo bezwzględnych działań komunistycznych władz PRL, ostatecznie doprowadził do upadku komunizmu w całym bloku wschodnim. To także rok zamachu na papieża Jana Pawła II, rok śmierci kard. Wyszyńskiego oraz brutalne stłumienie wolnościowych dążeń w Polsce poprzez wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia.

Nie należy też zapominać o niezwykłym nasileniu się napięć na arenie międzynarodowej. 2 grudnia 1980 r. USA, Wspólnota Europejska i NATO wystosowały do Związku Radzieckiego ostrzeżenie przed podjęciem próby interwencji w Polsce oraz realizacją planów inwazji na zachodnią Europę, o których dowiedziały się m.in. dzięki płk. Ryszardowi Kuklińskiemu oraz danym zebranym drogą satelitarną. Tego samego dnia synod greckokatolicki obradujący w Rzymie odwołał dekret „synodu Lwowskiego” z 1946 r., obradującego pod naciskiem władz sowieckich, anulujący unię brzeską. Również tego samego dnia w Salwadorze zamordowano trzy amerykańskie zakonnice, co było kolejnym aktem przemocy zwróconym przeciw Kościołowi po brutalnym morderstwie abpa Oskara Romero.

Jak podkreśla biograf papieski, George Weigel, wydarzenia społeczne nie mogły pozostać bez wpływu na papieża, zatroskanego zarówno o los każdego człowieka, jak i losy całego świata. Już w pierwszych dwóch encyklikach, które można określić mianem „teologicznych”, pojawiały się wątki społeczne. Teraz jednak przyszedł czas na bardziej całościowe ujęcie problemów trapiących ówczesny świat i ukazanie ich w chrześcijańskiej perspektywie.

 

Laborem exercens – encyklika o pracy ludzkiej

Omawiając wszystkie 14 encyklik Jana Pawła II kard. Joseph Ratzinger zauważa, że jego encykliki społeczne nie są oderwane od całości teologicznego spojrzenia polskiego papieża, ale tworzą z nim spójną całość: „w trzech wielkich encyklikach społecznych Papież zastosował swą myśl antropologiczną do problematyki społecznej naszych czasów. Podkreśla on w nich nadrzędność człowieka względem środków produkcji, pierwszeństwo pracy w stosunku do kapitału i prymat etyki nad techniką. Główną wartością jest godność człowieka, który zawsze jest celem, nigdy środkiem. W świetle tej prawdy — w krytycznej opozycji zarówno do marksizmu, jak i liberalizmu — rozpatrywane są ważne kwestie społeczne dzisiejszej doby” (Czternaście encyklik Jana Pawła II).

Spójność myśli Papieża ma swoje źródło w jego głęboko przemyślanej antropologii. Tak jak w pierwszej ze swych encyklik podkreślał, że „człowiek jest drogą Kościoła”, tak też w centrum rozważań społecznych jest człowiek. Człowiek – jako członek społeczności, ale zawsze traktowany podmiotowo. Nic nie może przysłonić nadrzędności człowieka w stosunku do społeczeństwa, pracy, kapitału czy czegokolwiek innego:

Pragnę niniejszy dokument poświęcić właśnie pracy ludzkiej, a bardziej jeszcze pragnę go poświęcić człowiekowi w szerokim kontekście tej rzeczywistości, jaką jest praca. Jeśli bowiem,  jak wyraziłem się w encyklice Redemptor hominis, wydanej na początku mego posługiwania na rzymskiej stolicy św. Piotra, człowiek „jest pierwszą i podstawową drogą Kościoła”. (Laborem exercens, [LE] 1)

Napisana w 90. rocznicę Rerum novarum encyklika poświęcona pracy ludzkiej dostrzega liczne nowe zagadnienia, takie jak automatyzacja produkcji, niepokojące zjawiska ekonomiczne (m.in. wzrost cen energii), zagrożenia ekologiczne, bezrobocie. Nie da się ich jednak analizować bez odniesienia do zagadnień fundamentalnych, wśród których znajduje się godność człowieka i rola pracy w życiu jednostki i społeczeństwa. Papież nie przedstawia więc w swej encyklice takiej czy innej teorii ekonomicznej, ale wskazuje na to, co powinno być podstawą wszelkiej zdrowej ekonomii i ustroju społecznego.

