Odważnie przeciw schematom

Komentarz do encykliki Caritas in Veritate

W Watykanie ogłoszona została 7 lipca nowa, trzecia encyklika Benedykta XVI „Caritas in veritate” . Nazwana została już kilka tygodni temu encykliką społeczna i encykliką nadziei. Dla naszych czytelników analizuje ją o. Andrzej Koprowski SJ, dyrektor programowy Radia Watykańskiego 

 

Kilkanaście dni temu w jednym z polskich czasopism znalazłem artykuł „zapowiadający” encyklikę, opatrzony tytułem „Gospodarka aniołów?”. Wyraża zaciekawienie, ale głównie nieufność wobec tonu wypowiedzi Papieża, że korzeniem zła jest ludzka chciwość i kult mamony zamiast większej solidarności i poszanowania ludzkiej godności oraz przemyślenia schematów rządzących gospodarką i finansami. „Czy oznacza to, że Benedykt XVI chce propagować jakąś nie mającą wiele wspólnego z realiami dzisiejszego świata gospodarkę aniołów ignorujących dążenie do zysku i korzystnej inwestycji kapitału?” - pyta autor.

Siła napędowa

Otóż nowa encyklika „chwyta byka za rogi”. Czy będzie „źródłem pomocnym w przezwyciężeniu obecnej trudnej sytuacji”, jak chciałby papież — zależy od nas wszystkich. Z pewnością nie jest lekturą do poduszki. Usiłuje nazywać rzeczy po imieniu i pokazuje jak szybko zmienia się sytuacja społeczna i kulturowa świata. Jakie są wreszcie skutki faktu, że coraz większą rolę odgrywają mechanizmy ekonomicznego i politycznego życia, które coraz mniej mają wspólnego z dobrem wspólnym; co więcej, że brak fundamentu wartości sprawia, że narasta korupcja aparatu władzy, rozziew między wielkimi możliwościami a realiami rozwoju dla normalnego społeczeństwa, bezradność społeczeństw, a w efekcie kryzys więzi społecznych.

Caritas in veritate” jest dokumentem społecznym, ale i głęboko teologicznym. Ostatnie dziesięciolecia stały się czasem znacznego nadwyrężenia, by nie powiedzieć wprost zerwania ciągłości przekazu kulturowego. Słownictwo „chrześcijańskie” dla wielu nie jest oczywistym nośnikiem treści, które by traktowano serio. Tymczasem dostajemy owoc przemyśleń papieża, ale i doświadczenia które Kościół jako prawdziwie powszechny, gromadzi w bardzo zróżnicowanych kontekstach krajów, kontynentów, narodów i prac organizacji międzynarodowych okresu globalizacji. Nowa encyklika jest realną szansą, ale w nie mniejszym stopniu wyzwaniem.

Podpisana 29 czerwca 2009 roku encyklika ma jako tytuł „Miłość w prawdzie” i we „Wprowadzeniu” papież mówi: „Miłość w prawdzie, której Jezus Chrystus stał się świadkiem przez swoje życie ziemskie, a zwłaszcza przez swoją śmierć i zmartwychwstanie, stanowi zasadniczą siłę napędową prawdziwego rozwoju każdego człowieka i całej ludzkości. (...) Stanowi ona prawdziwą treść osobistej relacji z Bogiem i bliźnim; jest nie tylko zasadą mikro-relacji: więzi przyjacielskich, rodzinnych, małej grupy, ale także makro-relacji: stosunków społecznych, ekonomicznych i politycznych.

profit i non profit.

W podtytule Ojciec Święty precyzuje tematykę „Integralny rozwój ludzki w miłości i prawdzie. Czterdzieści lat od Populorum Progressio”. Uwagę koncentruje na tym, jak bardzo zmieniła się sytuacja przez te 40 lat, i na wyzwaniu, jakie to niesie dla odpowiedzialnych za życie publiczne i dla społeczeństwa dziś. „Powiększa się bogactwo światowe pojmowane globalnie, ale wzrastają nierówności. W bogatych krajach ubożeją nowe kategorie społeczne i rodzą się nowe formy ubóstwa. W kręgach najbardziej ubogich niektóre grupy cieszą się pewnego rodzaju rozrzutnym i konsumpcyjnym nadrozwojem, w sposób nie do przyjęcia kontrastującym z trwałymi sytuacjami nieludzkiej nędzy. /.../ Korupcja i nielegalność są obecne zarówno w zachowaniach podmiotów ekonomicznych i politycznych krajów bogatych, starych i nowych, jak i w krajach ubogich. Ludzkie prawa pracowników nie są przestrzegane przez wielkie przedsiębiorstwa ponadnarodowe, a także przez miejscowe grupy produkcyjne w krajach ubogich lub znajdujących się na drodze rozwoju. Pomoc międzynarodowa bywa często przekazywana niezgodnie z jej przeznaczeniem, zarówno ze względu na nieodpowiedzialności w łańcuchu podmiotów darujących, jak i odbiorców” . Zmieniła się sytuacja Państwa. Musi stawiać czoło ograniczeniom, jakie jego suwerenności narzuca nowy międzynarodowy kontekst ekonomiczno-handlowy i finansowy. Wyłączne binomium rynek-państwo niszczy poczucie społeczne, natomiast formy ekonomiczne solidarne, znajdujące najlepszy teren w społeczeństwie obywatelskim nie sprowadzając się do niego, stwarzają poczucie bycia społeczeństwem .

