reklama

Kobiecość i męskość w Biblii

Chrześcijaństwo nie stoi na straży historycznych tradycji kulturowych, wskazuje natomiast na istotę naszej tożsamości płciowej

Małgorzata Czekaj

|

Niedziela 9/2019

dodane 18.03.2019 00:00

Kim jestem jako kobieta? Kim jestem jako mężczyzna? Jak mam stawać się kobiecą kobietą lub męskim mężczyzną? Jak mam realizować się w małżeństwie?

Czy naprawdę musimy uczyć się relacji? Potrzeba bycia w nich wydaje się przecież naturalna. Towarzyszą nam one od najmłodszych lat. Wchodząc w dorosłe życie, wiemy jednak, że to, co z pozoru wydaje się łatwe, często takie nie jest. Każdy z nas wynosi z rodzinnego domu czy szkoły pewne schematy, które czasem ułatwiają, a czasem utrudniają nawiązywanie i podtrzymywanie trwałych relacji, szczególnie relacji małżeńskiej. Ponadto żyjemy w świecie, w którym w ostatnich 100 latach zaszło i nadal zachodzi wiele zmian kulturowych, społecznych i ekonomicznych, co przyczynia się do zmiany trybu życia współczesnych kobiet i mężczyzn oraz funkcjonowania całych rodzin. Wzorce, którymi żyli nasi rodzice, nie sprawdzają się w sytuacjach naszego życia. Prowadzi to do jak najbardziej zasadnych pytań: Kim jestem jako kobieta? Kim jestem jako mężczyzna? Jak mam stawać się kobiecą kobietą lub męskim mężczyzną? Jak mam realizować się w małżeństwie?

Czasami wydaje nam się, że Kościół nie proponuje interesujących rozwiązań, jeśli chodzi o odkrywanie swojej tożsamości jako kobiety lub mężczyzny, i że nie ma nic interesującego do powiedzenia, jeśli chodzi o sprawy płciowości i seksualności. „Szkoła budowania relacji” udowadnia jednak coś zupełnie innego. Pismo Święte daje nam wiele przykładów i inspiracji do stawania się szczęśliwymi kobietami i mężczyznami na miarę XXI wieku. — Chrześcijaństwo nie stoi na straży tradycji, które obowiązywały 50 czy 100 lat temu, a pomaga nam w odkryciu indywidualnej tożsamości płciowej jako kobiecej kobiety lub męskiego mężczyzny — usłyszałam na rekolekcjach. Obojętnie, czy znajdujesz się obecnie w związku czy nie, czy jesteś kapłanem, klerykiem czy osobą konsekrowaną — tę tożsamość warto w sobie odnaleźć dla własnego poczucia spełnienia.

 „Szkoła budowania relacji” prowadzona przez wspólnoty przy Bazylice Mariackiej (Sala na Górze oraz Chrystus w Starym Mieście) została przeprowadzona po raz drugi i cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Uczestnicy tych rekolekcji spędzili ze Słowem Bożym cztery tygodnie. Codzienne rozważanie Pisma Świętego połączone było z konkretnymi postanowieniami, cotygodniowe spotkania na modlitwie i konferencjach, wszystko zakończone weekendowym wyjazdem. — Łatwo nie było, ale — jak powiedział na początku jeden z prelegentów — poczucie szczęścia często idzie w parze z podejmowanym trudem i wysiłkiem.

Nie jest to jedyna inicjatywa skierowana do osób poszukujących odpowiedzi na pytania dotyczące płci i tożsamości w Kościele katolickim. Można np. sięgnąć po liczne książki (np. „Urzekająca”, „Dzikie serce”), a także rekolekcje, kursy i spotkania dedykowane dla kobiet, mężczyzn lub małżeństw. Informacji najlepiej szukać na stronach diecezji i katolickich wspólnot.

 

opr. mg/mg

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

reklama