Chodzi o to, aby (...) uwydatnić, że praca ludzka stanowi klucz, i to chyba najistotniejszy klucz, do całej kwestii społecznej, jeżeli staramy się ją widzieć naprawdę pod kątem dobra człowieka. Jeśli zaś rozwiązanie — czy raczej stopniowe rozwiązywanie — tej stale na nowo kształtującej się, i na nowo spiętrzającej kwestii społecznej ma iść w tym kierunku, ażeby „życie ludzkie uczynić bardziej ludzkim”, wówczas właśnie ów klucz — praca ludzka — nabiera znaczenia podstawowego i decydującego (LE 3)

Człowiek jest istotą pracującą – to nie tylko fakt socjologiczny, ale prawda objawiona już na pierwszych stronach Biblii. Stwarzając człowieka Bóg dał mu dwojakie powołanie: aby być płodnym oraz aby czynić sobie ziemię poddaną. Jak podkreśla Papież, tego powołania nie można rozumieć w zawężony sposób, ale należy je odnosić do wszelkich zasobów, jakie kryje w sobie ziemia. Rozważając aspekt przedmiotowy – czyli to, czym ma się zajmować człowiek i w jaki sposób ma panować nad ziemią, nie można jednak przeoczyć jeszcze ważniejszego aspektu podmiotowego. Praca bowiem służy nie tylko „zapanowaniu nad ziemią”, ale przede wszystkim służy samemu człowiekowi, kształtując go i realizując jego człowieczeństwo:

Człowiek dlatego ma czynić sobie ziemię poddaną, ma nad nią panować, ponieważ jako „obraz Boga” jest osobą, czyli bytem podmiotowym uzdolnionym do planowego i celowego działania, zdolnym do stanowienia o sobie i zmierzającym do spełnienia siebie. Jako osoba jest tedy człowiek podmiotem pracy. Jako osoba pracuje, wykonuje różne czynności przynależące do procesu pracy, a wszystkie one, bez względu na ich charakter, mają służyć urzeczywistnianiu się jego człowieczeństwa, spełnianiu osobowego powołania, które jest mu właściwe z racji samegoż człowieczeństwa (LE 6)

Wbrew niektórym teoretykom ekonomii praca nie jest więc „towarem”, który pracownik sprzedaje pracodawcy. Takie materialistyczne rozumienie pracy pomija całkowicie jej aspekt podmiotowy, traci z oczu godność człowieka i wzajemne relacje między pracownikiem a pracodawcą. Papież nie opowiada się tu ani za teoriami kapitalistycznymi ani za komunistycznymi, ale wykazuje błędy jednych i drugich. Wskazuje też na nauczanie społeczne Kościoła (zwane także katolicką nauką społeczną – por. LE 14), jako drogę do przezwyciężenia błędów.

Błędy teoretyczne prowadzą ostatecznie do mnożenia się i nawarstwiania praktycznych problemów społecznych. Społeczna niesprawiedliwość, degradacja człowieka, wyzysk, złe warunki pracy – to zjawiska, które narastały przez cały XIX wiek i pierwszą połowę wieku XX. W tym samym czasie rosła jednak także świadomość ludzi pracy, że samodzielnie nie zdołają się oprzeć i przeciwstawić negatywnym zjawiskom, co doprowadziło do ich zrzeszania się w rozmaitych formach związków zawodowych i organizacji pracy. Papież ocenia ten kierunek bardzo pozytywnie, podkreślając wagę solidarności, jako istotnego czynnika kształtującego stosunki społeczne.

Wezwanie do solidarności i wspólnego działania skierowane do ludzi pracy — przede wszystkim wycinkowej, monotonnej pracy w zakładach przemysłowych, która ograniczała osobowość ludzką na rzecz panującej nad nią maszyny — posiadało swoją doniosłą wartość i wymowę z punktu widzenia etyki społecznej (LE 8)

Co ciekawe, już u progu lat 1980. papież dostrzegł, że problemy społeczne nie dotyczą bynajmniej tylko pracowników fizycznych. W punkcie poświęconym solidarności pisze o bezrobociu osób wykształconych, które dziś przybrało rozmiary dramatyczne i określane jest mianem „prekariatu”. Papież nie używa jeszcze tego określenia, ale opisuje to samo zjawisko:

[Osoby te] doznają faktycznej „proletaryzacji” lub już wręcz się znajdują w stanie „proletariatu” — może nie nazwanego jeszcze po imieniu — ale de facto zasługującego już na taka nazwę. W takim stanie mogą się również znajdować pewne kategorie lub grupy pracującej inteligencji, zwłaszcza gdy wraz z coraz szerszym dostępem do wykształcenia, z coraz większą liczbą w społeczeństwie ludzi posiadających dyplomy inteligenckie, następuje zaniżenie zapotrzebowania na ich pracę. Tego rodzaju bezrobocie inteligencji powstaje lub wzrasta, gdy dostępne wykształcenie nie jest skierowane ku takim rodzajom zatrudnienia czy usługom jakich wymagają prawdziwe potrzeby społeczeństwa lub też gdy praca, do której wymagane jest wykształcenie (bodaj zawodowe), bywa mniej poszukiwana i niżej opłacana niż zwykła praca fizyczna (LE 8)