Encyklika sugeruje odwagę w szukaniu nowych form między tym, co zwie się profit i non profit. Wskazuje potrzebę nowego przemyślenia funkcji Państwa i roli związków zawodowych w epoce globalizacji, by rzeczywiście dbały o interesy swoich członków, ale i miały na oku konsekwencje społeczne swych działań dla społeczeństw w innych regionach świata. W rozdziale V dotyczącym współpracy rodziny ludzkiej papież wraca i do sprawy związków zawodowych; rozróżnienia roli i funkcji między związkiem zawodowym i polityką.

Artykuł nie rości sobie pretensji do streszczenia encykliki, ani nawet wyliczenia wszystkich głównych jej wątków. Chciałbym tylko zasygnalizować jej znaczenie dla przełamania starych schematów myślenia o społeczeństwie, o gospodarce, polityce i kulturze w epoce globalizacji. „Niekiedy w odniesieniu do globalizacji zauważa się postawy fatalistyczne, tak jakby aktualne procesy były wynikiem anonimowych sił bezosobowych oraz struktur niezależnych od ludzkiej woli /.../”.

Humanizm chrzescijanski

Caritas in veritate jest głosem Następcy Piotra, który przypomina, ze: „Jedną z najgłębszych odmian ubóstwa, jakich człowiek może doświadczyć, jest samotność. Inne formy ubóstwa, łącznie z materialnymi, rodzą się z izolacji, z tego, że nie jest się kochanym, albo z trudności kochania. Ubóstwa rodzą się z odrzucenia miłości Bożej, z pierwotnego, tragicznego zamknięcia się w sobie człowieka, uważającego, że sam sobie wystarczy albo, że jest tylko faktem nieznaczącym i przejściowym, „obcym” we wszechświecie powstałym z przypadku. Człowiek jest wyalienowany, kiedy jest sam albo oderwany od rzeczywistości, kiedy rezygnuje z myślenia i wiary w pewien Fundament. /.../ Podobnie jak wspólnota rodzinna nie anuluje w sobie składających się na nią osób, i jak Kościół dowartościowuje w pełni nowe stworzenie (por. Ga 6,15; 2 Kor 5,17), które poprzez Chrzest włącza się w jego żywe Ciało, tak również jedność rodziny ludzkiej nie anuluje w sobie osób, narodów i kultur, ale czyni je bardziej przejrzystymi wobec siebie nawzajem, bardziej złączonymi w ich prawowitej różnorodności”.

„Dla wszystkich jest miejsce na tej naszej ziemi: na niej cała rodzina ludzka powinna znaleźć bogactwa konieczne do godnego życia, z pomocą samej natury, będącej darem Boga dla Jego dzieci, wnosząc własny wkład pracy i inwencji. /.../”. Za konkretnymi scenariuszami kryją się często postawy kulturowe negujące godność ludzką. „Podczas gdy ubodzy pukają jeszcze do drzwi bogaczy, bogaty świat wydaje się nie słuchać więcej tych uderzeń do drzwi z powodu sumienia niezdolnego już do rozpoznania tego, co ludzkie. Bóg odsłania człowieka człowiekowi; rozum ludzki i wiara chrześcijańska współpracują w ukazywaniu mu dobra, byleby chciał je dostrzec; prawo naturalne, w którym jaśnieje blask stwórczego Rozumu, wskazuje na wielkość człowieka, ale również na jego nędzę, kiedy nie dostrzega on wezwania prawdy moralnej”.

Papież w encyklice zwraca się do wszystkich ludzi dobrej woli, ale w sposób szczególnie zobowiązujący kieruje swoje słowo do wspólnoty Kościoła. Przypomina, że największą siłą w służbie rozwoju jest humanizm chrześcijański, który ożywia miłość i pozwala nam się prowadzić przez prawdę, która otwiera nas na życie pojmowane jako solidarne i radosne zadanie”.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama