reklama

Wspólna Europa - czyli jaka?

Janowi Pawłowi II marzyła się Europa jako kontynent państw solidarnych, połączonych nie tylko ekonomią, ale przede wszystkim więziami duchowymi

Grzegorz Polak

|

Niedziela 25/2020

dodane 09.07.2020 00:00

Janowi Pawłowi II marzyła się Europa jako kontynent państw solidarnych, które łączą nie tyle sprawne struktury organizacyjne, ile odwieczne więzi duchowe, zbudowane na chrześcijańskim fundamencie.

Niewydolność struktur europejskich, zwłaszcza w swojej początkowej fazie, obnażyła pandemia, co boleśnie na własnej skórze odczuli przede wszystkim Włosi. Trudno też mówić o duchowej jedności Europy, skoro jej przywódcy polityczni wstydzą się jej chrześcijańskiej tożsamości. Żenującym tego przykładem był brak odniesienia do Boga — który, jak podkreślał Jan Paweł II, „jest pierwotnym źródłem godności człowieka i jego fundamentalnych praw” — w preambule do europejskiej konstytucji. Taką postawę papież uznawał za ahistoryczną i uwłaczającą pamięci ojców nowej Europy, spośród których dwóch — Robert Schuman i Alcide de Gasperi — jest kandydatami na ołtarze.

Papieska wizja Europy odbiega od tej, którą lansują czołowi europejscy politycy. Prezydent Francji i kanclerz Niemiec ostentacyjnie demonstrują przywództwo swoich państw w Unii Europejskiej, nie licząc się z odrębnym zdaniem tych słabszych. Dopiero ubiegłoroczna tragedia, którą był pożar paryskiej katedry Notre Dame, skłoniła prezydenta Emmanuela Macrona do zauważenia wartości chrześcijańskich w życiu jego narodu i uznania, że ten symbol, nie tylko Paryża, wyraża wiarę Francuzów.

W wizji papieża Polaka nie było miejsca na lansowane przez Unię Europejską: rozdział Kościoła od państwa, prawo do aborcji, eutanazję, „małżeństwa” osób tej samej płci czy eksperymenty genetyczne. Jan Paweł II od początku swego pontyfikatu wierzył w Europę, która przez wieki była latarnią cywilizacji. Jej siłę widział w powrocie do chrześcijańskich korzeni. Dlatego 9 listopada 1982 r. w Santiago de Compostela wołał: (...) kieruję do ciebie, stara Europo, wołanie pełne miłości: odnajdź siebie samą! Bądź sobą! Odkryj swoje początki, tchnij życie w swe korzenie. Tchnij życie w te autentyczne wartości, które sprawiały, że twoje dzieje były pełne chwały, a twoja obecność na innych kontynentach dobroczynna”.

Czym powinien być Stary Kontynent, przypomniał 3 czerwca 1997 r. w Gnieźnie: „Nie będzie jedności Europy, dopóki nie będzie ona wspólnotą ducha. Ten najgłębszy fundament jedności przyniosło Europie i przez wieki go umacniało chrześcijaństwo, ze swoją Ewangelią, ze swoim rozumieniem człowieka i wkładem w rozwój dziejów ludów i narodów. Nie jest to zawłaszczanie historii. Jest bowiem historia Europy wielką rzeką, do której wpadają rozliczne dopływy i strumienie, a różnorodność tworzących ją tradycji i kultur jest jej wielkim bogactwem”. Zrąb tożsamości europejskiej jest zbudowany na chrześcijaństwie. Obecny brak jej duchowej jedności wynika głównie z kryzysu tej chrześcijańskiej samoświadomości.

Na rok przed śmiercią, 24 marca 2004 r., z okazji przyznania Nagrody Karola Wielkiego, Jan Paweł II zarysował swoją wizję zjednoczonej Europy — ma to być kontynent „wolny od egoistycznych nacjonalizmów”, którego jedność opiera się na prawdziwej wolności, nieunikającej wszakże odpowiedzialności przed Bogiem i ludźmi. Marzeniem Ojca Świętego była Europa, „w której wielkie zdobycze nauki, gospodarki i życia społecznego nie są podporządkowane pozbawionemu sensu konsumpcjonizmowi”, lecz służą wszystkim ludziom, zapewniając im choćby bezpieczeństwo socjalne.

W końcowym fragmencie wspomnianego wystąpienia Jan Paweł II wyznał: „Europa, o jakiej marzę, to polityczna, a przede wszystkim duchowa jedność, w której chrześcijańscy politycy wszystkich krajów są świadomi bogactw, jakie daje człowiekowi wiara: jako zaangażowani mężczyźni i kobiety starają się owe bogactwa wykorzystać w służbie wszystkich, aby powstawała Europa ludzi, nad którą jaśnieje oblicze Boga”.

Słowa św. Jana Pawła II brzmią jak testament. Walka o duchową jedność Europy nie zakończyła się bowiem wraz z kompromitującą preambułą do europejskiej konstytucji, w której nie znalazło się miejsce dla Boga.

opr. mg/mg

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

reklama