Czterdzieści lat później problem ten nie tylko nie został rozwiązany, ale nabrzmiewa coraz bardziej. Wykształciła się nieliczna grupa super-bogatych, tzw. klasa średnia zanika niemal na całym świecie, a coraz bardziej wzrasta rola wielkich korporacji i instytucji finansowych. Świat nie wziął sobie do serca papieskiego przesłania, że człowiek jest zawsze na pierwszym miejscu, kapitał zaś powinien być jedynie narzędziem. Dziś ci, którzy mają w swoim ręku środki finansowe, decydują o wszystkim, a instytucje demokratyczne mają coraz mniejszy wpływ na życie społeczne i ekonomię. Proces ten postępuje, ponieważ społeczeństwa nie dostrzegły tego, o czym wyraźnie pisał Papież w swej encyklice: błędu ekonomizmu, który jest odmianą błędu materializmu.

Ekonomizm wprost albo pośrednio zawiera przekonanie o pierwszeństwie i nadrzędności tego, co materialne, natomiast to, co duchowe i osobowe (działanie człowieka, wartości moralne itp.) ustawia wprost lub pośrednio na pozycji podporządkowanej w stosunku do rzeczywistości materialnej. Nie jest to jeszcze materializm teoretyczny w pełnym tego słowa znaczeniu, ale jest to już z pewnością materializm praktyczny (LE 13)

Podmiotowość człowieka, o której wielokrotnie pisze w swej encyklice papież, wyraża się między innymi, w jego poczuciu sprawczości. Pracownik nie powinien być tylko osobą, która realizuje zadania zlecone mu przez pracodawcę, ale powinien mieć współudział w kształtowaniu przedsiębiorstwa, wpływ na wytwarzane produkty i usługi. Niestety, w środowisku pracy coraz mniej jest miejsca na taką podmiotowość – i odnosi się to zarówno do socjalistycznych firm-molochów, jak i do współczesnych wielkich korporacji:

To poczucie zostaje w nim wygaszone w systemie nadmiernej biurokratycznej centralizacji, w której człowiek pracujący czuje się raczej trybem w wielkim mechanizmie, poruszanym odgórnie, na prawach bardziej zwykłego narzędzia produkcji, niż prawdziwego podmiotu pracy obdarzonego własną inicjatywą (LE 15).

W tym kontekście warto też zwrócić uwagę na termin „pracodawca pośredni”, którym posługuje się papież w swojej encyklice. Chodzi tu o państwa, struktury międzynarodowe i różne organizmy społeczne, które nie mogą się zwolnić z obowiązku dbania o dobro pracowników, przerzucając całkowicie odpowiedzialność na prywatne firmy czy korporacje (LE 17). Nie wystarczy tu niewidzialna ręka rynku, ale konieczna jest także organizacja, koordynacja i planowanie (LE 18).

W swym dokumencie papież porusza wiele zagadnień, które nadal są równie aktualne, jak czterdzieści lat temu: kwestię związków zawodowych, godziwej płacy, dyskryminacji kobiet, świadczeń socjalnych (w tym – zasiłków macierzyńskich i chorobowych), prawa do wypoczynku, niedowartościowania pracy rolniczej, zatrudnienia osób niepełnosprawnych oraz migracji. Można postawić pytanie, czy nie powinniśmy na nowo odczytać papieskiej encykliki i wrócić do tego, czego nauczał Jan Paweł II?

Sam papież w kolejnych latach wielokrotnie wracał do problemu pracy – zarówno w następnych encyklikach społecznych, jak i w wygłaszanych homiliach i przemówieniach, mając świadomość ciągłej aktualności problemów, które poruszył w swej pierwszej encyklice społecznej. Świadectwem tego może być homilia z 1 maja 2000 r., w której Jan Paweł II podkreślał:

Nowe zjawiska, które silnie oddziaływują na proces produkcji, takie jak globalizacja finansów, ekonomii, handlu i pracy w żadnym wypadku nie mogą zagrażać godności i priorytetowi osoby ani też wolności i demokracji poszczególnych narodów. Solidarność, współudział i możliwość kierowania owymi radykalnymi przemianami jeśli nie stanowią rozwiązania, to z całą pewnością dostarczają koniecznych gwarancji etycznych, że osoby i narody nie będą narzędziami, lecz aktywnymi uczestnikami procesu budowy swej przyszłości (Homilia, 1.05.2000)

 

Pełny tekst encykliki dostępny jest na naszym portalu

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama